[2006.12.10] Refleksja po æwieræwieczu
Dodane przez Administrator dnia 10/12/2006 19:04:36
Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego znowu zmusza do nieweso³ych refleksji. Minê³o æwieræ wieku, od kilkunastu lat ¿yjemy w niepodleg³ym pañstwie, rozpad³ siê Zwi±zek Sowiecki, a dzia³alno¶æ partii komunistycznych zosta³a zakazana, tymczasem sprawcy zbrodni przeciwko Polsce nie tylko nie zostali os±dzeni i ukarani, ale nadal ciesz± siê rozmaitymi przywilejami oraz emeryturami, o jakich solidarno¶ciowi uczestnicy walki o niepodleg³o¶æ nawet nie mog± marzyæ. Ten polityczny skandal wci±¿ trwa, pomimo ¿e zmieniaj± siê lewicowe i prawicowe rz±dy, przychodz± i odchodz± wywodz±cy siê z „Solidarno¶ci” politycy, wybieramy do parlamentu coraz to nowych pos³ów i senatorów, dobrze pamiêtaj±cych czasy komunistycznej dyktatury. I co? I nic. Jaruzelski, Kiszczak oraz setki gorliwych wykonawców ich poleceñ ¶miej± siê z naszej biedy, z naszych codziennych zmartwieñ, z naszych zapomnianych ju¿ ofiar.
¦miej± siê tak¿e z naszych uroczysto¶ci i rocznic, z kwiatów sk³adanych pod nielicznymi i skromnymi pomnikami. Do dzi¶ ¿aden z kolejnych parlamentów III Rzeczypospolitej nie zdoby³ siê na pozbawienie cz³onków WRON-y (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego) stopni oficerskich, orderów i odznaczeñ oraz zwi±zanych z nimi dochodów. ¯aden z wybieranych przez nas parlamentów nie zdoby³ siê nawet na pierwszy krok, niezbêdny do przywracania wiary w praworz±dno¶æ i sprawiedliwo¶æ, czyli na uznanie komunistycznej S³u¿by Bezpieczeñstwa za organizacjê przestêpcz±. Có¿ z tego, ¿e ujawnimy wszystkich agentów, ¿e potêpimy ka¿d± ukryt± pod³o¶æ i zdradê? Bez odebrania funkcjonariuszom SB wszelkich orderów i odznaczeñ, bez pozbawienia ich stopni oficerskich czy podoficerskich, a tak¿e zwi±zanych z tymi stopniami rent i emerytur, nie mo¿emy mieæ poczucia spe³nionego obowi±zku wobec tych, którzy zginêli za nasz± wolno¶æ.
Organizatorzy stanu wojennego o prawie dziesiêæ lat przed³u¿yli agoniê komunizmu. Niestety, ju¿ w 1989 roku w obozie „Solidarno¶ci” pojawili siê ich obroñcy i przyjaciele, wp³ywowi orêdownicy przebaczania i zapominania win. Niektórzy byli po prostu agentami, nadal wykonuj±cymi swoje zadania, inni rozbrajaj±c± g³upotê ³±czyli z cyniczn± chciwo¶ci± i pragnieniem zasmakowania w³adzy. Dzi¶ rozliczy ich ju¿ tylko historia, ale przynajmniej niech m³odzi dowiaduj± siê w szkole, kto s³u¿y³ Polsce i upomina³ siê o sprawiedliwo¶æ, a kto zdradzi³ dla pieniêdzy i nêdznych zaszczytów.
Po latach, które minê³y od stanu wojennego, nikt ju¿ w Polsce nie chce odwetu, ani zamykania by³ych komunistów. Ale ci, którzy s± odpowiedzialni za zbrodnie, nie mog± spaæ spokojnie. Na ko¶lawej tradycji i pob³a¿aniu dla sprzedawczyków nie zbudujemy narodowej to¿samo¶ci. Na teorii „mniejszego z³a” i k³amstwie, ¿e Jaruzelski uratowa³ nas od sowieckich czo³gów, nie wychowamy pokolenia patriotów. Ci±gn±ce siê przez dziesiêciolecia s±dowe procesy przeciwko sprawcom masakry stoczniowców w 1970 roku czy górników z „Wujka” w 1981 roku, nie umocni± autorytetu ani pañstwa, ani wymiaru sprawiedliwo¶ci. Musimy wreszcie przezwyciê¿yæ swoj± s³abo¶æ. Je¿eli nie zdobêdziemy siê na szacunek dla w³asnej przesz³o¶ci, to nie zas³u¿ymy sobie na szacunek naszych dzieci.
Ryszard Terlecki