[2016.06.03] Opozycja coraz słabsza
Dodane przez Administrator dnia 03/06/2016 16:53:41
Jak to się dzieje, że po przeszło pół roku od wyborów sondaże niezmiennie pokazują miażdżącą przewagę Prawa i Sprawiedliwości nad niegdyś potężnym obozem władzy? Z polityki zniknęli Komorowski i Tusk (ten ostatni schronił się w Brukseli, gdzie usiłuje odgrywać rolę ważnej osobistości), a Platforma dostaje dziś mniej głosów niż partyjna fata morgana, czyli Nowoczesna, najnowsza nadzieja zagranicznej finansjery. Okazuje się, że wyborczy wynik nie był ani przypadkiem, ani przejściowym kaprysem wyborców. Platforma spadła już dużo poniżej 20 procent, a można się spodziewać, że nie będzie w stanie utrzymać nawet połowy obecnych notowań. Czy skończy jak Unia Wolności i zamieni się w polityczny skansen, żyjący wspomnieniami dawnej wielkości?
Dlaczego Platforma nie ma już szans odbudować swojego poparcia? Duże znaczenie miała pierwsza odsłona audytu, czyli raportu o stanie poszczególnych sektorów państwowej gospodarki po ośmiu latach rządów Tuska i Kopaczowej. Skala marnotrawstwa, nieudolności, łapczywości w grabieniu własnego państwa, przeszła wszelkie wcześniejsze podejrzenia. Niestety takich informacji będzie jeszcze sporo, w miarę jak trwa kontrola państwowych finansów. Okazało się na przykład, że na odprawy dla byłych członków rządu i ministerialnych urzędników wydano ponad 14 milionów złotych. Jak podaje dziennik „Fakt”, z oświadczeń majątkowych, które właśnie zostały opublikowane wynika, że Ewie Kopacz wypłacono 33 tysiące złotych, a były minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna zainkasował 35 tysięcy. Najwięcej dostał Bogdan Borusewicz, były marszałek Senatu, który nie tylko dostał 100 tysięcy „odprawy emerytalnej”, ale także 80 tysięcy za zaległe urlopy. Pazerność tamtej ekipy doprawdy nie znała granic przyzwoitości.
Wiadomości, które docierają do opinii publicznej sprawiają, że dawni wyborcy odwracają się od swoich dotychczasowych faworytów: Platformy i PSL. Ale dobrych wyników nie uzyskują też nowe partie: Nowoczesna i Kukiz’15. Przede wszystkim Polacy dobrze wiedzą, że powrót do władzy tych, którzy dziś są w opozycji, będzie oznaczał odebranie rodzinom 500 zł na drugie i następne dziecko, a także przekreślenie powrotu do niższego wieku emerytalnego, co nastąpi od początku 2017 roku. Również Nowoczesna, która udaje nowość na politycznej scenie, w razie dorwania się do władzy natychmiast zlikwiduje wszystkie socjalne zdobycze Prawa i Sprawiedliwości.
Gdyby dziś odbyły się wybory, PiS osiągnąłby jeszcze lepszy wynik niż w październiku zeszłego roku. Wprawdzie opozycja opowiada o wspólnym froncie za trzy lata, ale po pierwsze nie ma żadnych szans na dogadanie się co do list wyborczych Platformy, Nowoczesnej i PSL (całkowicie nierealne jest dokładanie do tej listy SLD), a po drugie sprawdzoną regułą jest fakt, że wyniki poszczególnych partii nie sumują się po zawarciu koalicji. Jedynym możliwym sojuszem wyborczym jest związek KOD-u (komitet Kijowskiego) z Nowoczesną, co oczywiście będzie kolejnym gwoździem do trumny Platformy.
Jedno jest pewne: awantura wywołana przez grupę uprzywilejowanych sędziów oraz donosy opozycji na własny kraj za granicą, nie przyniosły obniżenia notowań Prawa i Sprawiedliwości. Na kolejną ocenę poparcia przyjdzie czas jesienią, po urlopach, Euro i Olimpiadzie, czyli po okresie znacznego spadku zainteresowania polityką zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.
Ryszard Terlecki