[2016.03.25] Leki za darmo
Dodane przez Administrator dnia 25/03/2016 13:31:23
Darmowe leki dla seniorów to kolejna spełniona obietnica wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. Program będzie działał od września tego roku: właśnie wtedy minister zdrowia ogłosi listę lekarstw, które osoby po 75 roku życia otrzymają za darmo. Będą to przede wszystkim lekarstwa niezbędne w przewlekłych chorobach, wymagające długotrwałego stosowania. Zapisywać je będą lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej. W pierwszym roku stosowania ustawy rząd przeznaczył na ten cel 125 milionów, ale już w 2017 roku – 564 miliony. Lista lekarstw wydawanych za darmo będzie się rozszerzać, a 2025 roku polskie państwo wyda ponad miliard złotych.
Przez kilka tygodni opozycja (Platforma i Nowoczesna) awanturowała się w Sejmie, usiłując utrącić projekt ustawy. Ostatecznie jednak część posłów Platformy tylko wstrzymała się od głosu, obawiając się krytyki ze strony dotychczasowych wyborców. Liderzy sejmowych kłótni dobrze wiedzą, że prawie jedna trzecia osób w podeszłym wieku nie wykupuje przypisanych im lekarstw, bo zwyczajnie nie ma na to pieniędzy. A ceny lekarstw rosną szybciej, niż np. ceny żywności. Społeczeństwo starzeje się w szybkim tempie i coraz więcej osób skorzysta z rządowej ustawy.
Po wprowadzeniu (już od kwietnia) dodatku 500 zł na każde drugie dziecko (a także pierwsze w uboższych rodzinach), ustawa o darmowych lekach dla seniorów jest kolejną prospołeczną decyzją rządu Beaty Szydło. A będzie ich znacznie więcej, m.in. przywrócenie wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn od początku 2017 roku – jednak bez obowiązku przechodzenia na emeryturę i z możliwością dalszego wykonywania pracy.
Platforma (Schetyna) i jej młodsza siostra Nowoczesna (Petru) dobrze wiedzą, że w miarę, gdy Polacy uzyskają różne formy wsparcia dla dzieci i osób starszych, będzie przybywało zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego tracą resztki rozsądku i nawołują do „totalnej opozycji”. Ponieważ nie mogą liczyć na mocne poparcie w kraju, usiłują do walki z PiS zaangażować instytucje Unii Europejskiej. Posłowie Platformy i Nowoczesnej jeżdżą do Brukseli (a także do Berlina i Paryża), aby tam szkalować własny kraj i domagać się odebrania Polsce należnych funduszy w ramach planu likwidowania różnic ekonomicznych i cywilizacyjnych między Środkowo-Wschodnią, a Zachodnią Europą. Trudno o bardziej jaskrawy przykład zdrady interesów Polski i szkodzenia według hasła: im gorzej (w Polsce), tym lepiej (dla odsuniętych od władzy partii). Trudno o mocniejszy przykład szkodzenia Polsce i Polakom – w imieniu przegranego obozu władzy PO-PSL.
Czy jednak – tak jak o tym jazgocze opozycja – Polacy pozwolą sobie odebrać uzyskane od PiS ulgi i prezenty (tzw. program 500+)? Czy uwierzą propagandzie organizowanej za granicą przez tych samych, którzy jeszcze niedawno przekonywali, że ani darmowych leków, ani dodatku 500 zł na dzieci, nie uda się wprowadzić w życie. Ustawy zostały uchwalone przez Sejm i Senat, podpisał je także Jarosław Kaczyński. Opozycja rozumiejąc, że opinia publiczna jest już zmęczona awanturą wokół Trybunału, stara się – raczej bezskutecznie, uzyskać wsparcie wpływowych polityków z Zachodniej Europy. Ale Europa podyskutuje i przestanie protestować, ale Polacy dostaną mocny argument za tezą, że opozycja za utrzymanie choćby części posad, obsadzonych przez krewnych i znajomych, gotowa jest sprzedać własne państwo.
Ryszard Terlecki