[2016.03.18] Problem „Stylowej”
Dodane przez Administrator dnia 18/03/2016 18:10:57
W funkcjonującej od dziesięcioleci w al. Róż restauracji „Stylowa” od 1 lutego br. nie można do obiadu wypić lampki wina, nie można też wieczorem umówić się ze znajomymi na pogaduchy przy kuflu piwa. Nie dlatego, że Wielki Post i właścicielki postanowiły na ten czas zakręcić kranik z alkoholem, ale dlatego, że koncesja na podawanie trunków w tym lokalu wygasła z końcem stycznia. A na wydanie nowej koncesji nie zgodziła się wspólnota mieszkaniowa właścicieli lokali w budynku, w którym znajduje się restauracja.
Cóż, nie jestem specjalnym admiratorem alkoholu, ale sytuacja jest kuriozalna. W jedynej w okolicach Placu Centralnego nowohuckiej restauracji, do posiłku nie można napić się wina. W całej sprawie nie chodzi też o to, że „Stylowa” przyciąga tzw. meneli. Z tym poradzono sobie całkiem zgrabnie wprowadzając dość zaporową, jak dla nich, cenę piwa. Za jedno piwo zamówione w „Stylowej” w pobliskim sklepie kupią sobie trzy.
Wiem, że relacje pomiędzy właścicielkami „Stylowej”, a niektórymi mieszkańcami budynku od jakiegoś czasu były napięte. Ale chyba nadeszła właściwa pora, by wyjaśnić sobie wzajemne oczekiwania oraz pretensje i jakoś rozwiązać ten problem. W przeciwnym razie „Stylowa” upadnie, natomiast w jej miejsce pojawi się kolejna apteka lub bank. A wszyscy w Nowej Hucie nadal będą narzekać, że brakuje u nas kawiarni, restauracji i miejsc, w których można się spotkać i przy kawie, winie czy piwie pogawędzić.
Jan L. FRANCZYK