[2015.12.06] Opozycja w depresji
Dodane przez Administrator dnia 06/12/2015 13:10:28
Czy po wyborczym zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości obecna opozycja jest w stanie mobilizować swoich zwolenników, żeby sprzeciwiali się zmianom, których chce większość Polaków? Ostatnie wydarzenia pokazują, że będzie to trudne. Opozycja wyraźnie słabnie. Przede wszystkim znika postkomunistyczna lewica, spod znaku Millera, SLD, Senyszyn, czy trochę zapomnianego już Kwaśniewskiego. Brak ich reprezentacji w Sejmie oznacza szybkie wymieranie struktur SLD w terenie. Młodsi działacze szukają nowej przystani, starsi odchodzą na polityczną emeryturę. Komuna dożywa swoich dni i widać to wyraźnie po zachowaniu wyborców: w sondażach lewica spadła do poziomu 4 procent, czyli od czasu wyborów straciła prawie połowę zwolenników. Wraz z sierotami po PZPR polityczna próżnia pochłonęła także Palikota i inne dziwolągi z poprzedniej kadencji Sejmu.
Miejsca po SLD nie zajęła żadna młodsza formacja, w rodzaju partii Razem. Młodzi lewacy skutecznie zamordowali postkomunistów i na tym chwilowo skończyła się ich rola. Bez pieniędzy i struktur pozostaną politycznym marginesem, takim jak Korwin na prawicy.
Upada także „gospodarskie” imperium PSL, zbudowane na posadach, obsadzanych przez tę partię w terenie. Resztówka PSL w Sejmie nie zdoła utrzymać wpływu na lokalne struktury, stopniowo tracące setki utrzymywanych od lat stanowisk. Partię dobije afera Burego, a także szybko postępująca utrata władzy w samorządach.
Platforma nie potrafiła pogodzić się z porażką i popadła w histerię, która wywołuje raczej politowanie niż współczucie dotychczasowych wyborców. Walka wewnętrzna, niefrasobliwie rozłożona na kilka miesięcy, ostatecznie pogrąży największe opozycyjne ugrupowanie, targane wewnętrznymi sprzecznościami i bezpardonową walką o władzę w partii. Zamiast zająć się ratowaniem społecznego poparcia, partia skupiła się na wewnętrznej rywalizacji o przewodzenie topniejącym strukturom. PO była partią interesów, teraz te interesy będą drobiazgowo rozliczane, co definitywnie zniechęci dawnych wyborców. Zwycięstwo Schetyny w partyjnej rywalizacji ostatecznie rozłamie Platformę i pozbawi Tuska, który nie sprawdził się w Europie, dotychczasowego zaplecza.
Rolę najważniejszej partii opozycji usiłują przejąć liberałowie i bankierzy spod znaku Petru. Gromadka wiecznie rozgorączkowanych feministek, która znalazła się w Sejmie, jak na razie nie rozumie zasad politycznej rozgrywki. Ich płaczliwe występy z sejmowej trybuny ani nie przysporzą nowych zwolenników, ani nie przyczynią do przechwytywania posłów PO, na co liczy Petru. Wielki biznes, który poprzez główne media, wykreował tę partię, nie jest zainteresowany tworzeniem szkółki dla nawiedzonych sekretarek, ale budowaniem formacji, która stanie w obronie ważnych interesów korporacji i finansjery. Dopóki Petru tego nie zrozumie, nie będzie poważnym rywalem dla Platformy.
Jeszcze nie do wszystkich dotarło, że wybory zostały już rozstrzygnięte. Zwłaszcza główne telewizje zachowują się tak, jakby stare układy lada dzień miały powrócić do władzy. Rozczarowanie tych, którzy im uwierzą, przyczyni się do jeszcze większego osłabienia opozycji.
Ryszard Terlecki