[2006.11.04] Nad mogiłą dziecka
Dodane przez Administrator dnia 04/11/2006 17:03:31
Wędrując po cmentarzach, zawsze zatrzymuję się nad grobami dzieci. Te małe groby są dla mnie największą tajemnicą ludzkiego losu. Starzy ludzie umierają. I chociaż każde odejście rodzi ból, to przecież jakoś to zrozumiałe. Ale dlaczego dzieci? Z naszej ludzkiej perspektywy, to niezrozumiałe. W tym roku na Wszystkich Świętych przybyła jeszcze jedna taka mogiła – grób 14-letniej gimnazjalistki z Gdańska. Upokorzonej i zaszczutej przez swoich kolegów.
Ten grób skłania do refleksji zarówno nad kondycją polskiej szkoły jak i nad wychowaniem polskiej młodzieży. Powiedzmy sobie szczerze – jest źle. Przez ostatnie kilkanaście lat w systemie wychowania dokonała się prawdziwa rewolucja. W złym kierunku. Wmówiono dzieciom, że to one rządzą szkołą, a dyscyplina odesłana została do lamusa. W efekcie doprowadzono do sytuacji, w której wychowawcy zaczęli się bać swoich uczniów, a ci ostatni zaczęli upokarzać nie tylko swoich kolegów, ale i nauczycieli. Lansowana przez liberalne i lewicowe środowiska polityka oświatowa postawiła szkołę na głowie. Nauczyciel obawia się dziś podnieść głos na ucznia, ponieważ nie chce mieć kłopotów z rodzicami, kuratorium czy prasą.
Najwyższy czas skończyć z pajdokracją, która ze szkoły dla niektórych czyni obozy przetrwania. Jak słusznie zauważył znany pedagog, prof. Aleksander Nalaskowski „w szkole powinni rządzić nauczyciele, bo w każdej normalnej kulturze mądrzejsi rządzą głupszymi, a nie na odwrót”.
Właśnie.
Jan L. FRANCZYK