[2015.09.12] Nie żałujmy pieniędzy dla dzieci
Dodane przez Administrator dnia 12/09/2015 17:44:09
Od kilku miesięcy Prawo i Sprawiedliwość cierpliwie tłumaczy, dlaczego w swoim programie wyborczym składa deklarację, że po zwycięstwie i powołaniu rządu PiS, zostanie wprowadzone wsparcie finansowe dla rodzin w wysokości 500 zł na każde drugie i każde kolejne dziecko miesięcznie. Dodatek ten wypłacany będzie bez względu na wysokość zarobków rodziców. Natomiast na pierwsze dziecko dodatek dostaną ci rodzice lub opiekunowie dzieci, w których rodzinie dochód na osobę nie przekracza 800 zł (1200 zł w przypadku dziecka niepełnosprawnego).
Projekt tej ustawy jest jasny i nie powinien budzić żadnych wątpliwości. A jednak politycy Platformy, a także liczni dziennikarze, pozostający na usługach tej partii, usiłują przekonać opinię publiczną, że taki dodatek jest niemożliwy i niepotrzebny. Niemożliwy, bo nie ma na to pieniędzy w budżecie, a niepotrzebny, bo rodzinom, także wielodzietnym, powodzi się w Polsce tak dobrze, że utrzymanie dzieci nie jest żadnym kłopotem ani obciążeniem. Kiedy Prezydent Andrzej Duda w czasie swojego wystąpienia w Sejmie wspomniał, że w Polsce nie powinno być głodnych dzieci, posłowie Platformy zaczęli rechotać i wrzeszczeć, że nic takiego pod ich rządami nie może mieć miejsca. Warto więc jeszcze raz przypomnieć, do czego doprowadzili przez osiem lat swojej nieudolnej i szkodliwej władzy.
Po pierwsze 2014 rok był już trzecim z kolei, gdy w Polsce ubywało ludności, tzn. więcej osób umierało niż rodziło się dzieci. Po drugie, równocześnie z postępującym spadkiem demograficznym, powiększa się liczba osób żyjących w biedzie. Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2014 roku w skrajnym ubóstwie, a więc poniżej wyliczonego przez GUS minimum egzystencji, żyło 11 procent rodzin z trójką i aż 27 procent rodzin z większą liczbą dzieci. Te statystyki są przerażające i sejmowi pajace, których to bawiło, powinni zostać raz na zawsze odsunięci od podejmowania jakichkolwiek decyzji, dotyczących polskiego państwa oraz życia jego obywateli.
Jeszcze gorzej od statystyk wyglądają konkretne liczby. Co trzecie polskie dziecko rodzi się w biedzie, ponad 900 tysięcy dzieci żyje w rodzinach, w których dochód na osobę jest niższy od minimum koniecznego do zaspokojenia elementarnych potrzeb. Z dziewięciu milionów dzieci i młodzieży, pozostających na utrzymaniu rodziców, w niedostatku lub biedzie żyje półtora miliona. Prawie 800 tysięcy uczniów szkół podstawowych jest niedożywionych. Trzeba też pamiętać, że zasięg skrajnego ubóstwa na wsi jest ponad dwukrotnie wyższy niż w miastach.
Nieudacznicy z rządu premier Kopacz twierdzą, że na pomoc dla tych rodzin nie ma pieniędzy. Prawo i Sprawiedliwość przestawia program poprawy dochodów państwa, m.in. przez wprowadzenie podatku dla banków i hipermarketów, radykalnego ograniczenia liczby osób i firm uchylających się od płacenia podatków lub zwalnianych z tego obowiązku „po znajomości”, zablokowania procederu „prania” pieniędzy itd. Ponadto rodziny, które dostaną dodatek, będą przecież te pieniądze wydawać, co zwiększy obroty na rynku, poprawi sytuację przedsiębiorstw, umożliwi wzrost gospodarczy kraju. Ale najważniejszym źródłem nowych dochodów będzie poskromienie złodziejstwa, marnotrawstwa i korupcji. Dopiero wtedy okaże się, że byliśmy biedni przede wszystkim z powodu złych i niesprawiedliwych rządów.
Ryszard Terlecki