[2015.07.09] Na dunajeckie brzany
Dodane przez Administrator dnia 09/07/2015 20:42:53
30 czerwca zakończył się okres ochronny dla brzany. W trakcie wakacyjnych wyjazdów warto więc zapolować na rybę, która bije na głowę pozostałe gatunki żyjące w naszych wodach jeśli chodzi o waleczność. Warto tym bardziej, że występuje ona także w Dunajcu, czyli w rzece nad którą wielu nowohuckich wędkarzy spędza swoje urlopy.
Brzanie poświęcono wiele stron w poradnikach i czasopismach wędkarskich. Barbus barbus, czyli brzana właśnie, dorasta do 90 centymetrów długości i osiąga masę do 8 kilogramów. Taki olbrzym potrafi skutecznie rozszarpać cały wędkarski zestaw (od zerwania żyłki, rozprostowania haczyka po połamanie kija). Potrafi też skutecznie zszarpać nerwy najbardziej flegmatycznemu wędkarzowi. Co prawda, najczęściej łowione są okazy mniejsze – od 35 do 55 centymetrów i ważące od 0,75 do 1,5 kilograma. Ale i te sztuki potrafią wzbudzić w wędkującym wyrzut tak dużej ilości adrenaliny, że jego nogi trzęsą się jeszcze po powrocie do domu. Bo chyba tylko ta, wśród naszych ryb słodkowodnych, potrafi po zacięciu wyskoczyć nad wodę nawet na półtora metra. I niewielu jest wędkarzy, którym podczas takich powietrznych ewolucji, brzana pozostanie na haczyku, nie wypnie się.
Już sam kształt tej ryby wskazuje na jej siłę. Nad Bugiem i Narwią nazywają ją mamucim kiełbiem. Bo istotnie ma kształt kiełbia, tyle że ogromnego – walcowate ciało, mocny wąski łeb, niewielkie, hydrodynamiczne wygrzbiecenie… I charakterystyczne wąsiki w kącikach pyska – typowo dolnego. Bo barwena generalnie jest rybą typowo denną, ale niejednokrotnie podpływa pod powierzchnię wody i wykonuje ponad nią efektowne skoki. Te wyskoki różnią się od spławów innych ryb. Brzana wyskakuje z charakterystycznym furkotem prawie pionowo nad wodę. Można to zaobserwować zwłaszcza w sierpniu i we wrześniu, przed deszczem lub burzą.
Brzana jest rybą rzeczną. Zasiedla zazwyczaj środkowy bieg rzeki. W Polsce spotkać ją można w dorzeczach Wisły i Odry. Łowiona jest także w Pasłęce. Ulubione siedliska brzan stanowią odcinki rzek o silnym lub średnim nurcie, o dnie twardym, zwłaszcza kamienno-żwirowym. A taki jest właśnie Dunajec. Brzany upodobały sobie w nim zwłaszcza odcinek poniżej zapory w Czchowie. Przez lata łowiłem je z powodzeniem na odcinku od Biskupic Melsztyńskich do mostu prowadzącego do Zakliczyna.
Brzany są rybami ciepłolubnymi. Stwierdzono, że gdy woda ma temperaturę 5 stopni Celsjusza, brzana w ogóle nie żeruje. A gdy woda osiągnie temperaturę przekraczającą 8 stopni Celsjusza brzany zaczynają żerować intensywnie. Wydaje się, że najlepszymi miesiącami do połowów brzany są sierpień i wrzesień. Ale i w lipcu można z powodzeniem zapolować na tą niezwykłą rybę, chociaż nie jest to łatwe. Brzany po tarle, który odbywają na śródrzecznych rafach i żwirowiskach pozostają w znacznym oddaleniu od brzegu. Czasami zbliżają się do niego, ale warunkiem jest bliskie sąsiedztwo kamieniska i dość głęboka rynna przybrzeżna wysłana głazami. Z rana i pod wieczór niektóre barweny wpływają nawet w wyścielone mułem żerowiska leszczy, chociaż te gościnne wizyty w takich miejscach nie trwają zbyt długo.
Jakub Kleń