[2006.10.14] Wzorce PRL-u
Dodane przez Administrator dnia 14/10/2006 11:01:17
Do wiadomości publicznej dotarła część materiałów, jakie na początku lat dziewięćdziesiątych gromadzone były przez Urząd Ochrony Państwa na „niektóre radykalne ugrupowania polityczne”, jak pisano w tych dokumentach. Przez lata, zarówno członkowie rządu Hanny Suchockiej jak i sam prezydent Lech Wałęsa zaprzeczali, by wobec opozycji politycznej prowadzone były jakiekolwiek przedsięwzięcia operacyjne tajnych służb. Z Jarosława Kaczyńskiego szydzono, a przy okazji dorabiano mu gębę paranoika, który wokół siebie widzi jedynie spiski. Teraz okazuje się, że zespół pułkownika Lesiaka, byłego oficera SB, który po 1989 roku przeszedł do pracy w UOP, nie próżnował. Jak za dobrych, komuszych czasów, wykorzystując sprawdzone w UB i SB metody działania, uruchamiał dawnych agentów, by rozpracowywać legalną, działającą w wolnym państwie opozycję polityczną. Szczególnie wstrząsające wrażenie robi lektura 21 wytycznych na temat inwigilacji Jarosława Kaczyńskiego. III Rzeczpospolita w dużym zakresie okazała się kontynuatorką dziedzictwa PRL-u – tego najgorszego dziedzictwa.
Czy o sprzecznych z prawem działaniach UOP wiedzieli resortowi przełożeni pułkownika Lesiaka - Andrzej Milczanowski i Jerzy Konieczny? Czy naprawdę nic o sprawie nie wiedziała premier Suchocka? Czy nic nie wiedział o tym ówczesny szef Urzędu Rady Ministrów Jan Rokita? Czy o niczym nie wiedział prezydent Wałęsa? Na te pytania zapewne odpowiedzi już nie uzyskamy. Jeśli Lesiak nie działał na własną rękę (co raczej wątpliwe), to poleceń na pewno nie otrzymywał na piśmie.
Jan L. FRANCZYK