[2015.05.28] Na dobry początek
Dodane przez Administrator dnia 28/05/2015 19:52:31
Wybór Andrzeja Dudy na Prezydenta Rzeczypospolitej to pierwszy, ale bardzo ważny krok ku odrodzeniu i naprawie Polski. Pamiętamy nerwowy pośpiech Komorowskiego, wówczas marszałka Sejmu, gdy 10 kwietnia 2010 roku przejmował urząd Prezydenta. Pamiętamy jego zachowanie w dniach żałoby, a potem w czasie żałobnych manifestacji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Należał wtedy do tych polityków, którzy firmowali kapitulację polskiego państwa przed rosyjską arogancją, oficjalne kłamstwa wobec rodzin ofiar smoleńskiej tragedii i agresywną kampanię wobec tych, którzy domagali się prawdy. 4 lipca 2010 roku, w niezwykle dramatycznych okolicznościach, pokonał w drugiej turze prezydenckich wyborów Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, byłego premiera, brata poległego prezydenta.
Teraz przegrał i upadł ważny filar władzy Platformy Obywatelskiej, tej władzy, która przez osiem lat szkodziła Polsce. Polacy zdecydowali o odsunięciu jej od wpływu na głowę państwa. Za dwa miesiące nowy Prezydent RP zostanie zaprzysiężony. Bronisław Komorowski zostawi za sobą zmarnowane lata politycznego zastoju, żenujących kompromitacji, agresywnego zacietrzewienia. Historycy za jakiś czas prawdopodobnie ocenią, że była to najsłabsza prezydentura w całym okresie III Rzeczypospolitej.
Wprawdzie w Polsce prezydent wybierany jest w głosowaniu powszechnym, decydujące znaczenie polityczne mają jednak rząd i parlament. A wybory parlamentarne, w wyniku których powstanie nowy rząd, odbędą się dopiero w połowie października. Do tego czasu będziemy mieli do czynienia z dalszym dryfowaniem instytucji państwowych, histerią środowisk, które dotąd korzystały z rozkładu państwa i teraz boją się utraty przywilejów, potokiem kłamstw w głównych mediach, finansowanych albo finansowo wspieranych przez obóz władzy. Już w najbliższych tygodniach ruszy kampania wyborcza do parlamentu, a ci, którzy najwięcej mają do stracenia, użyją wszystkich środków, aby nie zostać rozliczonymi za lata malwersacji, oszustw, prywaty i arogancji. Posłużą się oszczerstwem i manipulacją, sięgną po nawet największą podłość. Można się także obawiać, że użyją przemocy.
Polacy muszą być odporni na brudną kampanię, na upowszechniane przez telewizję kłamstwa, na prowokacje i fałszywe oskarżenia. Już dziś Platforma odcina się od Komorowskiego i przekonuje, że nie miała z nim nic wspólnego, że jego porażka w żaden sposób nie obciąża rządzącej partii. Ale równocześnie mówi się o tym, że przygotowywane są pospieszne nominacje partyjnych funkcjonariuszy na paroletnie kadencje, które przegrany prezydent zdąży jeszcze podpisać, zanim wyprowadzi się z pałacu prezydenckiego.
Działacze Platformy są w panice. Jedni już szukają kontaktów w środowisku Kukiza, aby przyczepić się do przyszłej partii i w ten sposób pozostać w polityce. Inni sondują możliwość przejścia do PiS i zapewnienia sobie miejsca w obozie przyszłej władzy. Jeszcze inni widzą swoją szansę w nowej partii Balcerowicza i emerytów z Unii Wolności. Ale ich czas już minął. Jeżeli pozostaniemy konsekwentni i nie zaprzestaniemy ciężkiej pracy, to jesienią będziemy mogli zacząć zmiany, które uczynią Polskę silniejszą, bezpieczniejszą, sprawiedliwszą i bogatszą.
Ryszard Terlecki