[2015.05.01] PRAWDA O 1 MAJA
Dodane przez Administrator dnia 01/05/2015 09:26:26
Weszliśmy w gorący okres świętowania. Zaczynamy od 1 maja, który jest nadal świętem państwowym i w związku z tym dniem wolnym od pracy. W tym roku odczuwamy to namacalnie, bo przypada w piątek. Co prawda są przeciwnicy tego święta, uważając go za relikt postkomunistyczny, ale skwapliwe korzystają z wolnego dnia, niektórzy tłumacząc się, że jest to święto pierwszego robotnika-cieśli, czyli Świętego Józefa opiekuna Jezusa Chrystusa. Obie hipotezy są dorabiane, bo nikt za czasów Chrystusa nawet nie myślał o święcie pracy, a także nie ma ono wiele wspólnego z komunizmem w swojej genezie.
Święto wprowadziła w 1889 roku II Międzynarodówka dla upamiętnienia wydarzeń z pierwszych dni maja 1886 roku w Chicago, w Stanach Zjednoczonych podczas strajku będącego częścią ogólnokrajowej kampanii na rzecz wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy. Sytuacja w Chicago była napięta już kilka lat przed wydarzeniami z 1886 roku. Fatalne warunki pracy, niskie płace i praca do dwunastu godzin na dobę były standardem. Dodatkowo antykapitalistyczne nastroje były podsycane przez radykalnych agitatorów, walczących m.in. o ośmiogodzinny dzień pracy. Opór robotników skierował się przeciwko właścicielowi firmy McCormick Harvester Co. W wyniku próby modernizacji zakładu, która spowodowałaby zwolnienia ogromnej rzeszy pracowników jego stosunki ze związkami zawodowymi nie układały się najlepiej. Pociągnęło to za sobą strajk robotników, w wyniku którego właściciel fabryki zmuszony został do radykalnych ustępstw. Nie trwało to jednak zbyt długo. Już w lutym 1886 roku dokonał zwolnienia wszystkich pracowników. Na ich miejsce powołał całkowicie nową kadrę, której bezpieczeństwa miała pilnować kilkudziesięcioosobowa grupa ochroniarzy.
Działacze związkowi szybko przeszli do ofensywy. Rozpoczęli przygotowania do demonstracji zapowiedzianej na 1 maja. Jej celem było wywalczenie ośmiogodzinnego dnia pracy. Na czele demonstracji stał Albert Parsons – związkowiec, anarchokomunista; opowiadający się także m.in. za równouprawnieniem czarnych. Pomimo obaw wielu ludzi pochód przeszedł bez rozlewu krwi. Wzięło w nim udział przeszło kilkadziesiąt tysięcy osób. I tak wyglądały pierwsze wydarzenia pierwszomajowe. Ich organizatorom trudno zarzucić złe intencje, a wręcz odwrotnie miały one jak najbardziej charakter jak na owe czasy postępowe i trzeba było poczekać jeszcze wiele lat na realizację podnoszonych ideałów, w różnych państwach, a są takie w których nadal nie ma ich zrealizowanych. 1 maja jako dzień walki o sprawiedliwość społeczną, ludzie pracy najemnej obchodzili w wielu państwach, także w II RP i do dzisiaj jest on świętowany w różnych państwach.
Faktem jest, że święto to zaanektowali najpierw komuniści w Rosji Radzieckiej, a później przywódcy państw socjalizmu realnego, czyniąc go świętem państwowym i fasadowym. Natomiast w Niemczech 1 maja został świętem państwowym w 1933 roku. Święto nazywało się „Narodowy Dzień Pracy”, a jego oficjalne obchody powiązano ściśle z ideologią nazistowską. Na koniec trzeba powiedzieć, że 1 maja obchodzony jest w kościele katolickim jako wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika). Wspomnienie to wprowadził do kalendarza liturgicznego papież Pius XII w 1955 roku jako alternatywę dla laickiego Święta Pracy.
Pozostawiam te przypomnienia bez komentarza, a wnioski wyciągnijcie państwo sami.
SŁAWOMIR PIETRZYK