[2014.05.01] Czas opamiętania
Dodane przez Administrator dnia 01/05/2014 14:34:00
To smutny widok, gdy znany polityk lewicy przepycha się przed kamery podczas audiencji u Ojca Świętego, a dzień wcześniej jego kumple demonstracyjnie nie wstają z sejmowych ław podczas czytania uchwały, upamiętniającej Jana Pawła II. Czyżby nikomu nie przeszkadzał fakt, że ten polityk udziela politycznego wsparcia szumowinom, które na co dzień popisują się wulgarnymi, antykościelnymi wybrykami?
To również smutny widok, gdy relacje z placu Świętego Piotra nadają dziennikarze, których trudno posądzić o rzetelność i uczciwość. Czy przywieźli ze sobą księdza Lemańskiego, któremu w swoich programach poświęcają więcej uwagi niż papieżowi i którego walkę z Kościołem nagłaśniają wszelkimi sposobami? Co są warci dziennikarze, którzy codzienne szczucie na Kościół łączą z odświętną obłudą, gdy jest okazja, aby parę dni spędzić w Rzymie? Co na to ich ulubieńcy, do których mizdrzą się w swoich programach: Kalisz, Senyszyn, Gronkiewicz-Waltz, Czarzasty?
Zawsze trzeba wierzyć, że gdzieś na dnie pokręconej natury, tli się jakaś iskierka przyzwoitości, która jeszcze kiedyś może rozbłysnąć prawdziwym światłem. Każdy przecież może się nawrócić. Ale jeżeli za parę dni zobaczymy ich znowu, jak cieszą się z chamstwa wylewanego pod adresem Kościoła albo zachwycają „tęczą”, złośliwie montowaną w Warszawie akurat na Placu Zbawiciela, to trudno będzie traktować poważnie ich papieskie wzruszenia. A może nie uczono ich w szkole, że dziennikarstwo zasadniczo różni się od aktorstwa?
Bardzo przykro jest słuchać prezydenta Komorowskiego, który po audiencji u Ojca Świętego, wśród tematów, które zostały poruszone, wymienia sprawę kryzysu wokół Ukrainy. Bo kiedy ten kryzys wchodził w najbardziej dramatyczną fazę, to z kim Komorowski konsultował politykę zagraniczną? Jakich dwóch polityków zaprosił w trybie pilnym do pałacu prezydenckiego? Palikota i Siwca! Czy podczas audiencji Komorowski przekazał papieżowi ich przenikliwe opinie? Papież może nawet o jednym z nich słyszał, bo skandal z przedrzeźnianiem Jana Pawła II był kiedyś w świecie dość głośny.
Kończą się relacje z Rzymu, trzeba wrócić do codzienności. A w telewizji znów straszy powtarzana do znudzenia reklamówka, która ma nas przekonać, jak dobrze żyje się w Polsce rządzonej przez Tuska i Komorowskiego. Reklamówka trwa kilkanaście sekund, ale kosztowała siedem milionów, tyle co pełnometrażowy film fabularny. Wiadomo, ktoś musiał zrobić interes. O tym milczą telewizyjni specjaliści od mieszania w głowach.
Teraz, przed wyborami, znów ruszy kampania kłamstw i nikczemności. Typy spod ciemnej gwiazdy będą nam wmawiać, że troszczą się o naszą przyszłość. Aferzyści będą przekonywać, że żyją skromnie i uczciwie. Krętacze i polityczni oszuści będą zapewniać, że zawsze mówili prawdę. Ruszy karuzela głupoty, arogancji, bezczelności, cynizmu.
Czy ci sami redaktorzy, którzy mieli łzy w oczach, relacjonując przebieg papieskiej kanonizacji, znów staną bez wstydu i zażenowania po stronie złej sprawy? Trzeba wierzyć, że także dla nich nadejdzie czas opamiętania i przyzwoitości.
Ryszard Terlecki