[2014.03.13] A MOŻE NA WIOSENNE KLENIE?
Dodane przez Administrator dnia 13/03/2014 14:37:33
Jak wiadomo, chociaż najlepszym „kleniowym” miesiącem jest czerwiec (wskazują na to wszystkie badania i wykresy, jakie znaleźć można w czasopismach i wędkarskich książkach), to przecież kleń jest tą rybą, która może stać się wędkarską zdobyczą przez cały rok. Taką zdobyczą może stać się też w ciepły marcowy dzień.
Marzec jest dla kleni czasem szczególnym. Kleń żywo reaguje na podwyższenie temperatury w rzece. I nie jest jeszcze w swojej szczytowej formie. Wyposzczony przez zimę, przygotowujący się do tarła, które gdy wiosna jest ciepła zaczyna już w kwietniu, chociaż normalnie swoje gody zaczyna dopiero w maju. W takiej sytuacji kleń zdąża do miejsc, gdzie pokarmu będzie sporo, a przy okazji nie będzie musiał tracić zbyt dużo energii. Czeka więc na spływający żer raczej w spokojnej wodzie, ale na skraju nurtu. Wykorzystuje osłonę podtopionych krzewów, przybrzeżnych głazów czy zwalonych drzew. Wczesną wiosną ulubionymi miejscami kleni są te odcinki rzek, w których nurt trochę zwalnia po gwałtownym ataku na ląd. Za zewnętrznym łukiem tworzą się wtedy często wypłycenia, za którymi klenie przepadają. Klenie oszczędzają siły przed czekającym je tarłem. Dla wędkarzy oznacza to obławianie miejsc przy krzakach, penetrowanie kantów przy faszynowych i kamiennych opaskach, obszukiwanie spowolnień za podtopionymi wyspami i podstawami zalanych główek. Warto też zainteresować się końcami kamiennych raf – najlepiej tych, które latem znacznie wystają nad wodę.
Kleń lubi również okolice wodnych budowli – te wszystkie główki, opaski, jazy, filary mostów. Opuszcza jednak rzeki nadmiernie regulowane. Mówiąc krótko, nie cierpi rzek zamienionych w kanały odprowadzające wodę. Natomiast każda, niewielka rzeczka, meandrująca, posiadająca w swym korycie kamienne bystrza i spokojniejsze głęboczki, spadająca co jakiś czas progami, taka rzeczka z dużym prawdopodobieństwem cieszy się obecnością kleni.
Wybierając się na klenie nad małą rzekę trzeba jednak pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności. Kleń jest rybą wyjątkowo czują i bardzo płochliwą. Spłoszyć go może nawet nasz cień nagle padający na wodę (nie mówiąc o trzasku łamanej gałęzi).
Wczesną wiosną dobrze jest pospinningować. Marzec, to jeszcze nie czas na wielogodzinne wysiadywanie nad wodą, a spacer wzdłuż brzegu może dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń. Przy mętnawej wodzie używamy niewielkich obrotówek o numeracji 1-3, małych woblerków oraz niewielkich wahadłówek. Przy podwyższonym stanie wody, gdy ta jest mętna, dobrze sprawdzają się blaszki dające żywsze refleksy. A w miarę jak woda opada i poprawia się jej przejrzystość, przechodzimy na blaszki bardzie „przygaszone”. Wiosną błystki prowadzimy wolno, z przetrzymaniem w głębszych partiach wody. Możemy też spróbować połowić na przepływankę. Na haczyk o tej porze roku zakładamy przynęty zwierzęce – białe lub czerwone robaczki, czy kawałki rosówki.
I nawet, gdy z takiej wyprawy wrócimy do domu o niczym, to przecież pierwsza, po zimowej przerwie, wyprawa nad wodę długo pozostanie w pamięci.
Jakub Kleń