[2006.07.20] Czas normalności
Dodane przez Administrator dnia 20/07/2006 17:41:26
Planowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiana przepisów o obronie koniecznej wreszcie przywraca nadzieję na normalność. Może skończy się czas, gdy zranienie, a nie daj Boże, zabicie napastnika w obronie własnej lub własnego domu, łamało uczciwym ludziom życie. Bo to nie bandyta był ściganym przez prokuraturę przestępcą, lecz broniący się przed napaścią człowiek. Na własnej skórze doświadczyło tego dziesiątki Polaków, którzy w aresztach spędzili wiele miesięcy, a niektórzy z nich, załamani, usiłowali nawet popełnić samobójstwo. W jeszcze gorszej sytuacji byli ci, którzy w ludzkim odruchu przychodzili z pomocą napadniętemu na ulicy. Jeśli w wyniku takiego starcia napastnik poniósł uszczerbek na zdrowiu, dla spieszącego z pomocą nadchodził ponury czas starcia z wymiarem sprawiedliwości. Nawet gwałcona na odludziu kobieta musiała uważać, by nie zrobić krzywdy napastnikowi. Dzięki prokuratorom, a niejednokrotnie sądom, ofiara stawała się bandytą, a bandyta ofiarą.
Jak zapowiada wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże, teraz sytuacja ulegnie radykalnej zmianie. „Żeby się skutecznie obronić, trzeba uderzyć mocniej niż bandyta” – mówi wiceminister. Projekt zmian popiera większość polityków różnych opcji. Tyle tylko, że wcześniej konieczności ich wprowadzenia nie zauważali ani ministrowie wywodzący się z Unii Wolności, ani z PSL-u, ani z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zmiany te wprowadza dopiero – tak powszechnie krytykowany przez większość mediów – rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Jan L. FRANCZYK