[2013.10.24] ATAK FISKUSA NA BIEDNYCH
Dodane przez Administrator dnia 24/10/2013 21:45:44
W Gdańsku urzędy skarbowe podjęły kontrolę w barach mlecznych pod kątem zasadności wydawania dotacji przeznaczonych na ten cel. Jedne z pierwszych kontroli nie wykazały nieprawidłowości, ale ponowne były diametralnie inne. Jeden z barów mlecznych dostał nakaz zwrotu ok. 60 tys. zł z powodu nieprawidłowości w wydawaniu dotowanych pieniędzy. Jeśli by to musiał zapłacić to oznaczałoby drastyczną podwyżkę tanich dań barowych lub po prostu likwidację baru. Co było przyczyną negatywnej oceny urzędników fiskusa? Okazało się, że w barze mlecznym do jajecznicy używano boczku, a ponadto okrasy ze słoniny do pierogów, a także tłuszczów zwierzęcych do zup. Zdaniem urzędu skarbowego jest to nieprawidłowość, bo dotacja na bary mleczne nie może być przeznaczana na mięso i tłuszcze zwierzęce. Zszokowani klienci baru zapytani przez reporterów telewizyjnych chwalili kuchnię gdańskiego baru mlecznego i wyrażali zdziwienie jak można zjeść pierogi bez okrasy, czy zupę, a w szczególności grochową. Zresztą urzędnicy nawet zakwestionowali najbardziej tradycyjną zupę pomidorową. Właściciel baru zapowiedział odwołanie od decyzji urzędu skarbowego i walkę o jakość serwowanych potraw. Postaramy się poinformować o efektach jego walki.
Piszę o tym ze zgrozą, bo bary mleczne w Krakowie odgrywają istotną rolę i korzystają z nich liczni klienci, począwszy od emerytów i rencistów a skończywszy na studentach. Podstawą takiej decyzji jest prostota przygotowywanych potraw ich smaczność, a przede wszystkim taniość. Ceny w barach mlecznych są kilkakrotnie niższe niż w innych restauracjach. W Nowej Hucie jest kilka barów mlecznych, w tym Społem PSS prowadzi cztery, od wielu lat. Sam bywam w barze „Centralnym” przy al. Róż na pierogach lub innych daniach. Są tu nie tylko pierogi ruskie, ale bywają ze szpinakiem, czy pyszne z owocami. Za kilka złotych można smacznie zjeść zupę i drugie danie. Czy ma się to skończyć, bo urzędnicy fiskusa doprowadzą do cofnięcia dotacji państwa? Mam nadzieję, że nasi krakowscy urzędnicy z urzędów skarbowych nie pójdą w ślady tych z Gdańska. Uważam bowiem, że te kontrole są nieracjonalne i mają tylko na celu szukanie oszczędności w budżecie. Faktycznie w roku 2012 państwo przeznaczyło 20,6 mln zł na dotacje do barów mlecznych, a w roku 2013 planowano wydać 21,8 mln zł. Apeluję o opamiętanie się kogoś kto nakazuje szukanie oszczędności w tej dziedzinie. Proszę szukać oszczędności w rozpasanym państwie, które wydaje dziesiątki i setki milionów na wysokie podwyżki, premie dla rosnącej armii urzędników.
Uderzenie w bary mleczne to uderzenie w najuboższe warstwy naszego społeczeństwa. Rozpacz tych ludzi, którym zabierze się tanie i smaczne pożywienie może być brzemienna w skutki. Nie radzę, bo cierpliwość naszego społeczeństwa bitego z różnych stron podwyżkami zaczyna się kończyć. Jeśli dojdzie do takich działań urzędników fiskusa w Krakowie to może to się źle skończyć. Sam będę piętnował takich ludzi z imienia i nazwiska oraz nawoływał do wyjścia ludzi na ulicę w obronie barów mlecznych. Czas tolerowania władzy, która chce oszczędzać na biednych powoli się kończy.
SŁAWOMIR PIETRZYK