[2013.10.10] TRUDNO O OPTYMIZM
Dodane przez Administrator dnia 10/10/2013 18:44:08
Kryzys mimo zapowiedzi liderów rządowych trwa i nawet się pogłębia, bo coraz bardziej odczuwają go najsłabsi. Rząd szuka oszczędności i to niestety w kieszeniach emerytów, rencistów i ludzi chorych. Nie dawno, bo od lipca, odebrano zasiłki pielęgnacyjne w kwocie 520 zł osobom opiekującym się ludźmi obłożnie chorymi i niepełnosprawnymi. Jak wyliczono rząd chce na tym zaoszczędzić w skali roku ok. 170 mln zł. Za ustawą odbierającą zasiłki opiekunom osób niepełnosprawnych głosowali posłowie PO i Ruchu Palikota, poza jedną posłanką Anną Grodzką. Ta dziwna koalicja wyciągnęła ręce po pieniądze, które w wielu przypadkach decydują o zdrowiu, a nawet życiu ludzi szczególnie potrzebujących pomocy. Są to ludzie przykuci do łóżek i nie mogący samodzielnie egzystować. Nie ma dla nich miejsc w hospicjach i zakładach leczniczych, które takich osób unikają, uzasadniając to tym, że szpital ma leczyć, a nie pomagać tym, którym nie można pomóc. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem są najbliżsi, którzy często przez 24 godziny na dobę muszą opiekować się osobą chorą i niepełnosprawną. Czynią to kosztem własnej aktywności zawodowej. W takiej sytuacji nie pracując, otrzymywali skromne zasiłki pielęgnacyjne, które chociaż w części rekompensowały utracone zarobki, a przede wszystkim przeznaczane były na leki i po prostu na tzw. życie podopiecznego oraz tego, który się nim opiekuje. Przecież trzeba opłacić czynsz w mieszkaniu, media i kupić coś skromnego do jedzenia. Po utracie zasiłku pielęgnacyjnego wiele rodzin z osobami niepełnosprawnymi i obłożnie chorymi znalazło się w tragicznej sytuacji. Trzeba wybierać, czy kupić leki, czy jedzenie. Bez tego drugiego nie da się żyć w ogóle, więc wiele osób rezygnuje z kupna leków, a to oznacza powolną śmierć. Tak, czy siak jest to wyrok śmierci na ludzi niepełnosprawnych i chorych w państwie, które ponoć eutanazję uważa za przestępstwo. Zatem tych co podjęli taką decyzją należało by ścigać sądownie i ukarać!
Wszystko to dzieje się w tym czasie, gdy rosną pensje urzędników i to np. w Kancelarii Premiera. Chociaż w latach 2010 do 2012 przybyło tam tylko 6 etatów (i tak o sześć za dużo), to fundusz płac w tym czasie urzędników KPRM wzrósł z 47,4 mln zł do 50,2 mln zł, czyli prawie o trzy miliony. Zatem urzędnicy obsługujący pana premiera nie tylko, że nie czują kryzysu, ale ich zarobki rosną, jak byśmy żyli w czasach prosperity. W ogóle polityka antyspołeczna tego rządu zaczyna być rażąca, co odczuwają nie tylko niepełnosprawni i ich opiekunowie, ale i emeryci. Ostatnio ONZ opublikował wyniki badań dotyczące życia seniorów. Okazało się, że Polska jest na jednym z ostatnich miejsc wśród objętych analizą państw. Otóż Polska zajmuje 87 miejsce na 91 sklasyfikowanych krajów, jeśli chodzi o jakość opieki zdrowotnej. Zdecydowanie wyprzedzają nas nawet Albania i Rumunia 63 i 64 w tym rankingu. Tylko Kambodża, Mongolia, Rwanda i Afganistan są gorsze od nas. Oprócz opieki zdrowotnej badano także wysokość dochodów, zatrudnienie oraz środowisko w którym żyjemy i tutaj także uplasowaliśmy na dalekim miejscu, bo 62 na świecie, ale znów ostatnim w Unii Europejskiej. Zatem nic dziwnego, że w Polsce tylko 60 proc. emerytów ma poczucie sensu życia, gdy w takich Niemczech wskaźnik ten wynosi 100 proc., a nawet w sąsiedniej Słowacji i Czechach sięga 90 proc. No cóż, mając świadomość takiej antyspołecznej polityki polskiego rządu, który tylko dba o własne interesy, trudno o optymizm.
SŁAWOMIR PIETRZYK