[2013.09.12] BUDŻETOWE WĄTPLIWOŚCI
Dodane przez Administrator dnia 12/09/2013 21:10:52
Rząd ledwo co zakończył korektę budżetu na rok 2013, a to już ogłoszono przymiarki budżetowe na przyszły rok. Niestety ogłoszone cyfry budżetowe budzą niepokój i nijak się mają do ogłoszonego w Krynicy przez premiera rządu zakończenia kryzysu. Jak można wygłaszać takie stwierdzenia bez pokrycia? Dopiero co dowiedzieliśmy się, że dziura budżetowa w roku wzrosła o 16 mld zł, co powoduje konieczność oszczędności i zaciskania pasa. Minister finansów przyznał, że planując budżet w ub. roku pomylił się. Teraz chcąc najprawdopodobniej uniknąć takiego samego błędu z góry założył w planach budżetowych na rok 2014 podobny deficyt budżetowy do tego skorygowanego w roku 2103. Po korekcie bowiem dziura budżetowa sięgnęła w tym roku 51,6 mld zł, a ta planowana na rok 2014 ma wynieść 47,7 mld zł. Tylko jakie mamy gwarancje, że pan minister znów się nie pomylił i deficyt budżetowy pobije wszelkie rekordy w nadchodzącym roku.
Wątpliwości budzą planowane przychody do budżetu, które znów mogą nie być takie jak się pan minister spodziewa. Kryzys gospodarczy mimo zwiększenia stawki VAT z 22 na 23 procent spowodował, nie tylko brak wzrostu przychodów, ale ich wręcz obniżenie. Mimo zapowiadanego tylko chwilowego wzrostu podatku VAT (do końca roku 2013), zostaje nadal stawka zwiększona utrzymana co najmniej do końca 2016 roku. Ne wróży to nic dobrego i może znów przyhamować konsumpcję, która jest źródłem przychodów.
Rząd przyjął w budżecie oszczędności rzędu 9 mld zł wynikające z planowanych zmian od nowego roku w systemie emerytalnym i uszczupleniem kasy OFE. A co się stanie jeśli zostaną zaskarżone te zmiany, gdyż są środowiska, które mówią o zawłaszczeniu mienia OFE i zapowiadają skargę do Trybunału Konstytucyjnego.
Wreszcie zwiększenie strumienia pieniądza do kasy państwa ma przynieść kolejne podwyższenie podatku akcyzowego od używek. W przypadku alkoholu ma to być rekordowy wzrost ma przestrzenie ostatnich lat, bo ma wynieść 15 procent. Również wzrośnie akcyza do wyrobów tytoniowych. Akurat ja nie palę i to mnie mniej interesuje. Jednak takich jak ja coraz bardziej mądrzejących osób może być więcej i wzrost podatku spowoduje dalsze rezygnacje palaczy z dymka, co w rezultacie nie tylko, że nie zwiększy przychodu państwa, ale go obniży. Podobnie może być z alkoholem. Ostatnio byłem w Norwegii, gdzie zetknąłem się z restrykcyjnym systemem sprzedaży bardzo drogiego alkoholu. Okazuje się, że dochody państwa w tym zakresie od lat są stabilne z tendencją malejącą. Pomysłowi Norwedzy kupują alkohol za granicą, a nawet jak mi dyskretnie zdradzono są specjalistami w zakazanej, co prawda, jego produkcji. Znając przedsiębiorczość naszych rodaków obawiam się mogą być jeszcze bardziej pomysłowi od Norwegów i znów dochody do budżetu zamiast wzrosnąć, zmaleją.
SŁAWOMIR PIETRZYK