[2013.09.05] BANDYCKIE PAŃSTWO?
Dodane przez Administrator dnia 05/09/2013 18:36:20
Przyznam szczerze, że zastanawiałem się głęboko nad użyciem tego mocnego tytułu, w tym felietonie. Jednak jeżeli państwo uważnie przeczytacie ten tekst to chyba się ze mną zgodzicie, że jest on w pełni uzasadniony. Jestem pod wrażeniem publikacji prasowych, które pokazują, że nasze państwo jest bandyckie. Dotyczy to działania sądów i komorników, którzy zupełnie bezprawnie odbierają ludziom majątek. Drugim elementem jest tolerowanie przez państwo lichwiarskich działań podmiotów, które uzyskają poparcie sądów i komorników i bezlitośnie grabią ludzi z dorobku całego życia. Piszę o tym ku przestrodze, bo nawet nie zdajemy sobie sprawy jak możemy zostać złupieni z całego majątku przy pełnej akceptacji organów wymiaru sprawiedliwości i tych, którzy w bandyckim działaniu ich wspierają.
Pierwsza sprawa dotyczyła praworządnego obywatela, który miał takie samo imię i nazwisko w jednej z miejscowości z dłużnikiem ściganym przez wierzycieli. Zanim się zorientował, bo nie był przecież powiadamiany przez sąd o toczącej się rozprawie sądowej zupełnie przeciwko komu innemu, to zabrano mu nieruchomość!? Jedyną podstawą była zbieżność nazwiska i imienia. W efekcie zlicytowano grunt nie zdającego sobie z tego sprawy obywatela. Gdy się o tym dowiedział było już za późno i nie mógł odzyskać swojej ojcowizny. Okazało się, że wszystko odbyło się „zgodnie z prawem”, a że komornik nie sprawdził PESELU, który ponoć pominął sąd, to nie miało znaczenia. Poszkodowany uzyskał jedynie nędzne odszkodowanie. Czy to nie jest bandyckie pozbawienie obywatela jego własności.
Druga sprawa dotyczy wrabiania obywateli w pobieranie kredytów, o których nic nie wiedzą. Wystarczy jedynie pozyskać dane w postaci PESELU i numeru dowodu osobistego, co jest bardzo proste, bo takie dane można bez problemu pozyskać. Cwaniacy wykorzystując te dane dokonują zakupów w sklepach internetowych, a o zapłatę niech się martwią Ci których dane wykorzystano. Banki szybko występują do sądów, a później do komorników o egzekucję należności od tych, których dane są wykorzystane. Dowiadują się oni o tym w momencie, gdy komornik już potrąca z ich dochodów, ludzi nie zdających sobie z niczego sprawy, czyjeś długi. Jest to wina sądów, które nawet nie sprawdzają adresów „dłużników” i komorników, którzy idą na łatwiznę i egzekwują długi, a to, że adresy się nie zgadzają, to nie ma znaczenia.
Wreszcie tolerowanie lichwy w Polsce budzi zdziwienie, bo jest to przestępstwem przewidzianym w kodeksie karnym. Gdy czytamy jak emeryt z Grudziądzu żyrując pożyczkę w kwocie 700 zł, ma do spłacenia 120 tys. zł długu, to się człowiekowi nie chce wierzyć?! W Polsce dzieje się to zgodnie z prawem, bo sądy wydają orzeczenia i zlecają komornikom ściąganie absurdalnych długów. Nie ma znaczenia, że tę pożyczkę spłaciła dawno dłużniczka w kwocie nawet większej, bo 950 zł, którą „firma kutwa” wliczyła jedynie w odsetki, które rosną w postępie geometrycznym. Wierzyciel już za te 700 złotych długu ściągnął 45 tys. zł, a dług nadal przekracza 100 tys. zł. Teraz ma być zlicytowane skromne mieszanie żyranta, którego komornik chce wyrzucić na bruk. Czy to nie jest bandyckie państwo, kochani Czytelnicy, które staje po stronie lichwiarza i przyzwala na łupienie zwykłego obywatela?
SŁAWOMIR PIETRZYK