[2013.08.18] Pop³och w telewizji
Dodane przez Administrator dnia 18/08/2013 16:30:07
Ostatnie sonda¿e pokaza³y tym, którzy jeszcze wierzyli, ¿e trudno¶ci Platformy s± tylko przej¶ciowe, jak bardzo gro¼na jest sytuacja rz±dz±cej ekipy. Przewaga Prawa i Sprawiedliwo¶ci uros³a do 11 procent, a Tusk ju¿ dawno przesta³ wygl±daæ na tryskaj±cego energi± lidera. Nie s³ychaæ o nowych pomys³ach ani rz±du, ani kierownictwa Platformy. Rostowski musia³ przyznaæ siê do finansowej katastrofy, a w Warszawie mówi±, ¿e teraz ju¿ tylko jaki¶ wielki miêdzynarodowy konflikt mo¿e uratowaæ nas przed bankructwem i sp³acaniem gigantycznych d³ugów przez kilka kolejnych pokoleñ. D³ugów, które nie przynios³y unowocze¶nienia Polski – nie ma autostrad, koleje s± w stanie rozsypki, likwiduje siê armiê, zamyka i wyprzedaje resztki przemys³u, a s³u¿ba zdrowia umiera szybciej ni¿ jej pacjenci. Pieni±dze z Unii Europejskiej zosta³y zmarnowane albo rozkradzione, a nasze podatki posz³y na stadiony, propagandê i premie dla kolesi Tuska. „Rekonstrukcja” rz±du, o której mówi³o siê wiosn±, ale o której teraz cicho, niczego ju¿ nie uratuje, zreszt± w Platformie dawno ju¿ nie widaæ ludzi kompetentnych i rzetelnych.
Nic wiêc dziwnego, ¿e strach pad³ na pracowników telewizji. Trudno nazywaæ ich dziennikarzami, bo z dziennikarstwem wiêkszo¶æ od dawna nie ma ju¿ nic wspólnego. A boj± siê podwójnie. Po pierwsze ¿yj± w ci±g³ym niepokoju, ¿e nie wyka¿± siê odpowiednim refleksem i pozostawi± bez z³o¶liwego komentarza albo kategorycznego zaprzeczenia jak±kolwiek krytyczn± uwagê swoich rozmówców pod adresem rz±du, premiera, prezydenta, czy kogokolwiek z obozu Platformy. Gdyby nie by³o to tak ¿a³osne, mo¿na by umieraæ ze ¶miechu, patrz±c i s³uchaj±c jak w jednej chwili wczuwaj± siê w rolê rzeczników Rostowskiego, Nowaka czy Muchy, jak mê¿nie staj± w obronie Kidawy czy Niesio³owskiego, jak b³yskawicznie odpieraj± ka¿dy zarzut pod adresem w³adzy. Chwilami mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e to oni maj± wiêcej argumentów i wiêcej wiedz± od tej gromady nieudaczników, których na co dzieñ musz± broniæ przed zirytowan± publiczno¶ci±. A musz± broniæ, bo inaczej wylec± z roboty, z dnia na dzieñ strac± kontrakty, umowy, premie, abonamenty w prywatnych klinikach, przywileje i z³ote karty.
Ale teraz boj± siê tak¿e koñca z³otych czasów. Co siê z nimi stanie, gdy strac± w³adzê macherzy od manipulacji i politycznej ¶ciemy? Potentaci od wys³ugiwania siê w³adzy maj± coraz s³absze wyniki i ju¿ zwalniaj± pracowników, a pozostali ¿yj± tylko z reklam pañstwowych firm, opanowanych przez partyjn± klientelê. Co siê stanie, gdy straci w³adzê partia, która mia³a ju¿ zawsze rz±dziæ ? Kto przygarnie telewizyjnych cha³turników, pos³usznie wyciszaj±cych aferê Amber Gold czy rozkradane miliony z autostrad, ale nie umiej±cych bez instrukcji skleciæ najprostszej informacji?
Negatywna selekcja do zawodu telewizyjnego funkcjonariusza, pozbawi³a pracy wszystkich, którzy nie nadawali siê na papugi w³adzy. Ci odrzuceni za³o¿yli w³asne gazety, rozg³o¶nie, nawet telewizjê i stworzyli dla medialnego lokajstwa siln± konkurencjê. Teraz ³atwo poradz± sobie z przywróceniem normalno¶ci . Wreszcie bêdzie mo¿na bez obrzydzenia ogl±dn±æ poranne wiadomo¶ci albo pos³uchaæ komentarzy prawdziwych ekspertów. Oka¿e siê wtedy, ¿e telewizja nie musi byæ tub± ordynarnej propagandy, a dziennikarz ju¿ nie musi wstydziæ siê swojego zawodu.
Ryszard Terlecki