[2013.07.04] O PŁOCI SŁÓW KILKA (II)
Dodane przez Administrator dnia 04/07/2013 20:55:18
Tydzień temu napisałem kilka zdań na temat płoci. Dziś zacznę od pytani: a gdzie płoci szukać? Cóż, dobrymi siedliskami tej ryby są wody bogate w zieloną roślinność. Płoć znajduje w nich zarówno schronienie jak i pożywienie. Chociaż, z drugiej strony, ryba ta nie lubi „dusznej” atmosfery. Dlatego unika więc miejsc gęsto zarośniętych stanowiskami grążeli czy rdestnic. Woli mieć więcej przestrzeni.
Wiosną, po zakończeniu tarła, płoć „wędruje za temperaturą”. Szuka lepiej nagrzanych stanowisk. A gdy przychodzi lato, ważnym regulatorem przemieszczeń płoci staje się słońce. Ryba te nie lubi ostrego naświetlenia toni – woli przebywać w półcieniu. Kryjąc się przed słonecznym blaskiem, na długie godziny zatrzymuje się w osłoniętych okryciach. Płoć najwyraźniej lubi szerokie pasma cieni rzucanych na wodę przez mostki, kładki, pomosty i inne tego typu konstrukcje. Gdy zapowiada się upalny dzień, w takie właśnie zakątki skrywa się już wczesnym ranem.
A kiedy płoć najlepiej żeruje? Wczesnym latem, robi to zdecydowanie o świcie, a potem drugi raz, u schyłku dnia. Zresztą i dla wędkarza w gorące letnie dni, te dwa okresy są najbardziej przyjemne. Wczesne godziny poranne, gdy niebo z ciemnego powoli staje się jasne, a woda zaczyna parować. Gdy pojawią się pierwsze promienie słońca. Nie jest zimno, ale nie jest też gorąco. Drugim dobrym czasem jest późne popołudnie, gdy słońce z rozpalonej bieli przechodzi w kolor złoty, a później wyraźnie żółto-czerwonawy. Gdy po upalnym dniu temperatura staje się wreszcie przyjemna. Wtedy aż chce się łowić.
Jeśli chodzi o wędkarską taktykę w połowie płoci, to warto pamiętać o pewnym cechach charakteryzujących naszą przyszłą zdobycz. Po pierwsze, jak już wspominałem w ubiegłym tygodniu, płoć ma dobry wzrok oraz opanowany stosunek do żeru. Ona nie chwyta przynęty łapczywie jak choćby okoń – raczej przezornie ogląda ją z bliska, delikatnie smakuje, czasami ją przemieszcza. Po drugie, płocie zjadają drobne, łatwe do przełknięcia kęsy, a pyszczki mają stosunkowo małe. Po trzecie wreszcie, płocie to ryby ostrożne – szybko zrezygnują z najlepszej przynęty, jeśli tylko poczują zbyt silny opór zestawu i spławika, uczynią tak samo jeśli tylko poczują grot haczyka.
Powyższe uwagi wskazują na pewne cechy zestawu używanego przy łowieniu tych ryb. Przede wszystkim łowiąc płocie stosujemy niewielkie haczyki dobrane do ich niewielkich pyszczków i niewielkiej przynęty. Używamy cienkich, ale mocnych żyłek (większe okazy płoci mogą nas zadziwić swoją siłą). Dzieła dopełni wędzisko, które powinno być sprężyste i lekkie.
Na koniec refleksja. Płoć dla wędkarza jest tym, czym dla uprawiającego myślistwo kuropatwa. Co prawda kuropatwa to nie dzik czy sarna, ale i kuropatwa potrafi cieszyć myśliwego. I również nasza srebrnołuska rybka, to nie metrowy szczupak czy jeszcze większy sum, ale nawet ona – zwłaszcza jeśli medalowa – potrafi dać wędkarzowi wiele radości i satysfakcji.
Jakub Kleń