[2013.06.20] Gronkiewicz-Waltz przegrywa w Warszawie
Dodane przez Administrator dnia 20/06/2013 17:26:31
Nastała moda na referendum. Takie, w którym można odwołać prezydenta miasta, burmistrza, wójta, radę gminy. Dlaczego tak się stało? Bo długo panowało powszechne przekonanie, że bardzo trudno jest zebrać wymaganą liczbę podpisów pod żądaniem takiego referendum (trzeba zebrać podpisy od co najmniej 10 procent mieszkańców), a jeszcze trudniej skłonić obywateli do udziału w głosowaniu (aby było ważne musi w nim wziąć udział 3/5 z liczby tych, którzy wcześniej głosowali).
Przez wiele lat próby odwoływania lokalnych władz nie przynosiły efektu. Ostatnio jednak udało się to w kilku miastach. Najnowszym przykładem jest Elbląg, gdzie odwołano prezydenta z Platformy i zdominowaną przez tę partię Radę Miasta. W najbliższą niedzielę odbędą się tam wybory nowych władz. Z pewnością Platforma już tych wyborów nie wygra.
Ale przykład Elbląga (wcześniej Ostródy, gdzie po udanym referendum, wybory na burmistrza wygrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości), zainspirował tych mieszkańców Warszawy, którzy mieli już dość nieudolnych rządów Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodniczącej Platformy. Szalę irytacji przepełniła powódź, która sparaliżowała miasto po parogodzinnej ulewie. Liczbę podpisów, koniecznych do przeprowadzenia referendum już zgromadzono, ale zbiórka trwa nadal. Wkrótce okaże się na kiedy zostaną wyznaczone wybory prezydenta miasta.
Poparcie dla Gronkiewicz-Waltz spada wraz z notowaniami Platformy, rządu, a także samego Tuska. Przegrana w Warszawie byłaby dla Platformy śmiertelnym ciosem. Podobno kandydować ma Kidawa-Błońska, posłanka PO. Ale i sama Gronkiewicz-Waltz nie wyklucza, że znów wystartuje. PiS ma świetnego kandydata, którego nazwisko ogłosi dopiero po rozpisaniu wyborów.
Ale Warszawa to nie wszystko. Miast, w których Platforma ma kłopoty, jest znacznie więcej. Najważniejszym z nich jest z pewnością Łódź, gdzie zbierane są podpisy za odwołaniem prezydent Hanny Zdanowskiej. Z kolei Platformie nie wiedzie się tam, gdzie to partia Tuska usiłowała przeprowadzić referendum. Tak np. było w ostatnią niedzielę w Zawierciu, gdzie do głosowania nie poszła wystarczająca liczba mieszkańców i cała akcja Platformy skończyła się niepowodzeniem.
Niestety, trzeba się spodziewać rozmaitych manipulacji tam, gdzie w referendum zostaną odwołane dotychczasowe władze. Otóż jeżeli wybory miałyby się odbyć na osiem miesięcy przed końcem kadencji, rząd może wyznaczyć komisarza, zastępującego prezydenta lub burmistrza. W nadzwyczajnych okolicznościach wyznaczenie komisarza może nastąpić nawet na rok przed normalnym terminem. Platforma bojąc się, że przegra wybory, np. w Warszawie, może tam wyznaczyć komisarza, mianując nim nawet… Gronkiewicz-Waltz. Oczywiście można przewidzieć, jakie oburzenie wśród Warszawiaków wywołałaby taka decyzja.
W Krakowie kilka miesięcy temu rodzice dzieci z zagrożonych likwidacją szkół, podjęli próbę zebrania podpisów pod odwołaniem prezydenta Majchrowskiego. Próba ta nie powiodła się z powodu popełnionych błędów formalnych. Dziś rozpoczęcie takiej akcji nie ma już sensu, bo Majchrowskiego zastąpiłby komisarz z Platformy. Lepiej więc poczekać jeszcze rok i wreszcie wybrać prezydenta, który wydobędzie Kraków z wieloletniego zastoju.
Ryszard Terlecki