[2013.06.13] Pamiętamy o Kresach
Dodane przez Administrator dnia 13/06/2013 18:28:29
W Sejmie od dłuższego już czasu trwa spór o uznanie dnia 11 lipca za Dzień Męczeństwa Kresów Wschodnich. W tej sprawie Prawo i Sprawiedliwość, PSL oraz SLD złożyły swoje projekty uchwał. Dlaczego właśnie ten dzień zgodnie uznano za najwłaściwszy dla symbolicznego upamiętnienia ofiar ludobójstwa, popełnionego przede wszystkim na Polakach, a dokonanego przez ukraińską UPA? Napady na polskie wsie i miasteczka trwały już od lutego 1943 roku, nasilały się w ciągu następnych miesięcy, a Ukraińcy często z przerażającym okrucieństwem mordowali bezbronne ofiary, w tym kobiety i dzieci. Tylko w lipcu 1943 roku na Wołyniu zginęło kilkanaście tysięcy ofiar, a najstraszniejsza była niedziela 11 lipca, gdy UPA zaatakowała 99 miejscowości, często mordując wiernych zgromadzonych w kościołach. W tym roku mija 70 rocznica tej zbrodni.
Wydawałoby się, że sprawa sejmowej uchwały jest oczywista i nie będzie żadnych trudności z jej uchwaleniem, skoro popierają ją różne ugrupowania. Ale – jak czytelnicy zapewne się domyślają – jest jedna partia, która sprzeciwia się uchwale. To Platforma Obywatelska robi wszystko, żeby przyjęcie uchwały utrącić, a przynajmniej odwlec, a także pomniejszyć liczbę ofiar oraz usunąć słowo ludobójstwo z treści uchwały.
Tymczasem według konwencji ONZ, przyjętej w 1948 roku, zbrodnie UPA na Wołyniu, Podolu i w Małopolsce Wschodniej z całą pewnością kwalifikują się jako ludobójstwo. Platforma twierdzi, że uchwała zaszkodzi stosunkom polsko-ukraińskim i wywoła nieprzychylne reakcje wśród tych ukraińskich ugrupowań, które odwołują się do tradycji OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów) i UPA. Wszyscy jesteśmy zgodni, że stosunki między Polską a Ukrainą powinny być jak najlepsze, tym bardziej, że konflikt między nami jest na rękę Rosji. Ale co innego przyjaźń dzisiaj, a co innego prawda historyczna w odniesieniu do wczoraj. Polska nie może zapomnieć o śmierci swoich obywateli, wymordowanych tylko dlatego, że byli Polakami. Zresztą wśród zamordowany byli też Ukraińcy, którzy nie chcieli wspierać UPA, sprzeciwiali się rzeziom, ukrywali polskich sąsiadów albo żyli w polsko-ukraińskich związkach małżeńskich.
Platforma kłamie, bo prawda o zbrodniach niemieckich w czasie II wojny światowej, od dawna opisywana i dokumentowana, w niczym nie przeszkadza w poprawnych stosunkach z obecnym państwem niemieckim. Partii Tuska zwalcza pamięć o przeszłości, ponieważ patriotyzm jest źle widziany przez ekipę, która usiłuje przehandlować Polskę w zamian za własne posady, majątki i przywileje. Patrioci nie mogą popierać ani premiera Tuska, który pozwala na niszczenie polskiej gospodarki i marnotrawienie publicznych pieniędzy, ani prezydenta Komorowskiego, który urządza pośmiewisko z polskiego święta, tak jak to miało miejsce 3 Maja (różowe chorągiewki oraz orzeł z czekolady i bez korony). Według Platformy Polacy mają ciężko pracować do 67 roku życia, żyć z głodowych emerytur, dzieci rodzić na emigracji, uczyć się tyle, ile jest potrzebne do obsługi stacji benzynowej czy pracy w hipermarkecie, a leczyć tylko wtedy, gdy ich stać na korzystanie z prywatnych klinik. To jest prawdziwa przyczyna niechęci Platformy do polskiej historii, którą usuwa się ze szkół i wykoślawia w telewizji. A bez szacunku dla własnej historii będziemy skazani na rządy cwaniaków, gotowych służyć każdemu, kto więcej zapłaci.
Ryszard Terlecki