[2013.05.16] Kraków potrzebuje zmiany
Dodane przez Administrator dnia 16/05/2013 20:01:19
Do wyborów samorządowych jeszcze rok i pięć miesięcy. Ale wielu mieszkańców Krakowa już wie, na kogo postawią w rywalizacji o fotel prezydenta miasta. Czy zmienią zdanie do października przyszłego roku? Czy rzeczywiście pójdą głosować, czy – rozczarowani do swoich dotychczasowych faworytów – pozostaną w domu? A może uznają, że wśród kandydatów nie ma nikogo, kto zasługiwałby na ich zaufanie?
W sondażu przeprowadzonym przez Radio Kraków, najwięcej, bo 26 procent, zdobył urzędujący prezydent Jacek Majchrowski. Do jego wyborczej strategii należy deklarowanie, że kandyduje po raz ostatni. Tak było i zeszłym razem, z pewnością jednak otaczający go dwór urzędników oraz życzliwie traktowanych klientów władzy, nie pozwoli mu opuścić magistratu. Czy krakowianie jeszcze raz wybiorą gnuśny zastój, opłacany coraz wyższymi opłatami na rzecz miasta?
Andrzej Duda, prawnik, były współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a dziś poseł Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał w sondażu 15 procent. Jego wybór oznaczałby „przewietrzenie” miejskich urzędów, napływ ludzi młodych i nie uwikłanych w dotychczasowe układy. Coraz lepsze wyniki PiS w ogólnokrajowych sondażach zwiększają jego szansę na zwycięstwo.
Inaczej wygląda sytuacja Platformy, związanej z Majchrowskim umową o współpracy. Jej kandydat mógłby zobowiązać się do zabezpieczenia interesów obecnej władzy. Cóż z tego jednak, skoro w Platformie trwa zażarta walka kilku pretendentów, od dawna marzących o tym stanowisku. Przede wszystkim należy do nich poseł Ireneusz Raś, który byłby gotów zadowolić się funkcją ministra sportu, ale nie przekonał to tego pomysłu premiera Tuska. W sondażu uzyskał zaledwie 7 procent. Również wieczny radny Bogusław Kośmider, który chętnie awansowałby na cokolwiek, nie ma powodu do radości – otrzymał 1 procent poparcia. Pogodzić ich może Jarosław Gowin, zadowolony z 13 procent, które dają mu trzecie miejsce po Majchrowskim i Dudzie, ale czy Platforma poprze kandydaturę polityka, z którym tyle kłopotów miała w rządzie? Podziały i kłótnie w Platformie mogą wyeliminować tę partię z walki o Kraków.
Inni się nie liczą. Lewica postawi na Majchrowskiego, bo inny jej kandydat dostałby kompromitujący wynik. Łukasz Gibała z Ruchu Palikota może liczyć na 4 procent poparcia. PSL też woli przykleić się do Majchrowskiego, niż wygłupiać z własnym kandydatem.
Do wyborów jeszcze daleko i wiele może się wydarzyć. Jedno jest pewne: będzie to walka o władzę w drugim co do wielkości mieście w Polsce, które dzięki ospałości i stagnacji ostatnich lat, uważane jest powszechnie za miasto w najlepszym wypadku piąte (po Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku). Jeżeli Platforma się rozleci – a wiele na to wskazuje – będzie to walka Majchowskiego z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego obecny prezydent miasta dogadał się Platformą: chce liczyć na jej poparcie przynajmniej w drugiej turze wyborów.
Kraków zasługuje na zmiany. Przede wszystkim krakowianie chcą mniej płacić za bilety, przedszkola, wywóz śmieci, parkingi, obiady dla dzieci w szkolnych stołówkach itp. Jeżeli zmiany nie nastąpią – będą płacić coraz więcej. To właśnie może zadecydować o wyniku wyborów.
Ryszard Terlecki