[2013.05.01] CZAS NA SZCZUPAKA
Dodane przez Administrator dnia 01/05/2013 12:33:48
Z ostatnim dniem kwietnia zakończył się okres ochronny dla szczupaków. Rozpoczął się maj. Miesiąc piękny i jakby specjalnie dedykowany tym, którzy czas lubią spędzać nad wodą. A woda już dość podgrzana – nawet w rzekach. Na tarliskach bobrują wyżeracze ikry i wycieru: jazie, jazgarze i inne. W maju jaziowy sezon osiąga szczyt. Coraz lepiej żeruje też płoć. Coraz częściej na haczyk trafiają inne gatunki. I to co najbardziej charakterystyczne - juz w pierwszych dniach tego miesiąca rozpoczyna się prawdziwy ciąg na szczupaka. Ten zaś pozwala się w tym czasie łowić niemal wszystkim.
Szczupak, Esox lucius L., to ryba, która potrafi rozpalić wyobraźnię. Jako bardzo młody chłopak, może siedmio, może ośmioletni, trochę się go nawet bałem. Bo drapieżnik, z okrutnymi oczami, budzącymi respekt ostrymi zębami, wręcz o nieograniczonych wymiarach. Dziś szczupaka się oczywiście nie boję, ale respekt pozostał. Bo jak nie czuć respektu przed metrowymi okazami? A przypomnę, że szczupak złowiony w roku 1976 przez W. Biegana mierzył 128 centymetrów i ważył ponad 24 kilogramy.
Szczupacze zęby kwalifikują tę rybę w sposób jednoznaczny do drapieżników. Jest zresztą rozbójnikiem konsekwentnym, a swój proceder uprawia zawsze tak samo – atakuje samotnie, z przyczajenia. Oglądając łeb szczupaka zauważymy, ze ma wyraźnie wysuniętą do przodu żuchwę. Oznacza to, że ma tzw. pysk górny. Wolno więc nam przyjąć, że łatwiej mu atakować ofiarę, która pływa wyżej od niego. Stąd wniosek, że żywca powinniśmy mu podawać nie głębiej, niż on sam przebywa (w praktyce zwykle metr nad dnem). Podstawowym pokarmem szczupaka są oczywiście inne ryby, ale słusznie przypisuje mu się także pożeranie niewielkich ssaków, ptaków czy żab. Ponoć największe okazy łowiono kiedyś na żywe myszy. Nie wiem czy to prawda, ale tak pisał klasyk polskiej literatury wędkarskiej, F. Choynowski.
Szczupaki łowi się różnymi metodami. Na gruntówki, na szczupakowe przypływanki spławikowe i oczywiście na wszelkiej maści zestawy spinningowe. Jeśli chodzi o grubość żyłek, kołowrotek czy wędzisko, to – wbrew utartym przekonaniom – szczupak, choć groźny w szturmowych uderzeniach, nie należy do ryb wytrwałych w walce. Nie wymaga więc sprzętu jak na suma olbrzyma. Wystarczy żyłka „trzydziestka”, sprawne wędzisko i nie zacinający się kołowrotek, a w miarę przytomny wędkarz doprowadzi do brzegu nawet medalowy okaz.
Gdy chodzi o kij, to powinien on umożliwiać kilka operacji. Po pierwsze powinien nam ułatwić wystarczająco dalekie podanie żywca w łowisko (nie chamskie zarzucenie). A po drugie, powinien nam umożliwić skuteczne zacięcie. Takie warunki spełnia lekki, czterometrowy kij o dość zdecydowanej akcji. Szturmowy temperament ryby sugeruje, by było to wędzisko dobrze amortyzujące gwałtowne uderzenia ryby, czyli żeby cechowało się sprężystą giętkością. Kołowrotek powinien być lekki, z dość dużą szpulą i sprawny. Tyle wystarczy.
W rozmowach na temat szczupaków zawsze powraca też temat przyponów. Ja optuję za mocnymi przyponami wolframowymi (nawet biorąc pod uwagę to, że lubią się czasami skręcać w spiralę, co bywa wyjątkowo denerwujące).
Jakub Kleń.