[2013.04.05] KTO JEST HAMULCOWYM?
Dodane przez Administrator dnia 05/04/2013 19:17:53
W środę poświąteczną posłowie mają się zajmować ograniczeniem barier w dostępie do ok. 50 zawodów, w tym prawniczych, takich jak adwokat, radca prawny, czy komornik, ale także związanych z zarządzaniem i obrotem nieruchomościami. Sprawa toczy się od zeszłego roku, gdy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zadeklarował uwolnienie ok. 250 zawodów ze ściśle reglamentowanych obecnie 380. Pod tym względem jesteśmy w Unii Europejskiej absolutnymi rekordzistami, gdyż średnia unijna wynosi 115 profesji reglamentowanych przez państwo, a w większości nie przekracza setki. Przykładowo w takiej Estonii jest to tylko 47 zawodów objętych restrykcjami dostępu.
O co w tym wszystkim chodzi? Co to znaczy ograniczanie barier w dostępie do zawodu. Otóż rzecz w tym, aby nie było szeregu zaostrzonych kryteriów w uprawianiu niektórych zawodów. Chociaż trzeba pamiętać, że pewne zasady będą zachowane. Na pewno osoby wykonujące zawód adwokata czy radcy prawnego będą musiały mieć ukończone studia prawnicze, ale czy jest sens blokowania dostępu do tych zawodów kolejnymi egzaminami, wpisami korporacyjnymi etc.? Oczywiście Ci, co te zawody wykonują, nie chcą tego rozszerzania dostępu, bo oni przeszli te wymogi wtajemniczenia i nie są zainteresowani poszerzaniem konkurencji. To oni szermują hasłem obniżenia jakości świadczonych usług i brakiem odpowiedzialności za popełniane błędy.
A jaka jest prawda? Tak jak w każdym zawodzie są dobrzy i źli pracownicy i żadna korporacja nie zapewni jakości usług. Najlepszym weryfikatorem jest rynek i ocena klientów. Natomiast nie ulega wątpliwości, że zniesienie ograniczeń w dostępie do zawodów spowoduje większy dopływ nowych kadr. A to zmniejszy bezrobocie, w szczególności wśród ludzi młodych. Jeśli będzie zwiększona podaż usług, to na pewno spadną ceny, a o to przecież chodzi nam, zwykłym zjadaczom chleba. W efekcie tych dwóch tendencji nastąpi ożywienie na rynku, a także ograniczenie podziału na uprzywilejowanych i bogacących się, w stosunku do klepiących biedę i stukających bezskutecznie do zamkniętych przez korporację drzwi do niektórych zawodów.
O wadze problemu świadczy fakt, że pomysły ministra Gowina są popierane ponad podziałami politycznymi. Istnieje szansa, że w Sejmie proponowane zmiany dostaną nie tylko wsparcie Platformy Obywatelskiej, ale także największej partii opozycyjnej Prawa i Sprawiedliwości. Jedynie SLD i PSL jednoznacznie odmawiają wsparcia tych reform?! Czyżby rysował się nowy konserwatywny blok polityczny? Dla mnie nie ulega wątpliwości, że odeszliśmy i powinniśmy nadal odchodzić od państwa reglamentowanego. Akurat w tej dziedzinie, uwalniania zawodów, leżącej w interesie obywateli, głos tych partii zastanawia. Dziwię się tym siłom politycznym, które chcą hamować ten proces, sprawdzający się w wielu rozwiniętych państwach europejskich.
SŁAWOMIR PIETRZYK