[2013.01.24] SPÓR O GIERKA?
Dodane przez Administrator dnia 24/01/2013 18:23:25
Wykorzystując 100 lecie urodzin Edwarda Gierka Sojusz Lewicy Demokratycznej chciał przypomnieć tę postać, która odegrała istotną rolę w historii Polski. Wymyślono nawet, aby obecny rok ogłosić rokiem Gierka i nadać Jego imię rondu koło Dworca Centralnego w Warszawie. Spotkało się to z różnymi reakcjami. Politycy z prawicy i związani z nimi publicyści wykpili ten pomysł, a nawet odnieśli się do niego z pogardą. Były to nasycone antykomunistycznym nastawieniem komentarze i oceny polityczne w których dyskretnie zapominano lub manipulowano faktami.
Bezmyślni krytycy Gierka podnoszą przede wszystkim sprawę zaciągnięcia olbrzymich kredytów, które przyniosły Polsce szkody. Faktem jest, że po ksenofobicznym Gomułce podchodzącym niechętnie do kredytów, które na koniec roku 1970 wynosiły 1,1 mld dolarów, Gierek zostawił zadłużone konto w roku 1980 na kwotę 24,1 mld dolarów. Tylko mało już kto porównał, jak się miała polityka kredytowa Gierka do prowadzonej współcześnie w III Rzeczpospolitej. Nikt nie porównuje stosunku kredytów do PKB z PRL tamtego czasu, z tymi kredytami obecnie branymi w III RP. Nikt nie próbuje też odpowiedzieć na pytanie, kiedy nowe kredyty spłacimy? Te porównania są jednoznacznie korzystne dla Gierka. Myśmy już dawno przekroczyli granice bezpieczeństwa pod tym względem, gdy ekipa Gierka pilnowała tych spraw. Nasz obecny dług publiczny rośnie w postępie geometrycznym, o czym świadczy licznik zamontowany w Warszawie. Przekroczył on już bilion złotych, co oznacza ponad 200 procent PKB. Niektórzy twierdzą, że to niecała prawda, bo jeślibyśmy do tego dodali zadłużenia w służbie zdrowia i z tytułu ubezpieczeń społecznych, to dług publiczny może sięgnąć 3 bilionów złotych. Przeliczając to na dolary w relacji 1 do 3 otrzymamy setki miliardy dolarów, a nawet w ostatnim przypadku 1 bilion dolarów. Zadłużenie zagraniczne jest niższe, ale i tak wielokrotnie przekracza to, którego dokonał Gierek. Jego długi właśnie spłaciliśmy w końcu ubiegłego roku, a obecny dług Polski jest właściwie nie do spłacenia, bez zaciągania kolejnych kredytów, a jego spłatę będą dokonywać nasi prawnukowie.
Wreszcie dokonajmy krótko porównań innych faktów z dekady Gierka z tymi obecnymi. Uzyskane przez Gierka kredyty poszły na rozwój cywilizacyjny Polski poprzez zakup nowych technologii, całych linii produkcyjnych i stworzenie nowych miejsc pracy. Z kraju rolniczo przemysłowego staliśmy się karej przemysłowo-rolniczym. Na przełomie roku 1974/75 w przemyśle zatrudnione było 4,6 mln osób, by sięgnąć 5,2 mln pracowników w 1980 roku. W 2010 roku w polskim przemyśle pracowało niecałe 3 mln osób. Za czasów Gierka nie było bezrobocia, a praca szukała ludzi, gdy obecnie w III RP bezrobocie, w oficjalnych statystkach, przekracza 13 procent, a uderza głównie w młodych ludzi, gdzie sięga 30 procent w niektórych rejonach kraju. Co się proponuje młodym ludziom zamiast pracy w kraju, po prostu emigracje…
Na koniec ważna sprawa - mieszkania, które są podstawą stabilizacji rodziny. Obecnie nie stać młodych ludzi na zakup mieszkań, które nawiasem mówiąc stoją puste. Państwo nie tworzy efektywnych systemów umożliwiających pozyskania własnego mieszkania, które istniały w latach 1970-80. W dekadzie Gierka powstały fabryki domów i oddano do użytku ponad 2,6 mln nowych mieszkań, do których wprowadziło się ponad 10 mln osób. W ten sposób podwojono liczbę mieszkań w stosunku do roku wyjściowego jakim był 1970. Obecne, w minionym 20-leciu, efekty budownictwa mieszkaniowego i zaspokajania potrzeb mieszkaniowych można określić krótko zastojem.
Nie sposób wymienić innych korzystnych rozwiązań z dekady Gierka, bo tym wiedzą Ci co ją przeżyli lub znają z opowieści swoich rodziców i dziadków, którzy mieli bezpłatne lekarstwa jako emeryci i renciści. Sam jako nowożeniec nie tylko otrzymałem M-3 na os. Niepodległości, ale skorzystałem z korzystnego kredytu dla młodych małżeństw za który urządziłem prawie całe mieszkanie. Stąd nie dziwcie się państwo, że mam takie, a nie inne zdanie.
SŁAWOMIR PIETRZYK