[2012.12.19] DOŚĆ NIENAWIŚCI
Dodane przez Administrator dnia 19/12/2012 18:12:49
Jesteśmy w przededniu Świąt Bożego Narodzenia, które odgrywają istotną rolę w życiu każdego Polaka. To nie tylko święto religijne, ale także dla wielu naszych rodaków wychowanych w kulturze chrześcijaństwa, po prostu święto rodzinne. Spotykamy się w kręgu rodziny i składamy sobie życzenia, przebaczając zarazem wzajemne urazy. Nasuwa się tylko pytanie, czy zawsze jest to szczere i prawdziwe zachowanie? Bowiem, zdarza się, że już nazajutrz po Wigilii powracają złe zachowania i język nienawiści.
Te dwa słowa obecnie robią karierę. Minister Michał Boni zaproponował nawet, aby powołać specjalne struktury, które zajęłyby się eliminowaniem języka nienawiści i rozliczaniem tych, którzy go używają. Obawiam się jednak, że żadne nadzwyczajne posunięcia nie doprowadzą do uzdrowienia sytuacji. Jedyna droga to stanowcza reakcja społeczna sprzeciwiająca się językowi nienawiści. Musimy być w swoich zachowaniach uczciwi i postępować zgodnie z wyznawanymi wartościami. Po prostu trzeba odwrócić się od ludzi, którzy szerzą nienawiść i nawołują do radykalnych rozwiązań. Piszę te słowa z całą stanowczością, bo znamy fakty, które mogą nastąpić w wyniku stosowania języka nienawiści.
90 lat temu, 16 grudnia 1922 roku, został zabity w zamachu pierwszy wybrany demokratycznie Prezydent RP, Gabriel Narutowicz. Zamach poprzedziły słowa nienawiści wyartykułowane przez ludzi prawicy, którym nie spasował, co prawda obywatel Polski, ale urodzony na Litwie i nie gloryfikujący wartości katolickich. Ponadto zarzucano mu, że został wybrany w Sejmie głosami mniejszości narodowych, a zatem był „obcym” i nieprawdziwym Polakiem. Jakże bliskie jest to określenie do stosowanego współcześnie przez polityków części opozycji w stosunku do obecnie rządzących. Działacze największej partii opozycyjnej mówią o zdradzie Polski, o uzależnieniu od sąsiadów, a wręcz tworzeniu condominium niemiecko-rosyjskiego. Słowo „obcy” też się pojawia w stosunku do rządzących. Daleki jestem od zadowolenia z obecnie sprawujących władze. Jednak w żadnym wypadku nie kwestionuję demokratycznych procedur wyborczych. Szukam możliwości znalezienia demokratycznej drogi wybrania nowej władzy, o czym pisałem w ubiegłym tygodniu. Jedyną płaszczyzną w tych poszukiwaniach powinien być program weryfikowany w działaniu. Żadne przymiotniki i granie na emocjach ludzkich nie są racjonalną drogą. Tylko merytoryczne argumenty mogą być podstawą rywalizacji politycznej. Ludziom głoszącym słowa nienawiści, przyglądajmy się bacznie, przebaczmy im zgodnie z duchem chrześcijańskim, ale na pewno nie wybierajmy ich do sprawowania władzy.
Ta konstatacja dotyczy polityków bez względu na opcję polityczną, którzy używają języka nienawiści. Ze szczególną ostrożnością przyglądajmy się tym którzy deklarują swoje wartości oparte na zasadach wynikających z wiary, a nie stosują tego w praktyce. Oznacza to, że nie są wiarygodni. A tak na koniec, to w duchu pojednania życzę wszystkim, a zwłaszcza odpowiedzialnym za swoje słowa zdrowych i pogodnych świąt i szczęśliwego, bez nienawiści, Nowego Roku.
SŁAWOMIR PIETRZYK