[2012.11.02] Wciąż mgła nad Smoleńskiem
Dodane przez Administrator dnia 02/11/2012 12:35:30
Kto 1 listopada zapali znicze w Smoleńsku? Polski konsul, przedstawiciel rządu Tuska, a może prokurator, dla którego dwa i pół roku to za mało, żeby zbadać taśmy z nagraną rozmową pilotów Tu-154?
Właśnie zginął jeden z najważniejszych świadków, przesłuchiwanych w związku z tragedią smoleńską. Chorąży Remigiusz Muś, technik pokładowy samolotu, którym do Smoleńska przylecieli dziennikarze, jako ostatni rozmawiał z pilotami tupolewa. Tylko on – pozostali dwaj piloci wyszli na zewnątrz samolotu, żeby obserwować lądowanie Tu-154 – słyszał z odbiornika polecenia wydawane z rosyjskiej wieży kontrolnej. Twierdził także, że słyszał odgłosy dwóch eksplozji, które miały miejsce przed zamilknięciem silników tupolewa.
W zeszłą sobotę jego ciało znalazła żona w piwnicy ich domu, wiszące na żeglarskiej linie. Policja jeszcze przed sekcją zwłok wykluczyła zabójstwo. Generał brygady Jan Baraniecki, były zastępca dowódcy Wojsk Lotniczych powiedział dziennikarzowi „Naszego Dziennika”: wersja samobójstwa absolutnie do mnie nie przemawia.
Słyszałem w telewizji, jak jakiś krętacz z Platformy zapewniał: to sprawa prokuratury, trzeba czekać na wynik śledztwa. Tylko że my wynik tego śledztwa już znamy, będzie taki sam jak w wielu innych przypadkach, gdy giną ludzie, którzy za dużo wiedzą.
Co się dzieje z polskim państwem? Kolejna ekshumacja, tym razem Ryszarda Kaczorowskiego, Prezydenta RP na Uchodźstwie, wykazuje, że pomylono ciała zabitych. A przecież służby specjalne pobierały próbki DNA ofiar Smoleńska, czasem zresztą bez wiedzy i zgody ich rodzin. Po co? Sprawdzenie materiału genetycznego to rutynowe badanie, dlaczego więc nie przeprowadzono go jeszcze przed pogrzebem? Skoro było wiadomo, że popełnione zostały jakieś błędy, to dlaczego zwlekano z ekshumacją dwa i pół roku?
Liczne grono profesorów, zebranych na konferencji, która tydzień temu odbyła się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, wykazało, że nie można mieć zaufania do tzw. raportu Millera. Wśród tych uczonych byli zagraniczni specjaliści ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, fachowcy od konstrukcji lotniczych i badania przyczyn katastrof, ale także profesorowie polskich politechnik w Warszawie, Gdańsku, Krakowie. Zapowiadane są kolejne badania i kolejne ekspertyzy. Dlaczego muszą to robić prywatnie niezależni naukowcy, a nie może tego zrobić prokuratura? Śledztwo trwa, a tymczasem ginie ważny świadek, który już w sądzie nie potwierdzi swoich zeznań.
W listopadowe święto modlimy się za naszych zmarłych. Modlimy się również za ofiary smoleńskiej tragedii. Ale domagamy się także wyjaśnienia jej przyczyn, a widzimy coraz wyraźniej, że nie dokonają tego posłuszne rządowi instytucje. Dopóki rządzi Tusk, dopóki najważniejsze urzędy zajmują Kopaczowa i Sikorski, możemy mieć niemal pewność, że nie dowiemy się prawdy. Dlatego potrzebna jest międzynarodowa komisja, korzystająca z wiedzy Amerykanów i NATO. Ale powołania takiej komisji będzie mógł dokonać dopiero nowy rząd, a nie uwikłana w kłamstwa obecna ekipa.
Ryszard Terlecki