[2012.09.07] PRZECIĄGANIE LINY
Dodane przez Administrator dnia 07/09/2012 15:26:18
Wakacje 2012 za nami i rzeczywiście bieg wydarzeń w kraju i naszym otoczeniu nabrał niezwykle wysokiego tempa, nie mając nic wspólnego z kanikułą. Afera Amber Gold zdominowała obrady na najwyższym szczeblu parlamentarnym. Byliśmy świadkami żenującego spektaklu. Z jednej strony tłumaczący się premier za grzechy swojego syna, a z drugiej opozycja domagająca się Jego głowy. Ludzie premiera starali się wykazać, że oszukańcza działalność Marcina P. pomysłodawcy i szefa firmy Amber Gold to efekt nie najlepszego prawa, które chroni wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Mało tego, niektórzy podwładni premiera, jak minister sprawiedliwości i prokurator generalny nawet przyznali się do tego, że znajdujące się w ich resortach organy wymiaru sprawiedliwości i pomocnicze popełniły błędy, a może nawet ludzie tam pracujący zawiedli…, ale przecież nie można ingerować w niezawisłe sądy i od niedawna także niezależną od władzy wykonawczej prokuraturę. No chociaż jednak panowie ministrowie zobowiązali się, że podejmą działania, aby rozliczyć odpowiedzialnych za bezkarne hasanie oszusta, który naciął tysiące Polaków na blisko 200 milionów złotych. Na razie, jako pierwsi zostaną rozliczeni pracownicy urzędów skarbowych z Gdańska. Czy będzie ciąg dalszy? To pytanie zadaje sobie miliony Polaków.
Należy rozróżnić dwa nurty rozliczenia. Jeden polega na uzdrowieniu struktur państwa. Wyciągnięciu wniosków ze złego funkcjonowania prawa i jego poprawieniu. Jednak co najważniejsze to rozliczenie aferzysty z Amber Gold przez powołane do tego instytucje i organy wymiaru sprawiedliwości. Drugi nurt to powołanie nadzwyczajnej komisji sejmowej i urządzenie spektaklu audio-wizualnego, w którym kilku posłów zdobyłoby popularność. Na pewno taka komisja nie wiele zrobiłaby na rzecz naprawy sytuacji w Polsce, ale doprowadziłaby do upadku premiera i jego formacji, tak jak to miało miejsce w przypadku afery Rywina i rozliczenia ówcześnie rządzącego układu politycznego z SLD. Które z tych rozwiązań jest lepsze? Mnie jako człowiekowi o instynkcie państwowym odpowiada to pierwsze, ale czy obecnie sprawujących władzę stać na rzetelne rozliczenie afery Amber Gold do końca, bez ściśnięcia za gardło rządzących!? W najbliższym czasie będzie to takie przeciąganie liny.
Martwi mnie jedno, że w coraz większym stopniu znaczną rolę odgrywają same rozgrywki polityczne, a nie merytoryczna działalność na rzecz poprawy sytuacji w kraju, a często i w naszym bliskim otoczeniu. Odczuwam, że krytyczne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego o sytuacji w kraju jest próbą upieczenia pieczeni, polegającym na ataku na słabnące PO. Nasuwa się pytanie jak temu b. premierowi udałoby się zrealizować zapowiadane reformy samemu, bez porozumienia z innymi partiami opozycji, które całkowicie lekceważy. Nie wróży to nic dobrego.
No i wreszcie na naszym krakowskim podwórku zmartwiła mnie próba zdławienia swobody wypowiedzi przez jednego z radnych Miasta Krakowa. Jako dziennikarz wychowany na cenzurze zbyt sobie cenię tę wartość i nie akceptuję politycznych gróźb i odgrywek za sformułowania, które są być może subiektywną, ale niezależną oceną odnoszącą się do konkretnego problemu. Mam nadzieję, że zwycięży rozsądek i nie dojdzie w tym przypadku do konfrontacji, na której ucierpią wartości demokratyczne.
SŁAWOMIR PIETRZYK