[2012.05.03] UPRZYWILEJOWANI
Dodane przez Administrator dnia 03/05/2012 17:29:50
To, że politycy nas okłamują i mówią co innego, a robią co innego to już wiemy. Co kilka lat przed różnymi wyborami słyszymy obietnice polityków i kandydatów na wybieralne funkcje. Począwszy do wyborów samorządowych, poprzez wybory parlamentarne, a skończywszy na tych najbardziej cennych do Europarlamentu. Już rozpoczęły się rozgrywki pomiędzy politykami o najważniejsze stołki do Parlamentu Unii Europejskiej, a tu jest o co walczyć, bo apanaże są największe. Kwoty uzyskiwane przez europarlamentarzystów sięgają astronomicznych sum wielu tysięcy złotych miesięcznie. Dla zwykłego śmiertelnika borykającego się z codziennymi trudnościami życia te dochody są wręcz niewyobrażalne. Europoseł otrzymuje 6200 euro miesięcznego uposażenia. Do tego trzeba doliczyć 4299 euro za prowadzenie biura oraz kolejne 4243 euro za podróże służbowe do innych państw w celu udziału w oficjalnych posiedzeniach organów parlamentu. To nie wszystko, politycy działający w Europarlamencie otrzymują 304 euro diety za każdy dzień udziału w posiedzeniach Parlamentu i dorzuca się im 152 euro za koszty pobytu ze śniadankiem w posiedzeniach poza Wspólnotą. Jak łatwo obliczyć, aktualny przelicznik euro na złotówki wynosi ok. 4,20 zł, co daje kwoty przychodu rzędu ponad 50–60 tysięcy miesięcznie.
Nieco „gorsi” są polscy parlamentarzyści. Ich zarobki zależą od tego, czy są posłami zawodowymi, czy amatorami. W pierwszym przypadku rezygnują oni ze swojej pracy, a w drugim nadal są zatrudnieni poza Sejmem. Dlatego ich dochody składają się z dwóch części: wynagrodzenia zasadniczego i diety. Poseł zawodowy, zarabia miesięcznie 9 tysięcy złotych. Otrzymuje on również dietę w wysokości 2245 złotych, z czego 2100 tysiąca to kwota wolna od podatku. Do tego dochodzi jednorazowa wypłata (tak zwana trzynastka), która jest równa wysokości wypłaty jednej pensji bez diety. Poseł niezawodowy otrzymuje na rękę jedynie 2245 złotych.
Te pieniądze to jednak tylko podstawa. Każdy parlamentarzysta ma bowiem prawo do bezpłatnego przejazdu publicznymi środkami lokomocji i darmowych lotów na krajowych liniach lotniczych. Posłowie i senatorowie otrzymują też co miesiąc prawie 10 tysięcy złotych na utrzymanie biura poselskiego. Ta kwota jest także wolna od podatku. Biura wyposażone są również na koszt Kancelarii Sejmu.
Za meble oraz komputery płacą oczywiście podatnicy. To samo dotyczy połączeń z telefonów komórkowych oraz przejazdów samochodem. Oddzielne rozporządzenia mówią o tym, ile z kosztów rozmów telefonicznych oraz przejazdów samochodami odbywa się na koszt podatników. Rekordy poprzedniej kadencji Sejmu wynosiły około 40 tysięcy złotych miesięcznie. Parlamentarzystom przysługuje także bezpłatne zakwaterowanie w Domu Poselskim. Każdy poseł i senator ma w swoim pokoju odbiornik telewizji przemysłowej. A to oznacza, że by śledzić obrady Sejmu, nie trzeba... ruszać się z łóżka. Niektórzy idą na salę dopiero wtedy, gdy zbliża się ważne głosowanie. Jeśli komuś nie odpowiada życie w hotelu, to może wynająć mieszkanie, za co płaci Kancelaria Sejmu. To są fakty, a jak się mają do tego diety samorządowców? Nijak, bo wynoszą od kilkuset złotych do dwóch i pół tysiąca miesięcznie, za to odpowiedzialność przed wyborcami mają zdecydowanie większą, bo są z nimi na co dzień.
SŁAWOMIR PIETRZYK