[2011.11.18] WARSZAWA NIE, KRAKÓW TAK
Dodane przez Administrator dnia 18/11/2011 10:55:53
Niestety zgodnie z moimi z zapowiedziami z ubiegłego tygodnia w Warszawie w dniu 11 listopada, czyli w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, doszło do burd i awantur. Ugrupowania prawicowe zorganizowały Marsz Niepodległości, a lewicowe happening pod nazwą Kolorowa Niepodległa. Wszystko może potoczyło by się inaczej, gdyby oba zgromadzenia odbyły się w różnych miejscach. Uczestnicy Marszu Niepodległości dostali zgodę od władz miasta na przemarsz z pl. Konstytucji w kierunku pl. Na Rozdrożu, gdzie znajduje się pomnik Romana Dmowskiego. Przeciwnicy marszu stworzyli blokadę w ul. Marszałkowskiej, uniemożliwiając jego przejście tą ulicą. Obie strony dążyły do konfrontacji i tylko silne kordony policji uniemożliwiły starcia na dużą skalą. Jednak w rejonie pl. Konstytucji doszło do zamieszek. Nie ulega wątpliwości, że na tym etapie zdarzeń, większą agresją wykazały się ugrupowania lewackie. Zamaskowane i uzbrojone w pałki bojówki (w tym niemieckich antyfaszystów) obrzucały gromadzących się uczestników marszu brukiem i kamieniami, a także próbowały atakować narodowców. Ci nie byli dłużni i także zamaskowani białymi kominiarkami odpowiadali agresją, rzucając petardy i kamienie. Najwięcej dostało się policji, która starała się rozdzielać wrogie grupy. Do akcji wkroczyli kibole wznosząc okrzyki „J..ć policję”. Policji jednak udaje się opanować sytuację dzięki użyciu środków przymusu. Marsz Niepodległości po sformułowaniu poszedł pod pomnik Dmowskiego inną trasą. I tu zaczyna się dysonans pomiędzy stanowiskiem organizatorów marszu, że wszystko było w porządku i gdyby nie lewacy, to nie byłoby żadnych zajść, a rzeczywistością. Biorący udział w marszu nadłożyli nieco drogi, aby pójść pod ambasadę Rosji i obrzucić ją petardami przy wznoszeniu okrzyków „Ruskie k…”. Petardy także poleciały w kierunku Belwederu, siedziby Prezydenta RP. Do aktów wandalizmu doszło także w okolicach pl. Na Rozdrożu. Podpalono wóz transmisyjny TVN 24 i uszkodzono wóz TVN Meteo i Polskiego Radia. Zresztą dziennikarze spotykali się z agresją tłumów wielokrotnie. Na szczęście policji udało się zapanować nad rozwydrzonymi demonstrantami.
W wyniku zajść zatrzymano ponad 200 osób, ponad 20 osób zostało rannych nie licząc tych, którzy otrzymali doraźną pomoc służb medycznych. Kilku policjantów trafiło do szpitala. Wymiar sprawiedliwości przed upływem 48 godzin uwolnił zdecydowaną większość zatrzymanych. Czy do tego wszystkiego musiało dojść i czy ma się powtarzać co roku? Mówię stanowczo nie. Trzeba jak najszybciej zmienić prawo o zgromadzeniach, aby nie dopuszczać do konfrontacji przeciwnych grup. Należy zobowiązać organizatorów do odpowiedzialności za porządek na zgromadzeniach oraz egzekwować odszkodowania za wyrządzone szkody. Natomiast władzom Warszawy radzę, aby organizowały tak jak w Krakowie uroczystości niepodległościowe włącznie z przemarszem z Wawelu na pl. Matejki, gdzie jest pomnik symbolizujący polskie zwycięstwo. W ten sposób być może zmarginalizuje się skrajne ugrupowania roszczące sobie pretensje do zawłaszczenia ważnych dla Polski historycznych wydarzeń.
SŁAWOMIR PIETRZYK