[2011.09.09] NIE TYLKO KOMERCJA
Dodane przez Administrator dnia 09/09/2011 13:23:51
Kampania wyborcza się rozkręca, a zwykli obywatele są coraz bardziej zmęczeni walką polityków i wzajemnym opluwaniem. Mamy coraz bardziej dość tego, czy kampania będzie odbywać się w zakamarkach jednej z partii opozycyjnych, czy też w pseudoniezależnym studio telewizyjnym jednej ze stacji, od dawna popierającej rządzącą partię w kraju. Ludzie coraz bardziej chcieliby poznać programy kandydatów na stołki parlamentarne i dowiedzieć się tego, co będzie ich czekać w najbliższych czterech latach. Niestety trudno się tego dowiedzieć, bo wszyscy obiecują znowu gruszki na wierzbie. Obywatele naszego państwa nie dadzą się już nabrać na tanie obietnice bez pokrycia. Można do kamery powiedzieć o różnych obietnicach, ale gdy przeciętny dziennikarz zapyta skąd na to pieniądze, wychodzi od razu fałsz tych „obiecanek cacanek”. Okazuje się, że kandydat na króla jest nagi…
Zakończyły się mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. Takiego “manta” w królowej sportu to nie pamiętam, a co nieco przeżyłem. Jeden złoty medal w skoku o tyczce to żaden sukces, który próbuje się w mediach uczynić. Zastanawiam się dlaczego w tak wielu dyscyplinach sportowych wchodzących w skład lekkiej atletyki jesteśmy tak słabi? Przecież kiedyś polski „wunderteam” był znany w świecie i odnosił sukcesy dostarczając nam radości. Nie wiem, czy pisząc te słowa nie podpadam tym, co opluwają przeszłość pod każdym względem, ale mam to w nosie. Fakty są bowiem powszechne znane. Polscy lekkoatleci w PRL zdobywali dziesiątki medali na olimpiadach i innych imprezach światowych. Walczyliśmy równorzędnie o miejsca na podium z ówczesnymi potęgami jak USA i ZSRR, a teraz...
To nie był przypadek. Był to wynik powszechnej pracy z dziećmi i młodzieżą w szkołach i poza nią. Sam jako młody chłopak uprawiałem sport w szkole, a nawet trafiłem do jednego z klubów sportowych. Nie odniosłem sukcesów, ale moi koledzy i koleżanki byli znanymi sportowcami. Wówczas była moda na zdrowy tryb życia i ceniło się sukcesy sportowe w środowisku młodych rówieśników. Nie brakowało również funduszy na tę pracę z młodymi ludźmi.
Teraz owszem powstał program budowy boisk sportowych zwanych „Orlikami”, ale co z tego, gdy zdarza się, że są one zamknięte „na cztery spusty”. Nie ma pieniędzy dla ich obsługi. Brakuje funduszy dla nauczycieli na zajęcie pozalekcyjne, na sprzęt sportowy etc. W efekcie wcale te boiska nie są wykorzystywane tak jak byśmy tego oczekiwali. Wszędzie liczy się forsa i komercja. Jak ktoś podejmuje się profesjonalnego treningu to myśli nie o medalach, ale o tym czy będzie miał pieniądze na odżywki, profesjonalny sprzęt, ubrania i obuwie markowe no i… ile sam zarobi?!
Ostatnio mieliśmy w Małopolsce tragiczne wypadki lotnicze. Wszyscy zastanawiają się nad ich przyczynami? Moim zdaniem są prozaiczne. W dużej mierze jest to efekt niedoszkolenia latających pilotów. Dzisiaj szkolenie szybowcowe, czy na samolotach sportowych to koszty sięgające dziesiątek tysięcy złotych, a kogo na to stać? Ja przed laty uczestniczyłem w kursie szybowcowym, które nie kosztował mnie ani złotówki, no ale wtedy były wstrętne czasy… Może jednak starajmy się szukać polityków, którzy nie mają ust pełnych sloganów, ale mówią konkretami w sprawach, które nas dotyczą.
SŁAWOMIR PIETRZYK