[2011.08.25] KIEDY DOJDZIE DO ZMIAN?
Dodane przez Administrator dnia 25/08/2011 11:57:20
Zostało czterdzieści kilka dni do wyborów parlamentarnych, tj. dosłownie sześć tygodni z haczykiem. Wybranie posłów i senatorów to zadecydowanie o przyszłości naszego kraju na najbliższe cztery lata. Partia, która wygra wybory i zdobędzie większość w Sejmie wyłoni spośród siebie premiera i utworzy ewentualnie koalicyjnie rząd, sprawujący władzę w Polsce. Tak ważne wydarzenie w sytuacji, gdy świat toczy kryzys gospodarczy, powinno przynieść nam odpowiedź, jaką drogą pójdzie nasza Ojczyzna. Staram się, podobnie jak wielu moich rodaków, znaleźć odpowiedź jaką receptę na kryzys i rozwój naszego państwa mają kandydaci w wyborach parlamentarnych?
I co? Niestety nie znajduję żadnych racjonalnych odpowiedzi na pytania, które nurtują Polaków. W mediach przewala się brutalna kampania, polegająca na wzajemnym opluwaniu, nic merytorycznego nie wnosząca. Obecny premier Donald Tusk z Platformy Obywatelskiej zaatakował śmiało, zapraszając w dniu konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości tę partię do konfrontacyjnej debaty. Chodziło o to, aby przedstawiciele największej opozycyjnej partii, wchodzący w skład tzw. “gabinetu cieni” podjęli merytoryczną dyskusję z ministrami obecnego rządu, mającą na celu rozliczenie dokonań PO i zaprezentowanie programu rozwoju Polski na najbliższe lata.
W efekcie PiS zaskoczony takim obrotem sprawy, zaczął stawiać warunki unikając prostej odpowiedzi - tak jesteśmy gotowi do takiej dyskusji. Zresztą nie tylko nie znamy programu PiS, ale także ludzi, którzy mieliby go realizować? Wygląda na to, że ta partia obecnie wcale nie chce dojść do władzy, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji w jakiej jest świat i nasz kraj. PiS ma świadomość, że nie wygra wyborów, a nie chce powtarzać błędu sprzed kilku lat, gdy tworzył rząd z niewygodnymi koalicjantami. Chce, aby PO, ewentualnie z koalicjantem (-ami) nadal sprawowało władzę w tych trudnych czasach i spodziewa się, że to doprowadzi do takiego niezadowolenia społecznego, co być może w przyspieszonych kolejnych wyborach da zdecydowane zwycięstwo tej partii. Wzorem są Węgry, gdzie po nieudanych rządach lewicowego rządu, prawica uzyskała wyraźne zwycięstwo wyborcze, pozwalające na samodzielne rządy, wraz z możliwością zmiany Konstytucji.
Tylko PiS nie bierze jednego pod uwagę, że polska scena polityczna, nie jest tak klarowna jak na Węgrzech i w wielu innych europejskich państwach. W Polsce obecnie sprawuje władzę partia prawicowa, która tylko taktycznie próbuje wzmocnić swoje lewe skrzydło.
Niestety lewicowa partia jest słaba i popełnia szereg błędów, co nie wróży jej sukcesów w najbliższych wyborach. Może to i dobrze… W tej sytuacji plany dwóch największych obecnie prawicowych partii mogą w najbliższych latach ulec pokrzyżowaniu. Może wreszcie w Polsce dojdzie do wyłonienia nowych sił, z wyraźnie określonym profilem politycznym tak jak to jest w cywilizowanych i demokratycznych państwach. Następne wybory parlamentarne, oby były jak najszybsze, mogą być zupełnie zaskakujące dla obecnie istniejących partii. Szansą na przełamanie monopolu jeszcze dwóch wiodących partii są wybory do Senatu, gdzie nowa wartość w postaci samorządowego bloku “Obywatele do Senatu” może przełamać hegemonię wiodących obecnie partii.
SŁAWOMIR PIETRZYK