[2011.08.12] SAMOBÓJSTWO?
Dodane przez Administrator dnia 12/08/2011 12:14:27
Wiele osób zaskoczyła śmierć Andrzeja Leppera. Ten polityk “Samoobrony” był znany przez ostatnie 20 lat, jako człowiek twardy i konsekwentnie dążący do celu. Zresztą jego niekonwencjonalne metody działania, takie jak blokady i różne akty protestu, przyniosły mu sukces polityczny. W połowie pierwszej dekady XXI wieku wspiął się prawie na same wyżyny władzy. Jego partia weszła do Sejmu, a on sam najpierw został wicemarszałkiem Sejmu, a później wicepremierem, przy boku samego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Od tego momentu zaczęły się kłopoty. Był podejrzany w aferze korupcyjnej zwanej gruntową. Jego współpracownik został skazany za udział w tej aferze, ale on sam spadł na cztery łapy, ponoć ostrzeżony w ostatniej chwili przez ważną osobę z elity władzy. Jednak premier Jarosław Kaczyński pozbył się Leppera z rządu, zresztą także jak innego doraźnego sojusznika lidera Ligi Polskiej Rodzin Romana Giertycha. Ówczesny minister sprawiedliwości Wiesław Ziobro na konferencji prasowej pokazywał telefon komórkowy z dowodem, który miał być gwoździem do trumny dla Andrzeja Leppera. Nomen omen, czy to nie była złowieszcza zapowiedź?
Obecnie pojawili się politycy i osoby publiczne, które negują samobójczą hipotezę o śmierci Andrzeja Leppera. Andrzej Sakiewicz redaktor naczelny “Gazety Polskiej” zgłosił w prokuraturze informację, że Lepper chciał potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie afery gruntowej o człowieku, który go ostrzegł i że obawiał się w związku z tym o swoje życie. Janusz Maksymiuk jeden z najbliższych współpracowników tragicznie zmarłego polityka powiedział, że spotkał się z nim w przeddzień śmierci i rozmawiali o różnych planach na najbliższą kampanię do parlamentu. Andrzej Lepper miał powiedzieć, że ma się spotkać z kimś ważnym, co może zadecydować o dalszych planach. Umówili się zresztą w następnym dniu na spotkanie. Czy ktoś, kto się umawia z inną osobą planuje samobójstwo? Najbliżsi współpracownicy Leppera twierdzą stanowczo, że ich wódz był prawdziwym twardym chłopem, który nie pozostawiłby swojej rodziny w tak trudnej sytuacji. Jego syn jest ciężko chory i balansuje na granicy życia. Ojciec zaangażował się mocno w ratowanie Jego życia i jak na razie z sukcesem. Czy zostawiłby teraz syna w potrzebie? Pytań jest więcej…
Nie wiem jak skończy się postępowanie w sprawie okoliczności śmierci Andrzeja Leppera, ale mam wątpliwości, czy nie za wcześnie przedstawiciele aparatu ścigania zaczęli zbyt gorliwie twierdzić, że to tylko zwykłe samobójstwo. Owszem, być może ślady w postaci bruzdy wisielczej i brak innych obrażeń na ciele sugerują śmierć samobójczą. Czy jednak nie warto zbadać tego, czy ktoś nie doprowadził do targnięcia się na życie Andrzeja Leppera. W naszym prawie doprowadzenie namową, czy psychicznym przymusem kogoś do targnięcia się na swoje życie jest przestępstwem. Warto prześledzić ostatnie dni, tygodnie, a może i miesiące życia przywódcy “Samoobrony” w celu poszukania osób, które mogły przyczynić się do Jego śmierci. Może komuś zależało, aby ten człowiek zamilkł na zawsze…
SŁAWOMIR PIETRZYK