[2011.08.05] Rachunek sumienia
Dodane przez Administrator dnia 05/08/2011 10:29:03
W minionym tygodniu wszyscy komentowali raport rządowy o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Długo oczekiwany, wreszcie ujrzał światło dzienne. Jednym potwierdził od dawna znane fakty, a innym jak zwykle jest nie w smak, bo nie spełnił oczekiwań. Nie ważne fakty, liczą się wyobrażenia i kampania wyborcza.
Nikt właściwie zdrowo myślący nie podważa ustaleń raportu, jedynie zarzuca mu coś, do czego nie był stworzony. Jego przeciwnicy twierdzą, że nie potwierdził zamachu, choć wiadomo, że go nie było. Po drugie nie wskazał jednoznacznej winy strony rosyjskiej, która ponoć od początku do końca zaplanowała zamach, sprowadziła sztuczny tuman i specjalną bombą zniszczyła samolot, potem dobijając rannych. Wreszcie, zdaniem oponentów, nie ma w raporcie rządowym wymienionych odpowiedzialnych za katastrofę i nie wskazuje on jaką karę powinni ponieść. Chociaż wiadomo, że nie od tego jest raport, a odpowiedzialność ustalają uprawnione do tego organy, czyli prokuratura i sądy.
Natomiast z całym spokojem trzeba zdawać sobie sprawę, że raport strony polskiej w świetle prawa międzynarodowego jest tylko naszym spojrzeniem na sprawę, bo zgodnie z konwencją chicagowską oficjalny raport już powstał. Teraz tylko trzeba zabiegać o to, aby Ci co tamten raport przygotowali uwzględnili też nasze ustalenia. Chociaż nie ma większych różnic pomiędzy raportami jeśli chodzi o winę strony polskiej. Jak mógł wylecieć na trasę Smoleńska samolot, pilotowany przez osoby nie posiadające do tego uprawnień? Jak wynika z raportu tylko jedna z czterech członków załogi, mechanik pokładowy miała aktualne do tego lotu uprawnienia. Dlaczego samolot prowadzili członkowie nieodpowiednio wyszkoleni i przygotowani do tej misji? Jak można było wylecieć na lotnisko, nie sprawdzone, które nie było przygotowane do lądowania tego typu samolotów, przy takiej pogodzie jaka była 10 kwietnia 2010 roku? Jak można było wylecieć do Smoleńska nie posiadając aktualnej prognozy pogodowej? To są, tylko niektóre fundamentalne pytania. Te praprzyczyny przedstawione w polskim raporcie, wskazują, że były początkiem dalszego splotu nieszczęśliwych wydarzeń. Jest to prawdziwy rachunek sumienia strony polskiej. Oby w ślad za nim przyszła poprawa i usunięcie tych negatywnych zjawisk w celu, nie powtórzenia się ich już nigdy w praktyce. Oczywiście także za polskim raportem powinny pójść rozliczenia, dokonane przez uprawnione do tego organy, winnych zaniedbań i to nie tylko w wojsku, ale w administracji rządowej i ówczesnej prezydenckiej.
Przeprowadzony przez nas rachunek sumienia uwiarygodnia polski raport. Jest w nim ponadto coś więcej, wskazanie na zaniedbania strony rosyjskiej, które co prawda były wtórne, ale mogły przyczynić się do katastrofy. Chodzi tu głównie o zachowanie rosyjskich kontrolerów na wieży w Smoleńsku. Tego brakuje w raporcie rosyjskim MAK-u. Tylko też sobie trzeba spokojnie powiedzieć, że było to zachowanie ludzi, którzy nie byli wyposażeni w odpowiedni sprzęt i nie doprowadzili do katastrofy w sposób zaplanowany, jak twierdzą niektórzy.
SŁAWOMIR PIETRZYK