[2011.05.06] Polska w likwidacji
Dodane przez Administrator dnia 06/05/2011 14:38:08
Lista pomysłów na to, jak osłabić polskie państwo, wydaje się niewyczerpana. Platforma Obywatelska ma ich już wystarczająco wiele na swoim koncie, nie przestaje jednak wprowadzać w życie kolejnych, coraz groźniejszych.
Ktoś może pomyśleć, że jest w tym wiele przesady. Może też uważać, że Platforma chce dobrze, tylko jej nieudolni ministrowie psują wszystko, za co odpowiadają. A jednak szkodliwe rozwiązania wprowadzane są z całą premedytacją, chociaż wszyscy zdają sobie sprawę z ich skutków.
Oto przykład z zeszłego tygodnia. Rząd forsuje w Sejmie projekt ustawy o prawie lotniczym. Czytamy i nie wierzymy własnym oczom. Na lotniskach straż graniczną zastąpią firmy ochroniarskie. Już nie żołnierze będą nas kontrolować, sprawdzać bagaże, prześwietlać, strzec bezpieczeństwa. Zrobią to za nich pracownicy prywatnych firm, odpowiednio przeszkoleni i uzbrojeni.
Można zapytać: co za różnica? Otóż straż graniczna jest służbą państwową, a jej dowództwo podlega władzom państwa. Komu podlegają pracownicy firmy ochroniarskiej? Oczywiście, jej właścicielowi. Państwo, przynajmniej teoretycznie, jest między innymi po to, aby zapewnić nam bezpieczeństwo. Jaki jest cel prywatnej firmy? Oczywiście, zarobić jak najwięcej. A więc wydać jak najmniej pieniędzy na szkolenie i wyposażenie pracowników. Już nie bezpieczeństwo pasażerów będzie na pierwszym miejscu, ale zysk firmy i jej właściciela.
Czy ci, którzy to wymyślili, to żałośni idioci, którzy nie rozumieją zagrożeń współczesnego świata? Nie słyszeli o terroryzmie, o przestępczości zorganizowanej, o przemycie narkotyków? Nie, to nie są idioci. To są ludzie, którzy wiedzą jak kręcić lody. Taka prywatna straż na lotnisku to przecież może być złoty interes. Jednego się przepuści, innego zatrzyma, od jeszcze innego weźmie opłatę za szybką i pobieżną kontrolę. Od czasu do czasu można też przeoczyć jedną walizkę, na przykład z amfetaminą, wartą miliony. Tak powstają fortuny, a partia, która to umożliwia może liczyć na wdzięczność ich właścicieli.
A co będzie, jeżeli firmę ochraniającą lotnisko kupią jacyś Arabowie, albo Chińczycy, albo Rosjanie? Nic nie będzie – będą nas nadal ochraniać. Tylko czy w ich interesie jest bezpieczeństwo naszych linii lotniczych i naszych lotnisk, konkurujących z ich liniami i lotniskami? Czy w ich interesie jest bezpieczeństwo Polski? Ktoś może powiedzieć: przecież straż graniczną też można przekupić. To prawda, ale już na pierwszy rzut oka widać, że znacznie trudniej. Gdyby tak nie było, to moglibyśmy policję zastąpić prywatnymi ochroniarzami. A czemu nie sprywatyzować armii? To także mógłby być dobry biznes.
Platforma zlikwidowała polskie stocznie, oddała Rosji monopol na dostawy gazu, zwija polski przemysł zbrojeniowy i hutniczy, zamyka szkoły (około 700 tylko w tym roku), rezygnuje z budowy dróg, zamierza sprzedać polskie koleje i pocztę. Za chwilę sprzeda ostatni polski bank i państwowe lasy. Teraz chce przehandlować nasze bezpieczeństwo na lotniskach. Logika tych działań jest nieubłagana, a ich celem jest stopniowa likwidacja polskiego państwa. Dla ludzi bez skrupułów ważne jest tylko jedno pytanie: ile na tym można zarobić?
Ryszard Terlecki