[2011.04.21] Kraków będzie pamiętał
Dodane przez Administrator dnia 21/04/2011 08:16:30
W miniony poniedziałek 18 kwietnia Kraków obchodził rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej. W Bazylice Mariackiej odbyła się uroczysta Msza św. oraz żałobny koncert, a po nim zebrani, którzy nie tylko wypełnili kościół, ale także tłumnie zgromadzili się na Rynku, przeszli pochodem pod Krzyż Katyński pod Wawelem.
Przez Grodzką maszerował ogromny pochód. Przybyli znani politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Marek Kuchciński, Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz. Uczestnicy manifestacji nieśli transparenty i setki biało-czerwonych flag, maszerowały też poczty sztandarowe, w tym górników ze Śląska. Tłum skandował hasła, znane już z warszawskich obchodów rocznicy smoleńskiej tragedii: „Tu jest Polska”, „Lech Kaczyński – pamiętamy”, „Rząd pod sąd”, „Weźcie Tuska, oddajcie skrzynki”, „TVN – banda hien”, „Targowica” (to pod adresem Platformy Obywatelskiej), a także tradycyjne hasło niepodległościowych manifestacji: „Precz z komuną”. Skandowano imię Jarosława Kaczyńskiego oraz nazwisko krakowianina, Janusza Kurtyki, prezesa IPN, który zginął pod Smoleńskiem. Pod Krzyżem Katyńskim modlitwę prowadził ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znany krakowski poeta Leszek Długosz odczytał swój wiersz sprzed roku, a Stanisław Markowski zaintonował hymn „Solidarności”. Pod krzyżem składano kwiaty i palono znicze.
W pochodzie brało udział około 5 tysięcy osób, ale niektóre media podały, że liczba ta nie przekraczała 1,5 tysiąca. W krakowskiej telewizji (Kronika) pokazano scenkę z krypty prezydenckiej na Wawelu i składanie tak kwiatów, fragment kazania ks. Fidelusa i migawkę z koncertu w kościele, oraz znicze ułożone pod Krzyżem. Dla krakowskiej telewizji, pochód nie był interesującym wydarzeniem.
Przy skarpie Wawelu, za kordonem policji, wyposażonej w hełmy i kuloodporne kamizelki, zebrała się około 60-osobowa grupka przeciwników Lecha Kaczyńskiego. W trakcie uroczystości pod Krzyżem Katyńskim usiłowali zakłócić spokój swoimi krzykami (także w czasie polskiego hymnu i modlitwy „Ojcze nasz”). Większość stanowiły osoby dobrze po 60-tce, zapewne pamiętające jeszcze czasy Bieruta i Stalina. Żałosne wrażenia sprawiała ta garstka krzykaczy, całkowicie ignorowanych przez tłumy uczestniczące w rocznicowej manifestacji.
W Bazylice Mariackiej, zaraz po Mszy św., Maciej Łopiński minister w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, mówił o potrzebie pamięci i wypełnieniu politycznego testamentu Prezydenta. Zebrani wielokrotnie przerywali mu oklaskami. Szpaler ludzi, stojących wzdłuż Grodzkiej, witał pochód brawami, a polityków PiS okrzykami: „Trzymajcie się” i „Musicie zwyciężyć”. Poza hałasującą pod Wawelem garstką sierot po ORMO, na ulicach nie było zwolenników Platformy czy lewicy.
Po koncercie i pochodzie wiele osób żegnało się ze sobą pozdrowieniem: do zobaczenia w Rzymie. Umawiano się także na 3-majowy tradycyjny pochód z Wawelu pod pomnik Grunwaldzki. Wiadomo, że po beatyfikacji Jana Pawła II o raz po Święcie Konstytucji rozpocznie się kampania wyborcza, jeszcze nieoficjalna, ale już intensywna i gorąca. Platforma, przerażona spadkiem poparcia w kolejnych sondażach, jak zwykle użyje awantur, obelg i nienawiści. Wydaje się jednak, że tym razem skutek będzie przeciwny do zamierzonego. Świadczy o tym liczba młodych ludzi, biorących udział w demonstracjach i deklarujących swoje poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem „młodzi, wykształceni, z dużych miast” nie dadzą się już oszukać.
Ryszard Terlecki