[2010.02.24] Śmierć policjanta
Dodane przez Administrator dnia 24/02/2010 17:44:16
W zeszłym tygodniu w Warszawie odbył się pogrzeb policjanta, zadźganego nożem na przystanku tramwajowym. Policjant nie był na służbie, ale usiłował powstrzymać młodocianych żuli, demolujących tramwaj. Zabójstwo miało miejsce w biały dzień, wokół było pełno ludzi, ale nikt nie stanął u jego boku przeciwko chuliganom.
Ledwo obejrzeliśmy w telewizji migawkę z pogrzebu dzielnego policjanta, a już następnego dnia w Płocku grupa kilkunastu młodych kandydatów na bandytów ciężko pobiła innego policjanta. I w jednym, i w drugim przypadku sprawcy zostali ujęci, ale nie zmienia to niepokojącego faktu, że mnożące się ataki na policjantów świadczą o rosnącym poczuciu bezkarności wśród przestępców. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ upowszechnia się przekonanie, że policja jest słaba i nieudolna.
W Zielonej Górze od kilku tygodni bezkarnie grasuje seryjny gwałciciel, na warszawskim Mokotowie trzy dni temu zamordowano listonosza, mnożą się napady i zabójstwa, ale telewizyjna publiczność rzadko dowiaduje się o skuteczności działań policji. Przeciwnie, w Polsce panuje powszechne przekonanie, że cały wymiar sprawiedliwości jest całkowicie niesprawny. Sądy sądzą opieszale, a często niesprawiedliwie, prokuratura pracuje na polityczne zamówienie albo umarza postępowania wobec tych, których stać na łapówki, gangsterzy wynajmują polityków i kumplują się z przedstawicielami prawa, aferzyści mogą spać spokojnie, bo chronią ich układy wśród sędziów i prokuratorów – takie opinie można usłyszeć niemal na każdym kroku. Cień tych podejrzeń pada również na policję, chociaż często akurat policja stara się dobrze wykonywać swoją pracę.
Gdy jednak dowiadujemy się o zaniedbaniach w śledztwie w sprawie zamordowanego Olewnika, o pozorowanych samobójstwach ważnych świadków czy o karierach rozmaitych bezkarnych oszustów, to nie zastanawiamy się kto konkretnie odpowiada za taki stan rzeczy. A przecież trudno nie mówić o kompromitacji policji, gdy zabójstwo jej komendanta, generała Papały, nadal nie zostało wyjaśnione. Policja za swój punkt honoru powinna uważać schwytanie zleceniodawców morderstwa, tymczasem i w tym przypadku wciąż słyszymy o matactwach i zaniedbaniach.
Jeżeli bandyci atakują policjantów, to sytuacja staje się bardzo poważna. Tym bardziej, gdy beztroski rząd obcina wydatki zarówno na etaty, na pensje, jak i na wyposażenie policjantów. Można się więc obawiać, że wracamy do sytuacji sprzed sześciu czy siedmiu lat: przestępczość niebezpiecznie rośnie, gangsterzy dorabiają się fortun, mafie rozkradają państwowy majątek, a korupcja staje się najlepszym, często nawet jedynym, sposobem na załatwienie czegokolwiek.
Propaganda sukcesu Tuska i jego ministrów każe nam wierzyć, że władza radzi sobie z wszystkimi problemami. Gdy jednak za kilka lat dzisiejsi politycy rządzącej koalicji przeniosą się – a to wydaje się być ich największym marzeniem – na posady w Unii Europejskiej, my zostaniemy z państwem tak słabym i bezbronnym, że jego odbudowa będzie wymagała długich lat ciężkiej pracy oraz wielkich wyrzeczeń.
Ryszard Terlecki