[2010.01.22] Prawo w naszych rękach
Dodane przez Administrator dnia 22/01/2010 19:18:27
Od tych słów może zaczynać się najważniejsza z polskich ustaw, czyli Konstytucja, nawiązująca do tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, do Konstytucji 3 maja 1791 roku oraz Konstytucji z marca 1921 roku:
„W imię Boga Wszechmogącego! My, Naród Polski, składając Bożej Opatrzności dziękczynienie za dar niepodległości, pomni naszych ponad tysiącletnich dziejów związanych z chrześcijaństwem, wdzięczni poprzednim pokoleniom za ich wytrwałą pracę, poświęcenie i ofiary dla Polski, zrzuciwszy jarzmo obcej przemocy i komunizmu, zobowiązani do zachowania i umocnienia niepodległego Państwa Polskiego, pragnąc Rzeczypospolitej silnej prawdą, uczciwością i sprawiedliwością, naszą wolność i odpowiedzialność za los współczesnych i przyszłych pokoleń Narodu wyrażamy na kartach tej Konstytucji, która jest najwyższym prawem dla Rzeczypospolitej”.
Kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło swój projekt nowej konstytucji, który najpierw poddany dyskusjom, a potem przedstawiony woli Polaków, może stanowić podstawę najważniejszego aktu prawnego. Obecna Konstytucja RP nie odpowiada już ani potrzebom współczesnego państwa, ani tym bardziej komplikacjom, wynikającym z przynależności Polski do Unii Europejskiej. Ówczesny projekt powstał jako kompromis pomiędzy rządzącą wtedy koalicją SLD-PSL, a opozycyjną Unią Wolności. Jego odrzucenia domagały się ugrupowania prawicy, pozostające w tym czasie poza parlamentem, w tym „Solidarność”, Porozumienie Centrum czy Ruch Odbudowy Polski. W maju 1997 roku odbyło się referendum, w którym – przy niskiej frekwencji 43 procent uprawnionych do głosowania – tylko 52,7 procent głosujących poparło uchwalenie nowej Konstytucji. Od tego czasu kilkakrotnie podejmowano prace nad przygotowaniem nowego projektu. Od paru miesięcy mówi też o tym Platforma Obywatelska, ale – co jest charakterystyczne dla tej partii – kończy się na gadaninie i niespełnionych zapowiedziach.
Konstytucja według projektu PiS wyraźnie rozdziela, co należy do zdań Prezydenta PR, a co jest w kompetencji rządu. Prezydent uzyskuje większy wpływ na sądownictwo, dziś stanowiące jedną z najgorzej funkcjonujących instytucji polskiego państwa, premier ma większy wpływ na decyzje swoich ministrów. Sejm zostaje zmniejszony do 360 posłów, senat do 50 senatorów, którzy muszą posiadać doświadczenie w pełnieniu funkcji publicznych. Konstytucja gwarantuje obywatelom pełny dostęp opieki zdrowotnej, finansowanej z pieniędzy publicznych, a także bezpłatną naukę w publicznych szkołach. Małżeństwo, według projektu PiS, to związek kobiety i mężczyzny, a rodzina i macierzyństwo odpowiadają zasadom przyjętym w naszej cywilizacji i kulturze. Korporacje zawodowe i gospodarcze nie mogą ograniczać wolności zakładania firm czy dostępu do zawodu.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości z pewnością zostanie oceniony przez rozmaite środowiska, nie można też mieć złudzeń, że będzie krytykowany zarówno przez byłych komunistów (np. za wpisanie do Konstytucji działalności IPN), przez lewicę (za odwołanie do Boga czy za ochronę małżeństwa), jak i przez rozmaitych liberałów (którzy marzą o płatnych studiach i prywatnych szpitalach). Ale dalsze losy tego projektu będą zależały od nas wszystkich, czyli od tego, co wybierze większość Polaków.
Ryszard Terlecki