[2010.01.07] Wałęsa zamiast „Solidarności”?
Dodane przez Administrator dnia 06/01/2010 23:50:46
Rok 2010 będzie okazją do obchodów ważnej rocznicy: 30 lat „Solidarności”. Dla przypomnienia tak przełomowych dla Polski, Europy i świata wydarzeń przygotowywany jest bogaty program uroczystości. Wśród nich wielkie imprezy plenerowe, które zostaną zorganizowane w kilku dużych miastach w okresie od czerwca do września 2010 roku. Z pewnością najważniejszy będzie zjazd w historycznej hali „Olivii” w Gdańsku, na którym 30 sierpnia spotka się parę tysięcy osób, zasłużonych dla „Solidarności”. Wiele rocznicowych imprez i wydawnictw przygotowuje Instytut Pamięci Narodowej, który m.in. zapowiada wydanie Encyklopedii „Solidarności” oraz kilkunastu okolicznościowych książek i albumów.
W związku z planowanymi uroczystościami Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ „Solidarność”, zapowiedział powołanie komitetu honorowego jubileuszowych obchodów. Do tego komitetu zostaną zaproszeni m.in. Lech Kaczyński, Prezydent RP, kardynał Józef Glemp i były przewodniczący „S” Marian Krzaklewski. Oczywiście pierwszą z zaproszonych osób miał być Lech Wałęsa, były przewodniczący „S”, a także były Prezydent RP. Nieoczekiwanie Wałęsa oświadczył, że odmawia udziału i prawdopodobnie powoła własny komitet, do którego zaprosi tych wszystkich, których on uważa za godnych obchodzenia tej rocznicy.
Zapowiada się więc kolejny polityczny blamaż wokół ważnej historycznej daty. Poprzedni obserwowaliśmy w zeszłym roku, gdy Donald Tusk urządzał własną, otoczoną kordonem policji, uroczystość rocznicy wyborów 1989 roku. Tusk bał się, ze zostanie wygwizdany przez uczestników walki o niepodległość w latach stanu wojennego, teraz tego samego obawia się Wałęsa. Tym bardziej, że właśnie rusza proces sądowy, wytoczony przez niego Lechowi Kaczyńskiemu za publiczną wypowiedź stwierdzającą, że w latach 70-tych Wałęsa był agentem o pseudonimie „Bolek”. Wałęsa nadal zaprzecza informacjom zamieszczonym w głośnej książce Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka pod tytułem „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”, wydanej przez IPN w 2008 roku.
Komitet Wałęsy, do którego z pewnością zostaną zaproszeni czołowi politycy Platformy Obywatelskiej, ma być przeciwwagą dla komitetu „Solidarności”, skupiającego działaczy związkowych i polityków prawicy? Czy można Europie przypominać zasługi Polaków dla obalenia komunizmu, gdy tak skutecznie ośmiesza je sam Wałęsa – najbardziej znana postać „Solidarności”?
Dla milionów członków tzw. pierwszej „Solidarności” (czyli tej z lat 1980-1989) obchody rocznicy będą okazją do przypomnienia ich zasług: odwagi, odpowiedzialności, wierności narodowym tradycjom. Czy Lech Wałęsa, którego roli nikt nie zamierza pomniejszać, ale który ma także mroczne karty w swoim życiorysie, ma prawo niszczyć dorobek Związku i podważać znaczenie odniesionego zwycięstwa? Jego sukces w wyborach prezydenckich w 1990 roku oznaczał nie tylko wielkie rozczarowanie dla jego jakże licznych wówczas zwolenników, ale także okres najgorszych porażek i patologii w funkcjonowaniu III Rzeczypospolitej. Czy wobec tego Wałęsa nie wykorzystuje swojej dawnej popularności dla podważania historycznego znaczenia „Solidarności”, której niegdyś sam był jednym z przywódców?
Ryszard Terlecki