[2009.12.10] Spinningowe ostatki
Dodane przez Administrator dnia 10/12/2009 18:49:55
I przyszedł grudzień. Miesiąc niezbyt przyjazny dla wędkarzy, chociaż dopóki woda nie zamarznie, najbardziej wytrwali nie odstawiają kijów do kąta i nie rezygnują z wędkowania. Początek miesiąca mieliśmy ciepły, dlatego nie zdziwiło mnie, że nad Wisłą w okolicy tzw. kanału ciepłej wody spotkałem dwóch wędkarzy, którzy smagali wodę białosrebrzystymi kopytami, polując na sandacze. Bo zarówno sandacze jak i szczupaki wypływają na żer przed nadchodzącą zimą, więc zachęta na haczyku jest dla nich szczególnie atrakcyjna. Co prawda, oba gatunki zaczynają już oszczędzać energię, ich funkcje życiowe ulegają spowolnieniu, ale nadal jeszcze szukają pożywienia oraz takich miejsc, w których panują najbardziej korzystne warunki tlenowe i pokarmowe. Trzeba też pamiętać o tym, że na sandacza i szczupaka można jeszcze polować tylko przez najbliższe trzy tygodnie. Od 1 stycznia dla tych drapieżników rozpoczyna się bowiem okres ochronny. Tak czy inaczej, grudzień to spinningowe ostatki.
Udanym grudniowym połowom sprzyja częsta zmiana łowiska. Letnie zasiadki możemy puścić w niepamięć. Jeśli łowimy w jeziorze, to wydaje się, że najbardziej efektywnym miejscem jest strefa przybrzeżna, gdzie wśród obumarłej roślinności ryby spodziewają się znaleźć jakieś pożywienie. A gdy pojawiają się małe rybki, można mieć nadzieję, że pojawi się również szczupak czy sandacz. Jest jednak również inny pogląd na to gdzie o tej porze roku szukać ryb w jeziorze. Otóż niektórzy podkreślają, że drobnica na zimę zaczyna przemieszczać się w głębsze partie wody i właśnie tam za nią podążają drapieżniki. Dlatego obławianie przybrzeżnych płycizn mija się z celem. Nie jestem w stanie rozstrzygnąć tego dylematu. Wędkarzowi, który nie ma własnej, opartej o doświadczenie opinii w tej sprawie, nie pozostaje nic innego jak sprawdzić obie teorie.
Dawniej rybą grudnia był niewątpliwie miętus. Jednak od kilku lat wprowadzono dla tej ryby okres ochronny od 1 grudnia do końca lutego. I jeśli ktoś ma ochotę na miętusa, to jedyne co może zrobić, to wybrać się do Carrefoura na tamtejsze stoisko rybne. Obłożony lodem miętus z reguły znajduje się tam w handlowej ofercie.
Jakub Kleń