[2009.10.09] Morze gorza³y
Dodane przez Administrator dnia 09/10/2009 20:59:41
Od jakiego¶ czasu na moje dy¿ury, które pe³niê jako radny Miasta, przychodz± mieszkañcy i prosz± o interwencjê w zwi±zku z otwarciem kolejnych punktów ca³odobowej sprzeda¿y alkoholu w ich okolicy. Opowiadaj±, ¿e pisma wysy³ane w tych sprawach do Urzêdu Miasta Krakowa nie przynosz± skutku. Niektórzy podejrzewaj± nawet, ¿e widocznie kto¶ ma interes w tym, by takie kioski czy mini-sklepiki otwieraæ. Oczywi¶cie korupcja na pewno nie wchodzi tutaj w grê, ale problem jest powa¿ny. Od dawna bowiem wiadomo, ¿e dostêpno¶æ alkoholu przek³ada siê na poziom jego spo¿ycia. To znaczy, im ³atwiej alkohol kupiæ, tym bardziej wzrasta jego spo¿ycie. Ta prawid³owo¶æ dotyczy ca³ego ¶wiata. I tutaj mamy nasz krakowski paradoks. Z jednej strony Kraków walczy z narastaj±cym problemem alkoholowym, z obni¿aniem siê wieku inicjacji alkoholowej, z problemami rodzin dotkniêtych alkoholizmem, a z drugiej strony, co rusz wydaje zezwolenia na otwieranie nowych punktów sprzeda¿y alkoholu. Niezrozumia³a jest zw³aszcza polityka Miasta dotycz±ca udzielania zgody na ca³odobow± sprzeda¿ trunków w miejscach, które budz± protesty okolicznych mieszkañców. Jak w przypadku kiosku na os. Zgody, czy punktu na os. Kazimierzowskim 38 (w pobli¿u przystanku tramwajowego). Jeden z mieszkañców tego ostatniego osiedla pyta³ mnie, czy nie wystarczy jeden ca³odobowy sklep w tamtej okolicy, po drugiej stronie torów, w pawilonie „Wanda”? Có¿, widocznie nie wystarczy.
Nie jestem abstynentem, nie jestem równie¿ zwolennikiem rygorystycznej polityki drastycznego ograniczania dostêpu do alkoholu. Ale nie mo¿na w tej sprawie i¶æ na ¿ywio³. Bo zaleje nas prawdziwe morze gorza³y. W którym potopimy siê wszyscy.
Jan L. FRANCZYK