[2009.09.06] Nowa Huta filmowa
Dodane przez Administrator dnia 06/09/2009 15:41:56
Zakończony w niedzielę Nowohucki Festiwal Filmowy okazał się wielkim sukcesem jego organizatorów. Pokazy zgromadziły olbrzymią widownię – także ludzi ze starego Krakowa i innych miast naszego kraju. Przy okazji jeszcze raz mogliśmy się przekonać, że Nowa Huta, obok Warszawy, to najlepiej filmowo zdokumentowane miasto – jak słusznie w Gazecie Wyborczej zauważył krakowski krytyk filmowy Jerzy Armata.
Na festiwalu, z okazji 60-lecia Nowej Huty pokazano 60 filmów. W konkursie na najlepszy obraz uczestniczyło 25 filmów zrealizowanych w ostatnich dwudziestu latach, a więc już w wolnej Polsce. Pozostałe prezentowano poza konkursem. Grand Prix otrzymał „Kapelan” Tomasza Klimczaka – film opowiadający o ks. Kazimierzu Jancarzu. Pierwszą nagrodę otrzymał warszawski operator i reżyser Jacek Petrycki za film „Miasto bez Boga”, w którym w przekonujący sposób oddał realia zmagań o budowę - wbrew panującej ideologii - pierwszego nowohuckiego kościoła. Drugą nagrodę otrzymał dokument Tomasza Wolskiego „Szczęściarze”, którego akcja toczy się w nowohuckim Urzędzie Stanu Cywilnego. Ten film, to wzruszający - na szczęcie pozbawiony niepotrzebnego patosu - obraz naszego ludzkiego losu (w jednym pokoju odbywa się rejestracja urodzin, w drugim udziela się ślubów, a w trzecim – rejestruje się zgony). Zaś nagrodę specjalną, za całokształt twórczości, otrzymał dyrektor festiwalu, a zarazem autor wielu poświęconych Nowej Hucie filmów, Jerzy Ridan.
Zawsze uważałem, że Nowa Huta jest miastem paradoksów, mitów, uprzedzeń i stereotypów. A to ważna materia dla każdego filmu. A jednocześnie to miejsce, w którym zamieszkało wielu niezwykłych i wspaniałych ludzi. Nowa Huta bez wątpienia jest cywilizacyjnym fenomenem. Tematy filmów wręcz same snują się po nowohuckich ulicach. I kolejne filmy na pewno tutaj powstaną. Więcej o Nowohuckim Festiwalu Filmowym piszemy na str. 9
Jan L. FRANCZYK