Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.04.12] Na kwie...
· [2024.04.12] Kwitn± ...
· Na niedzielê 14 kwie...
· [2024.04.12] W Krako...
· [2024.04.05] Kwietni...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
W ko¶ciele na Szklanych Domach odby³ siê koncert SZUKAM WAS
W poniedzia³ek, 17 maja br. w ko¶ciele M. B. Czêstochowskiej na os. Szklane Domy odby³ siê uroczysty koncert zorganizowany przez nowohuckie ¶rodowisko Ruchu „¦wiat³o-¯ycie” z okazji 90. rocznicy urodzin Jana Paw³a II.
W¶ród zaproszonych go¶ci, których powita³ Tomasz Urynowicz, znale¼li siê m. in. metropolita krakowski ks. kard. Stanis³aw Dziwisz, opat mogilski o. Piotr Chojnacki, wieloletni fotograf papieski Arturo Mari, biograf papie¿a dr Gian Franco Svidercoschi, senator Zbigniew Cichoñ, pose³ Ireneusz Ra¶, przewodnicz±cy Rady Miasta Krakowa Józef Pilch oraz jej wiceprzewodnicz±cy Stanis³aw Rachwa³.
W trakcie koncertu wyst±pi³a Krakowska M³oda Filharmonia pod dyrekcj± Tomasza Chmiela. M³odzi muzycy zachwycili wszystkich swoimi umiejêtno¶ciami. Zebrani w ko¶ciele mogli te¿ wys³uchaæ utworów poetyckich Micha³a Zab³ockiego, dla których inspiracj± sta³ siê tekst testamentu Jana Paw³a II. Muzykê do nich skomponowa³ Bartosz Tomaszek, a za¶piewali je: Beata Bednarz, Karolina Leszko, Jacek Kotlarski i Marcin Jajkiewicz. Fragmenty testamentu Jana Paw³a II czyta³ aktor Teatru Ludowego Andrzej Franczyk. „Wszystkim dziêkujê. Wszystkich proszê o przebaczenie. Proszê tak¿e o modlitwê, aby Mi³osierdzie Bo¿e okaza³o siê wiêksze od mojej s³abo¶ci i niegodno¶ci” – takie s³owa w swoim testamencie zapisa³ jeden z najwiêkszych papie¿y w historii Ko¶cio³a. W trakcie koncertu o Janie Pawle II mówili ci, którzy spotkali go w swoim ¿yciu: kard. Stanis³aw Dziwisz, Arturo Mari i nowohucki cysters o. Norbert Paciora.
Wype³niony po brzegi ko¶ció³ co chwilê rozbrzmiewa³ gromkimi brawami, którymi zebrani nagradzali wystêpuj±cych artystów. A po wyj¶ciu z ko¶cio³a mo¿na by³o us³yszeæ opinie, ¿e warto by³o w ten poniedzia³kowy wieczór przyj¶æ na Szklane Domy. Taki koncert zapada w pamiêæ na d³ugo.
(f)

Fot. Andrzej Kalinowski


WIELKA WODA W NOWEJ HUCIE
We wtorek, 18 maja w godzinach popo³udniowych przesz³a fala kulminacyjna na Wi¶le. Zalane zosta³y ogródki dzia³kowe w pobli¿u mostu Wandy, podtopione zosta³o os. Lesisko i inne nowohuckie osiedla podmiejskie po³o¿one nad Wis³±.
(f)












AIR LINES 2010
Jak to czêsto bywa w przypadku imprez deskorolkowych w plenerze, pogoda czêsto krzy¿uje plany i nie pozwala na rozegranie zawodów. Tym razem pogoda zachowa³a siê nadzwyczaj elegancko, poniewa¿ po kilku dniach deszczu na sobotnie zawody Everyone Airlines aura siê uda³a a z ni± ca³a impreza. Ju¿ dzieñ pó¼niej znów pada³o...
W piknikowej atmosferze, 8 maja, wystartowa³o 30 riderów, gdzie poza lokalsami, udzia³ wziêli jak zwykle obecni zakopiañczycy i ch³opaki z Tarnowa, ale te¿ go¶cie z Krosna, Rzeszowa, Jas³a, Nowego S±cza, Brzeska i wielu innych miast i miasteczek. Klimat swoim, jak zwykle trafnym komentarzem, dopieszcza³ Maciek z Serum, a do jazdy przygrywa³ Kuba z Rezerwatu Winyli. Poza samymi przejazdami, odby³ siê tak¿e best trick "na fali", chyba jedynej tego typu przeszkodzie w Polsce. Widownia z niecierpliwo¶ci± czeka³a na ka¿dy kolejny przejazd.
Zawody zdominowa³ lokals Przemek Wardêga, który zaj±³ pierwsze miejsce w best line'ach i wygra³ best trick caballerial flipem na p³askie z falistej wybitki. Drugi przejazd nale¿a³ do Andrzeja Podsiad³o z Zakopanego a trzeci do Maæka Trojanowskiego z Kielc. Wyró¿nieni w best tricku zostali ponownie Jejo, czyli Andrzej Podsiad³o oraz Poziom, czyli Radomi³ Gomó³ka. - Dziêki mistrzowskiej pomocy MDK Fort 49 wszystko mogli¶my zorganizowaæ od A do Z, do tego stopnia, ¿e gdy przysz³a Stra¿ Miejska w poszukiwaniu organizatora, to po zabraniu mnie na bok, zapytali tylko, czy wszystko jest OK i nikt nam nie przeszkadza³, by³em w szoku – powiedzia³ nam jeden z organizatorów.
(j)
Fot. Tomasz Tatko

Ks. Józef Zastawniak (1893-1960) W 50. ROCZNICÊ ¦MIERCI PIERWSZEGO PROBOSZCZA PARAFII W CZY¯YNACH
W najbli¿sz± sobotê, 15 maja br. minie 50 lat od ¶mierci budowniczego ko¶cio³a ¶w. Judy Tadeusza w Czy¿ynach i pierwszego proboszcza tej parafii, ks. kanonika Józefa Zastawniaka.
Ks. Józef Zastawniak urodzi³ siê 26 wrze¶nia 1893 roku w Gdowie niedaleko Wieliczki w diecezji krakowskiej. Ukoñczy³ Wydzia³ Teologiczny Uniwersytetu Jagielloñskiego. ¦wiêcenia kap³añskie otrzyma³ 29 czerwca 1919 roku w uroczysto¶æ ¶wiêtych Piotra i Paw³a w katedrze na Wawelu z r±k ówczesnego biskupa ordynariusza ksiêcia Adama Stefana Sapiehy. Jako m³ody kap³an zdawa³ trzy razy egzaminy „trzyletnie”, wszystkie z wynikiem pozytywnym. Przez 16 lat, zanim zosta³ proboszczem w Mogile pracowa³ w nastêpuj±cych parafiach:
+ w okresie od 14 sierpnia 1919 do 14 sierpnia 1924 roku by³ wikariuszem w parafii ¶w. Grzegorza w Ruszczy;
+ w okresie od 14 sierpnia 1924 do 14 sierpnia 1931 roku by³ wikariuszem w parafii ¶w. Józefa w Krakowie w Rynku Podgórskim;
+ w okresie od 14 sierpnia 1931 do 14 sierpnia 1934 roku by³ wikariuszem w parafii Naj¶wiêtszego Salwatora w Krakowie na Zwierzyñcu;
+ w okresie od 14 sierpnia 1934 do 16 sierpnia 1935 roku by³ wikariuszem w parafii ¶w. Szczepana w Krakowie przy ul. Sienkiewicza 19.
Na wiosnê 1935 roku zmar³ d³ugoletni proboszcz parafii ¶w. Bart³omieja w Mogile ks. pra³at Wojciech Siedlecki, który pe³ni³ równocze¶nie funkcjê dziekana dekanatu mogilskiego. Zmar³ w wieku 86 lat, po 40 latach proboszczowania w Mogile. 16 sierpnia 1935 roku ksi±¿ê arcybiskup metropolita Adam Stefan Sapieha proboszczem parafii ¶w. Bart³omieja w Mogile mianowa³ ks. Józefa Zastawniaka.
W zamy¶le Ksiêcia Metropolity, ks. Józef Zastawniak mia³ byæ proboszczem w Mogile, ale równie¿ mia³ za zadanie wybudowanie nowego ko¶cio³a w Czy¿ynach, gdzie w przysz³o¶ci mia³a powstaæ nowa odrêbna parafia (wcze¶niej Czy¿yny nale¿a³y do parafii mogilskiej). By³o to ciê¿kie wyzwanie i trudne zadanie, które z ufno¶ci± oraz pokorze przyj±³ na swoje barki i z zapa³em oraz w³a¶ciw± mu energi± przez szereg lat realizowa³. Ks. Józef Zastawniak by³ wspania³ym organizatorem. Posiada³ niezwyk³± i rzadko spotykan± umiejêtno¶æ zjednywania i gromadzenia wokó³ siebie ludzi d±¿±cych do wyznaczonego celu, którym by³o wybudowanie nowego ko¶cio³a.
Ko¶ció³ w Czy¿ynach budowano w latach 1936-1939. W 1939 roku ko¶ció³ by³ ju¿ pokryty dachem i ozdobiony witra¿ami. Przez ten ca³y czas – jako administrator parafii mogilskiej - ks. Jozef Zatawniak mieszka³ na plebanii w Mogile przy drewnianym ko¶ciele ¶w. Bart³omieja. Jak zapisano w kurialnych dokumentach: „(…) do Czy¿yn doje¿d¿a³ w ka¿d± niedzielê i spe³nia³ tam wszystkie czynno¶ci duszpasterskie: odprawia³ sumy, nieszpory, udziela³ Sakramentu Chrztu ¶w., spowiada³, zaopatrywa³ chorych tak, by tego samego dnia byæ i w Mogile i zaspokoiæ potrzeby tamtejszych parafian. Naprawdê dwoi³ siê troi³ (…)”.
W uznaniu zas³ug po³o¿onych przy budowie ko¶cio³a ¶w. Judy Tadeusza w Czy¿ynach ksi±¿ê metropolita Adam Stefan Sapieha w styczniu 1938 roku nada³ ks. Józefowi Zastawniakowi godno¶æ kanonika. Od tego czasu, w wiêksze uroczysto¶ci ks. Józef nak³ada³ na siebie stosown± pelerynkê kanonika.
Parafia pod wezwaniem ¶w. Judy Tadeusza w Czy¿ynach erygowana zosta³a stosownym dekretem ks. kard. Adama Sapiehy w dniu 15 kwietnia 1951 roku. Z tym dniem ks. kanonik Józef Zastawniak zosta³ pierwszym administratorem tej¿e parafii. Ostatecznie, po wybudowaniu w Czy¿ynach plebanii, przeniós³ siê z Mogi³y do Czy¿yn na Bo¿e Narodzenie 1951 roku. Jubileusz 30-lecia kap³añstwa (w czerwcu 1949 roku) ks. kanonik Józef Zastawniak obchodzi³ jeszcze w Mogile, natomiast jubileusz 40-lecia ¶wiêceñ obchodzi³ uroczy¶cie 28 czerwca 1959 roku ju¿ w ko¶ciele i na plebanii w Czy¿ynach. Na tê uroczysto¶æ zebra³a siê ca³a wspólnota parafialna i bardzo wielu ksiê¿y. Przy d¼wiêkach orkiestry zacnemu Jubilatowi ¿yczono b³ogos³awieñstwa Bo¿ego w dalszej pracy duszpasterskiej.
Wkrótce ks. Zastawniak na krótko zachorowa³ i nie przychodzi³ do ko¶cio³a. Sprawy kancelaryjne prowadzi³ ks. W³adys³aw Paciorek, pierwszy wikariusz parafii w Czy¿ynach, który na tê placówkê zosta³ skierowany 15 sierpnia 1959 roku.
Ks. kanonik Józef Zastawniak zmar³ 15 maja 1960 roku o godz. 20.30. Wiadomo¶æ o ¶mierci budowniczego ko¶cio³a ¶w. Judy Tadeusza, pierwszego proboszcza parafii w Czy¿ynach i dziekana dekanatu mogilskiego, okry³a ¿a³ob± ca³± wspólnotê parafialn±. Bicie dzwonów og³osi³o ca³ej parafii, ¿e jej „Ojciec” nie ¿yje. Przez trzy dni wierni t³umnie nawiedzali plebaniê, by oddaæ ho³d Zmar³emu.
Uroczysto¶ci pogrzebowe odby³y siê 18 maja 1960 roku w ko¶ciele parafialnym w Czy¿ynach. Uczestniczy³o w nich sze¶ædziesiêciu kap³anów, ogromna rzesza parafian, przyjació³ oraz cz³onków bli¿szej i dalszej rodziny Ksiêdza. Parafianie, przez tak liczny udzia³ w uroczysto¶ciach pogrzebowych, okazywali swojemu pierwszemu proboszczowi wdziêczno¶æ za ko¶ció³, który im zostawi³ oraz za trudy jakie w jego budowê w³o¿y³.
W uroczysto¶ciach pogrzebowych uczestniczy³ ks. biskup Karol Wojty³a, który prowadzi³ kondukt pogrzebowy, pieszo, z ko¶cio³a w Czy¿ynach na cmentarz parafialny w Mogile. Tak siê z³o¿y³o, ¿e dzieñ pogrzebu ks. Józefa Zastawniaka, by³ równocze¶nie dniem 40. rocznicy urodzin ks. biskupa Wojty³y, pó¼niejszego papie¿a Jana Paw³a II.
Kondukt pogrzebowy szed³ obecn± alej± Jego imienia. Ksi±dz kanonik Józef Zastawniak spocz±³ w g³ównej alejce cmentarza parafialnego w Mogile, pomiêdzy swoimi poprzednikami, proboszczami parafii w Mogile: ks. Leopoldem Siemiñskim, zmar³ym w roku 1895 i ks. pra³atem Wojciechem Siedleckim, zmar³ym w roku 1935.
Nad otwartym grobem przemówienie wyg³osi³ mecenas mgr Józef Salwiñski, bliski wspó³pracownik ks. Zastawniaka. W przemówieniu tym powiedzia³ m. in. „Chowamy dzi¶ co¶ wiêcej ni¿ ojca, dzisiaj nam nie wypada nic powiedzieæ, jak tylko Ciê przeprosiæ i to czynimy, a imiê Twoje i czyny Twoje g³osiæ bêdziemy poza wieko trumny”.
Parafianie w dowód wdziêczno¶ci ufundowali ks. kanonikowi Józefowi Zastawnikowi tablicê pami±tkow±, która umieszczona zosta³a przy g³ównym wej¶ciu do ko¶cio³a w Czy¿ynach oraz piêkny nagrobek na parafialnym cmentarzu w Mogile. Na tablicy umieszczonej w ko¶ciele mo¿na przeczytaæ: „Ksiêdzu Kanonikowi Józefowi Zastawnikowi, budowniczemu i pierwszemu proboszczowi tego ko¶cio³a, w 25 rocznicê duszpasterskiej pracy w parafii, po¶miertnie tablicê tê k³ad± parafianie”. Tablicê wmurowano 15 sierpnia 1960 roku.
Mieczys³aw Marzec
UCZTA DLA MI£O¦NIKÓW MUZYKI
Wyj±tkow± frekwencj± cieszy³ siê koncert „Witaj majowa jutrzenko”, którym 3 maja br. w sali koncertowej Zespo³u Szkó³ Muzycznych im. M. Kar³owicza zainaugurowano XV Nowohuck± Wiosnê Muzyczn±. Chór i Orkiestra Krakowskiej M³odej Filharmonii z pasj± i olbrzymim zaanga¿owaniem wykona³y wiele znanych polskich pie¶ni patriotycznych, a zgromadzona publiczno¶æ, która po brzegi wype³ni³a wielk± salê koncertow± nagrodzi³a wykonawców gromkimi oklaskami. A przed nami kolejne artystyczno-muzyczne spotkania.
Ju¿ w najbli¿szy pi±tek, 14 maja o godz. 20.00 w Galerii „m” Klubu Ku¼nia na os. Z³otego Wieku 12 odbêdzie siê wernisa¿ wystawy fotografii Zygmunta Gruntkowskiego. Wernisa¿ po³±czony bêdzie z wystêpem off-jazzowego kwartetu Sidi Pibi. Wstêp wolny. Z kolei w niedzielê. 16 maja o godz. 12.00 w Ogrodzie Botanicznym UJ przy ul. Kopernika 22 rozpocznie siê „Muzyczna majówka”. Wyst±pi±: „Ventura” – zespó³ folkowo-jazzowy z MDK im. J. Korczaka w sk³adzie: Robert Seniuta – skrzypce elektryczne, Dominik Frankiewicz – gitara basowa, Kuba Piechnik – gitara elektryczna, Micha³ Pamu³a – perkusja, „Canto” zespó³ wokalny z MDK Fort 49 „ Krzes³awice”: Anna Cebula, Klaudia Kornaus, Alicja Kucharska, Aleksandra Kutypa, Martyna Rzepieñ i Klaudia Szostek. Ca³o¶æ poprowadzi Ma³gorzata Rucka. By uczestniczyæ w „Muzycznej majówce” nale¿y wykupiæ bilet wstêpu do ogrodu.
W poniedzia³ek, 17 maja o godz. 19 w sali kameralnej O¶rodka Kultury im. C. K. Norwida, os. Górali 5, rozpocznie siê spotkanie pn. „By³ sobie jazz… pocz±tki jazzu w Nowej Hucie”. W spotkaniu po latach udzia³ wezm±: Stefan Czy¿ – saksofon, Andrzej Dutkiewicz – fortepian, Aniceta Florek-Misior – vocal, Stanis³aw Florek – vocal, Juliusz Malik - kontrabas
Prowadzenie: Andrzej Robak. Ze wzglêdu na szczup³o¶æ miejsca obowi±zuj± zaproszenia.
W czwartek, 20 maja o godz. 19 w Kinie Studyjnym „Sfinks” odbêdzie siê majówkowe muzyczne spotkanie „W niemym kinie”. Pokazany zostanie film „Brzd±c” w re¿yserii Ch. Chaplina z 1921 r. z muzyk± na ¿ywo Firmy Muzycznej w sk³adzie: Micha³ Wójcik – gitarka Fender Junior Stratocaster, Larry Vikowski – basik Flea Junior, Szymon Piotrowski – perkusja Mapex Junior Custom, Adam Cygan – przeszkadzajki, flet nosowy, gitara klasyczna Gypsy Rose. Na tê imprezê obowi±zuj± bilety, które mo¿na zakupiæ w kasie kina „Sfinks”.
Natomiast w nastêpny pi±tek, 21 maja o godz. 21.00 w Teatrze £a¼nia Nowa na os. Szkolnym 25 rozpocznie siê koncert: „Opera Nowohucka live act”. Wyst±pi±: WU–HAE oraz dj K-Size, Wax, Feler oraz dj Ladybug. Wstêp na tê imprezê równie¿ jest biletowany.
Organizatorami XV Nowohuckiej Wiosny Muzycznej s± O¶rodek Kultury im. C. K. Norwida i Zespó³ Szkó³ Muzycznych im. M. Kar³owicza. Do grona wspó³organizatorów nale¿±: MDK im. J. Korczaka, MDK Fort 49 “Krzes³awice”, Teatr Ludowy, Teatr £a¼nia Nowa, Klub “Kombinator”, Parafia ¶w. Bart³omieja, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa oraz Ogród Botaniczny UJ. Patronat medialny nad Nowohuck± Wiosn± Muzyczn± sprawuje m. in. „G³os-Tygodnik Nowohucki”.
(f)

Fot. Barbara Knapczyk


Koncert „Witaj majowa jutrzenko” w Zespole Szkó³ Muzycznych im. M. Kar³owicza w Nowej Hucie.
O zarz±dzaj±cych nowohuckim kombinatem trochê inaczej, czyli… POCZET DYREKTORÓW NACZELNYCH HUTY (CZ. I)
W okresie 60 lat funkcjonowania huty (rozumianej jako samodzielne przedsiêbiorstwo produkcyjne) by³o 14 dyrektorów, którzy bezpo¶rednio kierowali hut±. Powszechnie przyjê³o siê nazywaæ ich Dyrektorami Naczelnymi, aczkolwiek ró¿nie byli nazywani w sensie pe³nienia tej funkcji, jak równie¿ ró¿nie siê nazywa³a huta.

W zwi±zku z zakoñczeniem obchodów 60-lecia Nowej Huty, przypomnijmy ich nazwiska oraz okresy ich pracy.

I. Okres: lata 1949-1989

1. Jan ANIO£A by³ pierwszym Dyrektorem Naczelnym Huty. Specjalista maszyn hutniczych, doktor nauk technicznych, pó¼niejszy naukowiec, profesor, dziekan i rektor AGH. Rozpocz±³ pracê w hucie w dniu 23 maja 1949 r., tj. wówczas kiedy rozpoczê³a siê jej budowa. Gdy Boles³aw Bierut przyjecha³ do Nowej Huty z tzw. „wizyt± gospodarsk±” – to w³a¶nie dyr. Anio³a oprowadza³ go po buduj±cej siê hucie. Dziêki fachowo¶ci i sprawno¶ci organizacyjnej dyr. Anio³a w stosunkowo krótkim czasie przygotowa³ hutê do rozpoczêcia produkcji hutniczej. W 1949 r. huta zatrudnia³a zaledwie 465 pracowników. W wiêkszo¶ci byli to pracownicy umys³owi. Pocz±wszy od 1950 r. trwa³y intensywne przyjêcia pracowników, w tym tak¿e ze ¦l±ska (z tzw. „starego hutnictwa”) co spowodowa³o, ¿e w 1954 r. (tj. w roku w którym nast±pi³o oficjalne uruchomienie produkcji hutniczej) huta zatrudnia³a ponad 12 tys. pracowników. Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e g³ównym zadaniem jakie postawiono przed dyr. Anio³± by³o przygotowanie huty do rozpoczêcia produkcji. Pierwszy spust surówki z wielkiego pieca nast±pi³ 22 lipca 1954 r. Odby³o siê to uroczy¶cie z udzia³em ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza. Niestety dyr. Anio³a nie doczeka³ tego momentu jako Dyrektor Naczelny. Zosta³ bowiem odwo³any kilka miesiêcy wcze¶niej, tj. 28 lutego.
+ + +
2. Nastêpc± dyr. Jana Anio³y zosta³ Antoni CZECHOWICZ, in¿ynier metalurg, dyrektor m.in. Huty Stalowa Wola. Powo³anie na Dyrektora Naczelnego nast±pi³o w dniu 1 marca 1954 r. Niedawno zmar³y mgr W³adys³aw Sadowski (d³ugoletni pracownik Huty) tak go opisywa³: Energiczny, chodzi³ w oficerkach, nosi³ wojskowe bryczesy, wygl±da³ jak typowy AK-owiec z czasów wojny.
Faktycznie nale¿a³ do AK i czynnie uczestniczy³ w walkach z okupantem. Naczelnym huty by³ do 10 lipca 1958 r. Za jego dyrektorowania huta systematycznie zwiêksza³a produkcjê oraz zatrudnienie, uruchamiano nowe wydzia³y. Od czwartego kwarta³u 1956 r. („Pa¼dziernik 56”) w hucie nastêpowa³y liczne zmiany, w tym równie¿ polityczne, m.in. I Sekretarzem KF PZPR zosta³ Zbigniew Jakus.
+ + +
3. Kolejnym Dyrektorem Naczelnym zosta³ Bohdan KO£OMYJSKI in¿ynier metalurg. Powo³anie nast±pi³o 10 lipca 1958 r. W dniu objêcia stanowiska dyr. Ko³omyjski mia³ 54 lata. Pe³ni³ funkcjê Dyrektora Naczelnego do  29 kwietnia 1971 r., czyli przez prawie 13 lat. Pe³ni³ tê funkcjê najd³u¿ej ze wszystkich Dyrektorów Naczelnych huty, co niew±tpliwie umo¿liwi³o jej przebudowê w sensie organizacyjnym, technicznym i produkcyjnym. By³ dyrektorem posiadaj±cym wyj±tkowo du¿e do¶wiadczenie zawodowe i w przeciwieñstwie do dyr. Anio³y – by³ dyrektorem praktykiem. Do huty przyby³ z Huty Baildon. Stawia³ na organizacjê i wewnêtrzn± kontrolê. Zasady organizacyjne by³y przygotowywane w formie ró¿nego rodzaju instrukcji, zarz±dzeñ i okólników. Pod jego kierownictwem ówczesny Dzia³ Organizacji i Kontroli (DO), zatrudniaj±cy specjalistów takich jak: Adam Ackerman, Zenon Ciesielski i Jadwiga Plater, systematycznie i konsekwentnie wdra¿a³ w hucie zasady organizacyjne, które stanowi³y wzorzec zarz±dzania zarówno dla kadry kierowniczej huty, jak równie¿ dla innych zak³adów hutniczych, np. przysz³ej Huty Katowice. Dyr. Ko³omyjski by³ wspó³twórc± szeregu nowoczesnych rozwi±zañ technicznych i produkcyjnych, za co otrzymywa³ liczne nagrody i wysokie odznaczenia. Wraz z produkcj± ros³o równie¿ zatrudnienie z ok. 19 tys. w 1960 r. do ponad 31 tys. w 1970 r. Huta za Ko³omyjskiego sta³a siê najwiêkszym zak³adem produkcyjnym nie tylko w Polsce ale równie¿ w Europie ¦rodkowej. O zakoñczeniu pracy w hucie dyr. Ko³omyjskiego zadecydowa³ – w pewnym stopniu - nie tylko wiek emerytalny ale tak¿e pewien incydent, który wydarzy³ siê w trakcie pierwszej „wizyty gospodarskiej” Edwarda Gierka. Gierek po spotkaniu z  tzw. „aktywem” w sali nr 157 w budynku „Z”, zosta³ zaproszony na skromny poczêstunek do sali narad dyrekcyjnych nr 111. Okaza³o siê, ¿e sala jest zamkniêta i ca³e towarzystwo z dyr. Ko³omyjskim i Gierkiem na czele sta³o bezradnie pod drzwiami. Skandal wisia³ w powietrzu. Ko³omyjski poleci³ swojemu asystentowi, którym by³ wówczas mgr Rudolf Pituch, aby ten „co¶ zrobi³”. Chodzi³o o klucz i otwarcie sali. Po bezskutecznym poszukiwaniu klucza, ostatecznie po ok. 20 minutach sala zosta³a otwarta (okaza³o siê, ¿e wewn±trz zamkn±³ siê wraz z kelnerk± ówczesny dyr. administracyjny Jan Kania) i tow. Gierek móg³ w koñcu co¶ wypiæ i przek±siæ. Ale „wpadka by³a wpadk±”. Nied³ugo po tym dyr. Ko³omyjski przeszed³ na zas³u¿on± emeryturê.
+ + +
4. Czwartym Dyrektorem Naczelnym zosta³ Józef B£ASZCZAK. Do huty przyszed³ ze Zjednoczenia Hutnictwa ¯elaza i Stali w Katowicach. Naczelnym by³ krótko, tj. od 29 kwietnia 1971 r. do 30 listopada 1973 r. i od samego pocz±tku by³o widoczne, ¿e jest dyrektorem na okres przej¶ciowy. Mia³ wype³niæ lukê jaka powsta³a po odej¶ciu dyr. Ko³omyjskiego. Pomimo ¿e pochodzi³ z Krakowa, m.in. by³ absolwentem AGH, by³ zwi±zany ze ¦l±skiem i Zag³êbiem i to do tego stopnia, ¿e ówczesnego kierownika O¶rodka Organizacji i Kontroli, mgr in¿. Romana D±browê ¿artobliwie nazywa³ „D±brow± Górnicz±”.
+ + +
5. Po odwo³aniu dyr. B³aszczaka, Dyrektorem. Naczelnym z dniem 1 grudnia 1973 r. zosta³ Czes³aw DRO¯D¯. Tym razem postawiono na prawdziwego hutnika, fachowca, cz³owieka z tutejszej huty. Doktor nauk technicznych wykaza³ siê du¿± sprawno¶ci±, szczególnie w dziedzinie produkcyjnej. Za jego kadencji huta produkowa³a rekordow± ilo¶æ stali, tj. ponad 7 mln ton rocznie. Ponadto w tym czasie huta osi±gnê³a najwiêksze zatrudnienie, tj. dok³adnie 38 674 pracowników w 1979 r. Wprawdzie niektórzy malkontenci uwa¿ali, ¿e rekordowa produkcja by³a uzyskiwana kosztem pracowników oraz „zar¿niêciem” maszyn i urz±dzeñ hutniczych, ale to chyba nieprawda, skoro zosta³ odwo³any dopiero 26 lipca 1979 r., a wiêc po blisko 6 latach.
+ + +
6. Nowym Dyrektorem Naczelnym zosta³ Eugeniusz PUSTÓWKA, powo³any w dniu odwo³ania dyr. Dro¿d¿a. Pozostawa³ na stanowisku Dyrektora Naczelnego huty (a w³a¶ciwie ju¿ wówczas kombinatu) blisko 10 lat, tj. do 10 maja 1989 r. Dyrektor Pustówka przyby³ ze ¦l±ska, pochodzi³ z rodziny nauczycielskiej. Z racji kierowania hut± w latach 1980-1982 by³ nazywany „Dyrektorem Stanu Wojennego”. Wysokiej klasy fachowiec, doktor nauk technicznych, praktyk, a tak¿e negocjator i cz³owiek kompromisu. Dziêki temu nie dosz³o w trakcie pacyfikacji huty, po wprowadzeniu stanu wojennego, do rozlewu krwi ani wiêkszych zamieszek. By³ zdecydowanie przeciwny „odgrywaniu siê” i dlatego pomimo strajku ca³ej za³ogi i ró¿nego rodzaju przerw w pracy (np. w marcu 1982 r. w Zak³adzie Mechaniczno – Odlewniczym) nie by³o w hucie z tego powodu zwolnieñ dyscyplinarnych. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e w czasie stanu wojennego huta by³a zmilitaryzowana, a dyr. Pustówka by³ pod presj± komisarzy wojskowych (najpierw p³k Mazurkiewicza i Woydy a potem p³k Manejkowskiego). Pod koniec lat osiemdziesi±tych, stan zatrudnienia huty ulega³ gwa³townemu obni¿eniu. Pracownicy wrêcz uciekali z huty, m.in. wykorzystuj±c mo¿liwo¶æ przej¶cia na wcze¶niejsz± emeryturê, zwan± „Ew-81”. W okresie zarz±dzania kombinatem przez dyr. Pustówkê odesz³o z huty blisko 10 tys. pracowników. Widz±c zbli¿aj±ce siê zmiany a tak¿e z powodu tego, ¿e huta zaczyna³a mieæ równie¿ problemy techniczne i tym samym produkcyjne, m.in. w wyniku starzenia siê urz±dzeñ, dyr. Pustówka sam zrezygnowa³ ze stanowiska. Ministerstwo zgodzi³o siê na odej¶cie dyr. Pustówki pod warunkiem znalezienia i przygotowania nastêpcy. Dyr. Pustówka znalaz³ go w osobie mgr Boles³awa Szkutnika.
+ + +
7. Dyrektor Boles³aw SZKUTNIK, zawodowy sportowiec, siatkarz, ekonomista, ¶ci±gniêty do KS ”Hutnik” z Dolnego ¦l±ska. Na Dyrektora Naczelnego zosta³ powo³any w wyniku rekomendacji dyr. Pustówki w dniu 10 maja 1989 r. B³yskotliwy w dzia³aniu. Czêsto powtarza³ podleg³ym pracownikom, ¿e jako by³y siatkarz „umie przegrywaæ, ale tak¿e – a mo¿e przede wszystkim – umie wygrywaæ”. By³ pierwszym Dyrektorem Naczelnym, który nie posiada³ wykszta³cenia technicznego. W 1989 r. zosta³ wybrany na pos³a do Sejmu Kontraktowego z ramienia PZPR. W tym okresie w Hucie panowa³ chaos organizacyjny. Dotychczasowa kadra kierownicza by³a, w du¿ym stopniu sparali¿owana zaistnia³ymi zmianami. Nale¿a³o podj±æ gigantyczn± pracê, aby dostosowaæ hutê do nowej sytuacji polityczno – spo³ecznej. W momencie obejmowania stanowiska wydawa³o siê, ¿e pozycja dyr. Szkutnika jest bezpieczna, zw³aszcza ¿e pos³owie na Sejm podlegaj± szczególnej ochronie. Jednak zaraz po Nowym Roku, zaledwie po 6 miesi±cach kierowania hut±, ówczesny przewodnicz±cy „Solidarno¶ci” Mieczys³aw Gil osobi¶cie wrêczy³ ¿±danie za³ogi Kombinatu, aby dyr. Szkutnik zrezygnowa³ ze stanowiska. Dyr. Szkutnik odmówi³, ale jak siê pó¼niej okaza³o odmowa by³a nieskuteczna. Zosta³ odwo³any w dniu 28 lutego 1990 r., m.in. za zgod± Prezydium Sejmu. W przypadku Dyr. Szkutnika by³a to kariera b³yskotliwa, ale nad wyraz krótka. Wraz z Dyr. Szkutnikiem odchodzi³a w przesz³o¶æ „peerelowska” Huta.
Wac³aw Kmita
(Dokoñczenie za tydzieñ)
Pierwszy w Polsce serwis spo³eczno¶ciowy dla ekorodziców
Dwie mieszkanki Nowej Huty pozna³y siê dziesiêæ lat temu, ich drogi siê rozesz³y, a teraz znowu patrz± w jednym kierunku i przy¶wieca im jeden cel – chc± wspieraæ zdrow± ciekawo¶æ. Jak to siê sta³o? Wszystko za spraw± najnowszego serwisu spo³eczno¶ciowego Ekorodzice.pl, który ruszy³ pierwszego dnia wiosny i przyniós³ ze sob± ¶wie¿y powiew informacji, porad oraz ciekawostek.
Choæ portal Ekorodzice.pl zosta³ stworzony z my¶l± o rodzicach, to nie tylko oni zostan± tutaj zasypani gór± ciekawych artyku³ów. Od krótkich porad – jak pozbyæ siê uci±¿liwego zapachu przypalonego mleka, przez d³u¿sze teksty o gospodarowaniu z g³ow± i dbaniu
o porz±dek za pomoc± naturalnych ¶rodków czysto¶ci do domowego SPA, czyli ró¿norodnych maseczek, np. z bia³ka i m±ki kukurydzianej. Oprócz spraw typowo „porz±dkowych” na portalu znale¼æ mo¿na teksty po¶wiêcone ci±¿y, naturalnemu wychowaniu oraz problemom zwi±zkowym. Artyku³y czêsto s± wzbogacone o opiniê eksperck±, dziêki której mo¿na poznaæ specjalistyczny punkt widzenia na dany temat. Czê¶æ tekstów zosta³a stworzona przez fachowców z ró¿nych dziedzin, min. logopedii, pedagogiki, psychologii.
Co najwa¿niejsze, nie zapomniano te¿ o najm³odszych. To dla nich zosta³ stworzony dzia³ z EkoZabawami, gdzie mog± bawiæ siê w szko³ê z EkoJe¿em, rozwi±zywaæ ciekawe zadania oraz tworzyæ dzie³a sztuki z plasteliny, papieru oraz z plastikowych butelek. Gdy maluchy bêd± rozwijaæ swoje zdolno¶ci manualne, mamy w tym samym czasie mog± buszowaæ po dziale Handmade w poszukiwaniu inspiracji na stworzenie rêcznie robionej torebki, kartki imieninowej czy koszulki. Natomiast wszystkie szyde³kuj±ce panie znajd± wiele ciekawych projektów na wykonanie maskotek, pacynek, a nawet wielkanocnego kurczaka.
Równie¿ platforma wymiankowa znajduj±ca siê na portalu to nie lada gratka dla ekou¿ytkowników. Pozostawia im ona wielkie pole manewru – wymieniæ mo¿na tu nie tylko dzieciêce ¶pioszki na film sensacyjny, ale tak¿e umiejêtno¶ci jêzykowe w zamian za opiekê nad dzieckiem. Tak¿e mo¿liwo¶æ pisania bloga, tworzenia postów na forum oraz gromadzenia w³asnych multimediów sprzyja budowaniu spo³eczno¶ci. A w miêdzyczasie zawsze mo¿na siê zrelaksowaæ, czytaj±c ekologiczne ciekawostki lub rozwi±zuj±c zabawne sondy i quizy.
I czego chcieæ wiêcej?
A ju¿ w najbli¿sz± sobotê, 15 maja, niezapominajki zakwitn± w Koninkach - Plecak, suchy prowiant, wygodne buty oraz ubranie w kolorze niebieskim to obowi±zkowe wyposa¿enie ka¿dego przedszkolaka i ucznia Nowej Huty, który 15 maja pojedzie razem z „akademi± aktywnych i kreatywnych” oraz portalem Ekorodzice.pl do Koninek ¶wiêtowaæ tam Dzieñ Polskiej Niezapominajki – mówi± organizatorzy wyjazdu.
Najm³odsi „popieraj± ojczy¼nian± ekologiê”, a b³êkitny strój ma byæ tego ¿ywym dowodem. Kolor niebieski aktywizuje do dzia³ania, oznacza chêæ do ¿ycia, a niezapominajki to znak pamiêci i troski o otaczaj±c± nas przyrodê. Dlatego te¿ Dzieñ Polskiej Niezapominajki wszyscy aktywni i kreatywni ekorodzice wraz z dzieæmi zamierzaj± ¶wiêtowaæ na ³onie natury. Mieszkañcom Nowej Huty nie brakuje zapa³u i zaanga¿owania w akcje proekologiczne, czego przejawem jest w³a¶nie wyjazd do Koninek. Na m³odych ekologów czeka moc wra¿eñ, m.in. gra ze spadochronem, zabawa w podchody oraz spotkanie z „Eko Je¿em”, który opowie najm³odszym o tym, jak nale¿y dbaæ o ¶rodowisko naturalne.
Wiêcej informacji o sobotnim wyje¼dzie do Koninek oraz o serwisie spo³eczno¶ciowym Ekorodzice udziel±: Jolanta Walczyk – wydawca portalu Ekorodzice.pl; e-mail: jola@ekorodzice.pl oraz Magdalena £ukaszewska – redaktor naczelna portalu Ekorodzice.pl; e-mail: magda@ekorodzice.pl
(f)
IMPREZY I KONCERTY
3 maja br., koncertem „Witaj majowa jutrzenko” zainaugurowana zosta³a tegoroczna, XV Nowohucka Wiosna Muzyczna. Organizatorzy tej imprezy – O¶rodek Kultury im. C. K. Norwida i Zespó³ Szkó³ Muzycznych im. M. Kar³owicza – przygotowali na maj wiele ciekawych koncertów i wydarzeñ muzycznych oraz imprez towarzysz±cych.
W najbli¿szy pi±tek, 7 maja o godz. 15.00 w Galerii O¶rodka Kultury im. Norwida na os. Górali 5 otwarta zostanie wystawa plakatów studentów Wydzia³u Architektury i Sztuk Piêknych Krakowskiej Akademii im. A. Frycza-Modrzewskiego pt. „Chopin 2010”. Natomiast w niedzielê 10 maja, o godz. 12.00 w Sali Fontany Muzeum Historycznego Miasta Krakowa w Rynku G³ównym 32 rozpocznie siê koncert „Muzyka baroku i klasycyzmu”. Wyst±pi±: Katarzyna Puch – sopran, Paulina Tkaczyk – klawesyn oraz Roch Modrzejewski – gitara. W programie m.in. utwory G. B. Pergolesiego, J. B. Hagena, J. Haydna i W. A. Mozarta. Wstêp za zaproszeniami.
Z kolei we wtorek, 11 maja o godz. 18.00, w sali widowiskowej M³odzie¿owego Domu Kultury im. J. Korczaka rozpocznie siê impreza nosz±ca tytu³ „A few sentences”, czyli koncert trio jazzowego w sk³adzie: koncert trio jazzowego w sk³adzie: Ignacy Matuszewski – fortepian, Pawe³ Wszo³ek – gitara basowa, Szymon Madej – perkusja. Koncert po³±czony bêdzie z prezentacj± multimedialn± fotografii Roberta Chojnowskiego „Mandala kwiatowa”. Na tê imprezê wstêp jest wolny.
Natomiast ju¿ dzi¶ zapraszamy wszystkich melomanów na przysz³y pi±tek, 14 maja, do zabytkowego drewnianego ko¶cio³a ¶w. Bart³omieja w Mogile. Tam o godz. 18.30 rozpocznie siê koncert „Skarby renesansu”. Wyst±pi± ¯acy Krakowscy z Zespo³u Pañstwowych Szkó³ Muzycznych im. M. Kar³owicza: Miko³aj Pêcherski – wiolonczela, El¿bieta Bieñ – akomp., Bart³omiej Pêcherski – skrzypce, Izabela Grzybek – akomp. W programie m.in. utwory N. Paganiniego, G. Cassadó i D. Szostakowicza. Na ten koncert wstêp równie¿ jest wolny.
O kolejnych imprezach tegorocznej Nowohuckiej Wiosny Muzycznej napiszemy za tydzieñ.
(f)
Podajcie im rêkê – a wstan±. Podarujcie im u¶miech – rozkwitn±. Nowy o¶rodek dla niepe³nosprawnych dzieci
Stowarzyszenie „Dom Nadziei” istnieje od 10 lat. Tworz± je rodzice dzieci niepe³nosprawnych, którzy wspólnie walcz± o godne ¿ycie dla nich. Dziêki ich staraniom otwarty zosta³ O¶rodek Diagnostyczno- Terapeutyczny na os. Zgody 4, z pomocy którego skorzystaæ mo¿e nie tylko ka¿de niepe³nosprawne dziecko, ale równie¿ jego rodzice i rodzeñstwo.

Kiedy planujemy posiadanie dzieci marzymy o super karierze dla nich, zastanawiamy siê jakie bêd± mia³y hobby, czy za³o¿± rodzinê. Kiedy jednak kobieta zachodzi w ci±¿ê zaczyna siê liczyæ tylko jedno: ¿eby dziecko by³o zdrowe! Los nie zawsze jest tak „³askawy”. Wed³ug danych GUS w 2002 r. w Polsce by³o 15 445 niepe³nosprawnych dzieci (w przedziale wiekowym 0-15 lat). Kiedy rodzi siê dziecko niepe³nosprawne - dla rodziców ka¿dorazowo jest to szok. „Prze¿yli¶my to wszyscy: bezradno¶æ m³odych rodziców przyt³oczonych ciê¿arem urodzenia dziecka niepe³nosprawnego przy totalnym braku powszechnie dostêpnej informacji o opiece, metodach rehabilitacji, o¶rodkach nios±cych pomoc” – wyznaj± rodzice ze Stowarzyszenia Rodzin i Przyjació³ Dzieci Specjalnej Troski Dom Nadziei. Stowarzyszenie powsta³o z inicjatywy grupy rodziców, którzy spotykali siê w Przedszkolu nr 100 na os. Uroczym w tzw. klubie terapeutycznym. Pierwszym ich celem mia³a byæ budowa domu dla osób niepe³nosprawnych. Poniewa¿ dzieci niepe³nosprawne rzadko osi±gaj± samodzielno¶æ ogromn± trosk± ich rodziców jest ich przysz³o¶æ. - Niestety, nie by³o wtedy ¿adnych perspektyw zwi±zanych z t± kwesti± (brak dzia³ki, finansów, sponsorów), dlatego powsta³ pomys³ aby utworzyæ O¶rodek Diagnostyczno-Terapeutyczny, w którym bêdzie mo¿liwo¶æ pomocy logopedycznej, psychologicznej, pedagogicznej i rehabilitacyjnej, nie tylko dla naszych dzieci, ale tak¿e dla innych - szczególnie z terenu Nowej Huty.- opowiada Renata Jacher wiceprezes Stowarzyszenia.
Pierwsz± siedzib± O¶rodka by³o Przedszkole nr 100, warunki lokalowe nie pozwala³y tu jednak na udzielenie pe³nej pomocy wszystkim potrzebuj±cym. W kwietniu tego roku O¶rodek Diagnostyczno – Terapeutyczny przeniesiony zosta³ na os. Zgody 4a. Na uroczystym otwarciu obecni byli przedstawiciele w³adz samorz±dowych m.in. Pe³nomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. osób niepe³nosprawnych Bogdan D±sal, w³adz lokalnych: m.in. Edward Porêbski, Ma³gorzata Szajewska, nie zabrak³o równie¿ sponsorów, przyjació³ i sympatyków m.in. liczne grono cz³onkiñ  Lions Club Kraków-Bona Sforza (g³ównego sponsora O¶rodka) z Prezydent Wand± Cyrul, przedstawiciele Zak³adu Remontowo Budowlanego MURDZA. Marsza³ek Województwa Ma³opolskiego Marek Nawara przes³a³ list gratulacyjny, odczytany w czasie uroczysto¶ci otwarcia. Honory domu pe³nili: prezes Stowarzyszenia Ewa Ko³odziejczyk, cz³onkowie Zarz±du, rodzice i dzieci. Stowarzyszenie przyzna³o honorowe tytu³y „Przyjaciela Domu Nadziei” szczególnie zaanga¿owanym w remont budynku osobom. Go¶cie mogli obejrzeæ prezentacjê multimedialn± o historii O¶rodka, spróbowaæ domowych ciast przygotowanych przez mamy podopiecznych,  a   tak¿e wpisaæ siê  do pami±tkowej ksiêgi . „Nowa siedziba daje nowe mo¿liwo¶ci. Mo¿emy poszerzyæ dzia³alno¶æ o zajêcia kulinarne, dogoterapiê, art-terapiê, muzykoterapiê, logorytmikê, hydroterapiê. No i nie ma schodów, co jest dla nas bardzo wa¿ne, gdy¿ mamy dzieci na wózkach.”- wyznaje Renata Jacher. Jest tu m.in. specjalny pokój dla rehabilitanta, oczywi¶cie odpowiednio wyposa¿ony czy gabinet dla psychologa. Na pytanie kto mo¿e skorzystaæ z O¶rodka dostaje jednoznaczn± odpowied¼ „Ka¿de dziecko, które ma orzeczenie o niepe³nosprawno¶ci.” Dodatkowo pomoc psychologa mo¿e tu uzyskaæ rodzeñstwo dzieci niepe³nosprawnych. Tak naprawdê nieczêsto zastanawiamy siê co my¶li i czuje to „drugie dziecko”, ka¿dy wspó³czuje rodzicom, którzy musz± zmagaæ siê na co dzieñ z niepe³nosprawno¶ci± swoich dzieci, zapominamy jednak, ¿e to ciê¿ar tak¿e dla ich braci i sióstr. Tu mog± siê oni dowiedzieæ jak radziæ sobie chocia¿by z docinkami ze strony szkolnych kolegów oraz przekonaæ siê, ¿e nie tylko oni maj± „inne” rodzeñstwo. To miejsce, jest prawdziw± oaz± dla ca³ej dotkniêtej niepe³nosprawno¶ci± rodziny. - Oprócz uzyskania pomocy specjalistów dla naszych dzieci tworzymy sieæ wsparcia dla ich najbli¿szych: rodziców i rodzeñstwa. Wymieniamy siê sukcesami, niepowodzeniami oraz do¶wiadczeniem. Rozmawiamy na temat wyboru przedszkoli, szkó³, ró¿nego typu specjalistów. Wymieniamy siê informacjami na temat pomocy jak± mo¿na uzyskaæ dla naszych dzieci. Rozmawiamy o tym jak inni rodzice radz± sobie z pewnymi zachowaniami dziecka, czy sytuacjami.– mówi Danuta Petrucha, mama Rafa³ka, który korzysta z pomocy O¶rodka, w Stowarzyszeniu jest od samego pocz±tku. - Istnieje w Krakowie luka na tego typu O¶rodek. Nie ma miejsca gdzie mo¿emy w dogodnych dla nas godzinach skorzystaæ z porad specjalistów, lub terminy s± bardzo odleg³e. Za rehabilitacjê w dogodniejszych godzinach nale¿y p³aciæ, nie wszystkich na to staæ. Gdyby nie ten O¶rodek Rafa³ek nie móg³by byæ rehabilitowany tak czêsto jak tego potrzebuje – dodaje.
To miejsce pozwala jednak rehabilitowaæ nie tylko cia³a tych dzieci, ale równie¿ a mo¿e przede wszystkim ducha. Na folderze informacyjnym Stowarzyszenia przeczyta³am: „Popatrzcie na te dzieci, na ich roze¶miane buzie. One nie czuj± siê inne. Jeszcze nie czuj± inne. Od nas zale¿y jak d³ugo pozwolimy im ¿yæ ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e s± takie same. Jak wszystkie dzieci. Jak my”. Zainteresowanych dzia³alno¶ci± Stowarzyszenia, chc±cych pomóc lub potrzebuj±cych pomocy odsy³am na stronê internetow± www.domnadziei.eu .

Aga £o¶

¯YCIE PISZE NIEZWYK£E SCENARIUSZE
¯ycie pisze niezwyk³e scenariusze. Janina Dr±g urodzi³a siê w Sosnowcu, pó¼niej jej rodzice pojechali do D±browy Górniczej, gdzie zosta³a ochrzczona i gdzie dorasta³a. Sylwestra Korfel pochodzi³a z pobliskiego Bêdzina. Koleje ich ¿ycia toczy³y siê zupe³nie inaczej, a¿ pod koniec lat osiemdziesi±tych spotka³y siê we Wspólnocie Obroñców Krzy¿a. Wtedy okaza³o siê równie¿, ¿e s± ze sob± spokrewnione.
Sylwestra jako dwuletnie dziecko straci³a matkê. W czasie niemieckiej okupacji druga ¿ona taty zabra³a dziewczynkê do Brzeska Nowego, ratuj±c przed przymusowymi robotami w Niemczech. Rodzina Janiny zosta³a natomiast w D±browie Górniczej. W czerwcu 1942 roku wszystkich ich wywie¼li do obozu przymusowych robót - filii Gross Rosen ko³o Jeleniej Góry. Gdy Rosjanie wyswobodzili ich w maju 1945 roku, mia³a niespe³na 14 lat. - Wrócili¶my boso, bogactwo le¿a³o, a tata mówi³: „Nic wam nie wolno wzi±æ” - wspomina po latach. W obozie byli te¿ Niemcy, którzy im pomagali. Dziêki lekarzowi niemieckiemu jej mama prze¿y³a, bo skierowa³ j± do szpitala we Wroc³awiu, gdzie przesz³a ciê¿k± operacjê. Ojciec Janiny by³ legionist±, zmar³ w 1960 roku, ojciec Sylwestry umar³ dwa lata przed koñcem wojny. Sylwestra wst±pi³a wówczas do Armii Krajowej, maj±c 17 lat. By³a sanitariuszk± – ³±czniczk±.
Obie jako m³ode mê¿atki przyjecha³y do Nowej Huty w po³owie lat piêædziesi±tych. Mieszka³y na s±siaduj±cych ze sob± osiedlach, ich córki chodzi³y do jednej klasy, a mimo to siê nie zna³y. Obie uczestniczy³y w obronie Krzy¿a Nowohuckiego 27 kwietnia 1960 roku.
Janina Dr±g wspomina: - Gdy byli¶my z mê¿em w niedzielê 24 kwietnia 1960 roku w kaplicy w Bieñczycach, ksi±dz czyta³ odezwê w³adz nakazuj±c± usuniêcie krzy¿a. Nikt nie przypuszcza³ wówczas, ¿e do takiej sytuacji mo¿e doj¶æ. W ¶rodê 27 kwietnia wcze¶nie rano posz³am po mleko. W tym czasie moja mama by³a u mnie w domu, a m±¿ poszed³ do pracy. Spojrza³am przez okno i zobaczy³am, ¿e co¶ z³ego dzieje siê w okolicy krzy¿a. Podesz³am pod dwudziestkê na osiedlu Teatralnym, a tam ju¿ sta³a koparka. Mê¿czy¼ni powiedzieli, ¿e maj± wykopywaæ krzy¿. Sta³o przy nim kilka pañ. G³ównymi bohaterkami w tych pierwszych chwilach by³y siostry Gaworkowa i Kêdzierska. One sprz±ta³y ulice, pierwsze zauwa¿y³y, co siê dzieje i trzyma³y krzy¿. Do nich do³±czyli inni. Pobieg³am do ksiêdza proboszcza. Ksi±dz odpowiedzia³ mi „Módlcie siê, ja armat nie mam, nie pójdê wam pomóc”. Poczu³am siê okropnie. Miesi±c wcze¶niej zmar³ mój tata, by³am wiêc w ¿a³obie. Kto¶ krzykn±³: „Uwa¿aj, bo milicja jest!” Schowa³am siê do klatki i piwnicami przesz³am do domu. Wtedy mama mi powiedzia³a: „Przebierz ten p³aszcz, zdejmij czarne rajstopy, trzeba tam wróciæ”. Pomy¶la³am sobie, ¿e napiszemy kartki z ¿±daniem przestrzegania praw, zgodnie z Konstytucj± i zawiesimy je na krzy¿u. Gdy wychodzi³am z klatki, widzia³am, jak milicja zatrzymuje jak±¶ kobietê ubran± na czarno. Pó¼niej ju¿ ca³y czas by³am przy krzy¿u i nigdzie nie chodzi³am. Miêdzy 13.00 a 14.00 przyjecha³o ZOMO. Wypadli z psami ze samochodów i us³ysza³am ¶l±sk± mowê. Przerazi³am siê, bo przypomnia³y mi siê lata wojny. Nie odesz³am stamt±d ani pod Urz±d Dzielnicowy, ani na Alejê Ró¿, gdzie ludzie biegali. Mówili, ¿e siê kiosk pali ko³o Urzêdu. Wiedzia³am, ¿e jest potrzebna modlitwa, bo krzy¿ jest najwa¿niejszy. Pó¼niej przyszli nastêpni zomowcy, milicji tyle przyjecha³o… Czy wojsko by³o – nie wiem, bo nie widzia³am. Mogê mówiæ tylko o tym, czego by³am ¶wiadkiem. Przy krzy¿u rozganiali t³um, ale ludzie wci±¿ wracali i dalej siê modlili. Po po³udniu studenci zaczêli z Krakowa przychodziæ. Kto¶ robi³ nam zdjêcia. My¶leli¶my, ¿e to „Wolna Europa”, a to byli tajniacy. Ale w nocy w „Wolnej Europie” mówili, ¿e s± rozruchy w Nowej Hucie. Pó¼niej ju¿ zaczê³o siê bicie i strza³y. Gdzie¶ oko³o 22.00 wy³±czyli ¶wiat³o. Ludzie siê rozeszli. Ko³o pó³nocy zaczêli wo³aæ, ¿e krzy¿ nam siê pali. M±¿, ja, szwagier i s±siad zeszli¶my z wod±. Krzy¿ nie by³ podpalony, zacz±³ tliæ siê od ¶wiec, bo tam by³y setki ¶wiec. To milicjant wo³a³: „Ratujcie krzy¿!” Pomy¶la³am, ¿e ma jeszcze sumienie. S³ysza³am strza³y. Trzeba by³o uwa¿aæ, ¿eby z dachu naszego bloku nie run±³ jaki¶ gzyms, bo przecie¿ go zrywali i rzucali. Podobnie jak p³yty chodnikowe. Tamci mieli broñ, a my niestety nie mieli¶my siê czym broniæ. Milicja strzela³a, byli ranni. Postrzelony by³ na przyk³ad pan Lis i pan Miska. Pan Miska podobnie jak my pochodzi³ z D±browy. Postrzelono go w nogi na osiedlu Uroczym 11. Wielu ludzi zamknêli. Rannych nie widzia³am, mój m±¿ widzia³. Pobitych by³o bardzo du¿o. A u nas ca³y tydzieñ pó¼niej by³ kocio³ w bloku. Krzy¿a nie ruszyli. Gdyby go wykopali, to ju¿ by by³a rze¼.
Sylwestra Korfel wspomina: - 27 kwietnia 1960 roku starsze dzieci wyprawi³am do szko³y, a tu przychodzi ks. Noworyta, który u nas mieszka³. By³o ko³o godziny 8.00. Ksi±dz spyta³:„Co tam z tym krzy¿em siê dzieje”? Ja odpowiedzia³am: „Nic nie wiem”. „Podobno wykopuj± krzy¿” – powiedzia³. No to zostawi³am córkê z najm³odszym synem. Ubra³am p³aszcz i pobieg³am. Ju¿ zbiera³o siê coraz wiêcej ludzi. Krzy¿ by³ przechylony, wyprostowali¶my go, poprawia³y¶my ogrodzenie. I tak sta³y¶my przy tym krzy¿u. Za chwilê przysz³a pani Teodora Pietras, z któr± wcze¶niej czêsto je¼dzi³y¶my do Kurii Metropolitalnej za³atwiaæ sprawy zwi±zane z budow± ko¶cio³a. Zastanawia³y¶my siê, co dalej robiæ. Postanowi³y¶my zadzwoniæ do Ministerstwa Wyznaniowego, ludzie zaczêli nam odradzaæ. Gdzie¶ ko³o 10.00, mo¿e o 10.30, pani Pietrasowa mówi: „Chod¼my, mam znajom± na poczcie, mo¿e siê dodzwonimy”. Posz³y¶my we cztery. Po³±czyli nas przez Kraków z central±. Rozmawia³a pani Pietrasowa, która by³a bardzo inteligentna i wygadana. Pani Teodora powiedzia³a: „Krzywda nam siê dzieje, bo krzy¿ nam zabieraj±”. Na co us³ysza³a odpowied¼: „Ja nie wiem, o co chodzi”. Nastêpnie urzêdnicy czterokrotnie przekazywali sobie s³uchawkê. W koñcu jeden odpowiedzia³ „Jest to uzgodnione z Episkopatem i z rz±dem” i roz³±czy³ siê. Przybieg³y¶my wiêc do ks. Satory, a on mówi, ¿e nic podobnego, nie by³o ¿adnego uzgodnienia. Sta³y¶my pod krzy¿em, inne panie uk³ada³y kwiaty, stawia³y znicze, modli³y siê, ¶piewa³y pie¶ni , a my radzi³y¶my, co dalej robiæ. Zebra³o siê paru m³odych ludzi, to byli studenci i sta³ tam wysoki pan w kapeluszu typu „panama”, takim jasnym, s³omkowym. Studenci dyskutowali z tym panem. W koñcu jeden student powiedzia³ na g³os: „Co chcecie, ¿eby by³o jak na Wêgrzech” i wszyscy zamilkli. Ten pan nie odezwa³ siê nic i cichaczem poszed³ w kierunku Rady Narodowej. Za chwilê przechodzi³am ko³o wykopu, bo ju¿ wykop by³ zrobiony, a znajomy milicjant mówi, ¿e jak mam dzieci, to lepiej, ¿ebym zabra³a je do domu, bo mo¿e byæ gor±co. Tak te¿ zrobi³am. By³a wówczas godzina czternasta. Pomy¶la³am, ¿e jak przyjdzie m±¿ z pracy, to ja znów tam wrócê. Ale mê¿a trzymali na kombinacie do godziny 18.00. Wpad³a do mnie wtedy s±siadka z góry, krzycz±c: „Niech pani nie wychodzi, niech pani nie wychodzi, bo co siê tam teraz dzieje!” Ale ja nie dowierzaj±c, musia³am i¶æ zobaczyæ. M±¿ zosta³ z dzieæmi, a ja ubra³am p³aszcz i posz³am pod bramê. Patrzê, a tam tyle milicji! Ko³o krzy¿a ruch straszny, krzyk, armatki la³y wodê. Szum, wrzaski, bieganina zomowców po klatkach. Czeka³am tylko, jak zapukaj± i mnie zabior±, bo przecie¿ wcze¶niej zbiera³am podpisy pod budowê ko¶cio³a. Ale dziêki Bogu nic mi siê nie sta³o. Bardziej kobiety broni³y krzy¿a. Mê¿czyzn odsuwa³y¶my, ¿eby nie mieli k³opotów w pracy. Ju¿ milicja ko³o 14.00 sta³a samochodami przy Dzielnicowej Radzie oraz ko³o Stra¿y Po¿arnej. Ludzie zdemolowali Dzielnicow± Radê, a w nocy spalili kiosk, ¿eby im by³o widno, bo powy³±czali pr±d. Po naszym telefonie do Warszawy wy³±czyli te¿ telefony. Gdy zamykam oczy, z tamtego dnia pamiêtam, jak stali¶my ko³o krzy¿a i jak go pilnowali¶my. Pogoda by³a wtedy do¶æ wzglêdna, mo¿na by³o staæ godzinami.
Po piêædziesiêciu latach od tamtych wydarzeñ Sylwestra Korfel i Janina Dr±g zgodnie mówi±, ¿e gdy my¶l± o obronie Krzy¿a, przychodzi im na my¶l tylko jedno s³owo - zwyciêstwo. Obie podkre¶laj±, ¿e gdyby dzisiaj znowu przysz³o walczyæ o Krzy¿, pierwsze posz³yby go broniæ. Mimo up³ywaj±cych lat, s± w znakomitej formie. Otoczone wianuszkiem wnuków, doczeka³y siê te¿ prawnuków. Na bie¿±co interesuj± siê tym, co dzieje siê w Nowej Hucie. Ko¶ciele i w naszym kraju. Pani Sylwestra ka¿dy nowy tydzieñ rozpoczyna od lektury „G³osu Tygodnika Nowohuckiego’, który od lat prenumeruje.

Ma³gorzata Modzelewska
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siê

Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.09 27,434,164 unikalnych wizyt