Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.04.19] Parê s³...
· [2024.04.19] Sumienie
· Na niedzielê 21 kwie...
· [2024.04.12] Na kwie...
· [2024.04.12] Kwitn± ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Od 12 kwietnia br. przez Nowohuckim Centrum Kultury ogl±daæ mo¿na wystawê plenerow± – „Czas zatrzymany”
Wystawa plenerowa „Czas zatrzymany” przed NCK jest fragmentem pamiêtnej ekspozycji „Nowa Huta – najm³odsza siostra Krakowa” zorganizowanej latem 2007 r. na Placu Centralnym. Ta obecna sk³ada siê z 54 wielkoformatowych plansz na których pokazano reprodukcje starych fotografii, bêd±cych plonem gromadzenia archiwaliów pochodz±cych z domowych zbiorów mieszkañców Mogi³y, Bieñczyc, Czy¿yn, Pleszowa, Luboczy, Grêba³owa i innych osiedli. Z punktu widzenia rodzimej antropologii kultury, wystawa ta w sposób symboliczny przywraca relacjom: Nowa Huta - wie¶ podkrakowska to, co zosta³o wcze¶niej przerwane, utracone i zamazane. Jest ¶wiadectwem przemian w wielu sferach ¿ycia spo³ecznego i jednym ze ¼róde³ poznawania historii lokalnej. Jest tak¿e przejmuj±c± ilustracj± pokolenia, które w okresie PRL- u zosta³o pozbawione ojcowizn i korzeni, co w kontek¶cie znanej sentencji Zbigniewa Herberta: „Naród, który traci pamiêæ, traci sumienie” nabiera szczególnego wyrazu i znaczenia. Wystawa pokazuje, ¿e zanim zbudowano Now± Hutê istnia³y tu; rodzima gospodarka i w³asna kultura tworzone przez warto¶ciowych ludzi. U¶wiadamia, ¿e my – wspó³cze¶ni, te¿ kiedy¶ przeminiemy, i dlatego warto siê nad tym wszystkim pochyliæ „zatrzymuj±c czas”. Mo¿e w ten sposób lepiej ogarniemy przebyty dystans, zobaczymy jego blaski i cienie, za¶ pierwotnym mieszkañcom i ich potomkom damy odrobinê satysfakcji - bo oni byli tu wcze¶niej. Zdjêcia ukazuj± g³ównie w³o¶cian w strojach ludowych podczas festynów, do¿ynek, uroczysto¶ci religijnych i pañstwowych. Na wystawie widaæ zarówno znanych kmieci, dzia³aczy ludowych, wójtów, ksiê¿y i nauczycieli, jak równie¿ ludzi anonimowych; dzieci i doros³ych, których utrwalony na zdjêciu obraz podczas procesji lub odpustu, pozosta³ jedynym po nich wspomnieniem.
Adam Gryczyñski
„Gazeta Wyborcza” ruszy³a do walki z histori± – ZNISZCZYÆ PAMIÊÆ, WYCHOWAÆ BEZIDEOWYCH EGOISTÓW
W ubieg³y pi±tek i sobotê, 8 i 9 kwietnia, w krakowskim dodatku „Gazety Wyborczej” ukaza³y siê obszerne materia³y Olgi Szpunar i Dominiki Wantuch, po¶wiêcone nowohuckiej Szkole Podstawowej nr 85 im. ks. Kazimierza Jancarza na os. Z³otego Wieku. W obu tekstach bardzo krytycznie oceniono eksponowany w tej szkole, a po¶wiêcony osobie patrona, k±cik pamiêci, nazywaj±c go „o³tarzem Solidarno¶ci”. Skrytykowano równie¿ wystawê zdjêæ upamiêtniaj±cych katastrofê smoleñsk± z ubieg³ego roku. W sobotê, 9 kwietnia, krytyczny materia³ na temat Szko³y Podstawowej nr 85, a w zasadzie na temat jej dyrekcji, ukaza³ siê równie¿ w ogólnopolskim wydaniu „Wyborczej”. Jako eksperci wypowiedzieli siê prof. Jan Hartman i dr Witold Ligêza. „Krzy¿e i o³tarz eksponowane w tej szkole to forma patriotyzmu kreowana przez PiS. I to jest niedopuszczalne. Bez wzglêdu na to, jakie dyrektor ma przekonania, to s± granice jego wolno¶ci, których nie powinien przekraczaæ” – zauwa¿y³ prof. Hartman. Dr Witold Ligêza, notabene mój kolega z Pracowni Psychologii Uniwersytetu Pedagogicznego, doda³: „Cel jest nieadekwatny do wieku uczniów. M³odzi nie rozumiej± swojej roli w spo³eczeñstwie”.
Có¿, „Gazeta Wyborcza” znana jest z wyj±tkowej alergii na wszystko, co ma zwi±zek z patriotyzmem, tradycj±, religijno¶ci± (zw³aszcza z religijno¶ci± ludow±), z lud¼mi posiadaj±cymi pogl±dy konserwatywne, dla których wa¿ne s± jeszcze takie s³owa jak: Bóg, Honor czy Ojczyzna. To wszystko trzeba zniszczyæ, o¶mieszyæ. Bo to za¶cianek, obskurantyzm i zacofanie – nie pasuj±ce do modernizuj±cego siê ¶wiata. Do ¶wiata, w którym Ko¶ció³ zostanie zredukowany wy³±cznie do budynku, zwiedzanego przez historyków sztuki. I mo¿e do kilku babæ w podesz³ym wieku, przywi±zanych do tradycji przodków. Takie obrazki pamiêtam z PRL-owskiej telewizji, relacjonuj±cej pierwsz± pielgrzymkê Jana Paw³a II do naszego kraju. W relacjach tych pokazywany by³ tylko papie¿ albo modl±ce siê zakonnice i staruszki.
Ale wracaj±c do przerwanego w±tku - w±tku walki „Gazety Wyborczej” z historyczn± pamiêci±. W ubieg³ym roku - równie¿ w krakowskim dodatku tej gazety - ukaza³ siê materia³ piêtnuj±cy jedn± z krakowskich szkó³ za to, ¿e na koniec roku dzieci otrzyma³y albumy po¶wiêcone smoleñskiej katastrofie. Zapewne dlatego, ¿e na ok³adce ksi±¿ki by³o zdjêcie prezydenta Lecha Kaczyñskiego.
Byæ mo¿e pami±tki po ¶p. ks. Kazimierzu Jancarzu, które eksponowane s± w szkolnym k±ciku pamiêci, nie wszystkim siê podobaj±. Byæ mo¿e niektórzy chcieliby zatrzeæ jakikolwiek ¶lad po katastrofie smoleñskiej, ale nie mo¿na uprawiaæ demagogii, i twierdziæ, ¿e dzieci s± indoktrynowane lub nara¿ane na stres poprzez ogl±danie takich materia³ów. Gdyby tak by³o, trzeba by zabroniæ odwiedzin w Muzeum Powstania Warszawskiego, wszystkim, którzy nie ukoñczyli 18 roku ¿ycia.
Dziwi mnie postawa krakowskich radnych Platformy Obywatelskiej, których w sobotnim wydaniu cytuje „Gazeta”. Przewodnicz±ca komisji edukacji w Radzie Miasta, Marta Patena, mówi: „Zadam radnym pytanie, czy widz± problem. Bo ja widzê i chêtnie bym o nim podyskutowa³a. Niepokoi mnie, ¿e ani wydzia³ edukacji, ani kuratorium o¶wiaty nie chc± podj±æ interwencji w sprawie”. A jej klubowy kolega, te¿ z PO, Marek Hohenauer, dodaje: „Chcê, ¿eby prezydent wyja¶ni³ tê sprawê i odpowiedzia³, czy szko³a jest miejscem na tego typu martyrologiczne wystawy”.
Có¿ pod±¿aj±c za t± logik±, trzeba by we wszystkich szko³ach zlikwidowaæ okoliczno¶ciowe wystawy zwi±zane z II wojn± ¶wiatow± (bo to równie¿ cierpienie i martyrologia), wszystkie szko³y nosz±ce imiê Szarych Szeregów powinny zmieniæ patrona (bo m³odzi harcerze oddawali swoje ¿ycie w Powstaniu Warszawskim - te¿ cierpienie i martyrologia). Oczywi¶cie przede wszystkim musz± zmieniæ patrona szko³y nosz±ce imiê ks. Jerzego Popie³uszki (te¿ cierpienie i martyrologia, a na dodatek ksi±dz).
Ale teraz ju¿ na powa¿nie. „Gazeta” powo³uje siê na protesty rodziców, ale w swoich tekstach przytacza opiniê tylko jednego z nich – niejakiego pana Dariusza (pan Dariusz najwyra¼niej obawia siê zemsty ze strony siepaczy PiS, bo w gazecie nie pojawia siê jego nazwisko).
By³em w tej szkole i widzia³em te ekspozycje. Nie znajdujê w nich, ani nic gorsz±cego, ani niestosownego do wieku uczniów. Widzia³em akademie i wieczornice, w których uczniowie z niek³amanym zapa³em recytowali patriotyczn± poezjê. Ich przejête twarze oraz cisza pozosta³ych, s³uchaj±cych w du¿ej sali gimnastycznej, ¶wiadczy³y ¿e nie by³y to wystêpy na pokaz, wyre¿yserowane wbrew uczniom przez nauczycieli. W tej szkole po prostu czuje siê Polskê. Czuje siê ³±czno¶æ z tymi, którzy za nasz kraj oddali swoje ¿ycie. Którzy za wolno¶æ gotowi byli oddaæ wszystko. I czuj± to uczniowie.
Oczywi¶cie s± ludzie, którym mo¿e siê to nie podobaæ. Którzy woleliby uczyæ m³odych tumiwisizmu, cwaniactwa i egoizmu. Którzy najchêtniej od pierwszej klasy szko³y podstawowej wprowadziliby lekcje bezpiecznego seksu. A tak¿e praktycznych warsztatów, jak bezpiecznie wci±gaæ amfetaminê – bo przecie¿ niedawno pos³owie Platformy Obywatelskiej zezwolili na bezkarne posiadanie niewielkich ilo¶ci narkotyków na tzw. w³asne potrzeby. Tylko trzeba sobie odpowiedzieæ na pytanie: kogo wtedy wychowamy?
Co ciekawe, kilka tygodni temu, nie kto inny, ale wspomniany prof. Hartman, opublikowa³ du¿y artyku³ w „Tygodniku Powszechnym”, w którym narzeka³ na bezideowo¶æ i bezrefleksyjno¶æ polskiej m³odzie¿y. Nie rozumiem jego postawy. Jak mo¿na, z jednej strony postulowaæ trzymanie m³odych ludzi z dala od idea³ów, a z drugiej p³akaæ nad ich mizern± intelektualn± i moraln± kondycj±.
Jan L. FRANCZYK


W Szkole Podstawowej nr 85 go¶ci³o wielu wybitnych historyków. W¶ród nich m. in. nowohucianin, prezes Instytutu Pamiêci Narodowej prof. Janusz Kurtyka.
NIE CHCEMY BANKIETU. CHCEMY KOMU¦ POMÓC
„M±¿ mojej ¿ony” po raz 250! Dochód z jubileuszowego spektaklu przeznaczony na leczenie Artura Korczyñskiego.

Artur urodzi³ siê 21 kwietnia 1983 roku. Mieszka na jednym z osiedli krakowskich wraz z mam± i ojczymem. By³ pe³nym ¿ycia ch³opcem, który jak ka¿dy chodzi³ do szko³y, spotyka³ siê z kolegami. Rozszerza³ swoje zainteresowania, którymi by³y elektronika i informatyka. Uczy³ siê w technikum. Gdyby nie wypadek, dzi¶ by³by zapewne studentem swojej ulubionej informatyki. By³ listopad 2001 roku. Artur - dziewiêtnastoletni ju¿ ch³opak, spêdza³ popo³udnie wraz ze znajomymi u kolegi w jego mieszkaniu na siódmym piêtrze s±siedniego bloku. Postanowili wyj¶æ na balkon. Kilku usiad³o na barierce. Wszyscy byli w samych skarpetkach. Chwila nieuwagi wystarczy³a by Artur straci³ równowagê i spad³. Ekipa wezwanej natychmiast karetki by³a przekonana, ¿e zabierze martwe cia³o. Jednak okaza³o siê, ¿e ch³opiec ¿yje. Trafia na ostry dy¿ur szpitala im. ¯eromskiego w Krakowie. Przez dwa miesi±ce walczy o ¿ycie na oddziale intensywnej terapii. Jego obra¿enia s± rozleg³e: otwarte z³amanie nogi, pêkniêta miednica i szczêka, st³uczenia nerki i p³uc, liczne krwiaki i obrzêki mózgu. Jego cia³o nie reaguje na ¿adne bod¼ce.
Chc±c zdobyæ fundusze na dalsz± pomoc dziecku matka, która jest z zawodu muzykiem, postanowi³a zorganizowaæ cykl koncertów z udzia³em swoich kolegów i uczniów szkó³ muzycznych oraz uczniów Akademii Tañca, w której pracuje jako nauczyciel. Zebrane fundusze pozwoli³y zatrudniæ rehabilitanta przynajmniej dwa razy w tygodniu. Jego praca i æwiczenia z matk±, która w obecnej chwili pracuje z synem pod kierunkiem profesjonalisty, spowodowa³y, ¿e Artur wraca do zdrowia, co potwierdzaj± lekarze specjali¶ci. Tylko dalsza intensywna rehabilitacja daje szansê na czê¶ciowe usamodzielnienie siê Artura. Trudno przewidzieæ do jakiego stanu uda siê doprowadziæ ch³opca, ale ju¿ osi±gniête rezultaty daj± coraz wiêksz± nadziejê i motywacjê do dalszej pracy. Leczenie wymaga sporych nak³adów pieniê¿nych, dlatego w pomoc Arturowi w³±czy³ siê Teatr Ludowy.
Andrzej Franczyk i Jacek Strama, graj±cy g³ówne role w spektaklu „M±¿ mojej ¿ony” postanowili swoje honorarium za wystêp w jubileuszowym przedstawieniu przeznaczyæ na leczenie Artura. W akcjê pomocy w³±czy³ siê tak¿e sam teatr, który ca³y dochód ze spektaklu równie¿ przeznaczy³ na ten cel. Obu aktorów poprosili¶my o krótk± rozmowê.
+ Spektakl :”M±¿ mojej ¿ony” grany jest bez przerw od siedmiu lat. Na poszczególnych spektaklach zawsze mieli¶cie komplet widzów. Rzadko siê zdarza, by przedstawienie nie schodzi³o z afisza tak d³ugo…
- Jacek Strama: Siedem lat, to du¿o czy ma³o? Dla mojej córki Matyldy, to ca³e ¿ycie. Urodzi³a siê 28 kwietnia 2004 r., w cztery tygodnie po premierze „Mê¿a mojej ¿ony”. Imiê odziedziczy³a po mojej Mamie, a nie po ma³ej Matyldzie ze sztuki Gawrona. Przez siedem lat zbli¿a³a siê, krok po kroku, przez 250 razy, do s³ów, które jako Edmund wypowiadam na scenie, a¿ sta³a siê s³owem. S³owo sta³o siê cia³em. To du¿o czy ma³o?
- Andrzej Franczyk: Zwykle jubileuszom towarzysz± bankiety. Nie ma w tym nic zdro¿nego, jednak, wraz z Jackiem, postanowili¶my trochê inaczej prze¿yæ ten 250. spektakl. Co prawda, cyfra jest tylko cyfr±, choæby nie wiem jak okr±g³±. Ale je¶li za ni± pójdzie jaki¶ po¿ytek, to praca nabiera trochê g³êbszego sensu. Ogromnie siê cieszê, ¿e ten jubileuszowy spektakl zagramy dla Artura.
+ + +
Jubileuszowy spektakl „Mê¿a mojej ¿ony” pokazany zostanie w najbli¿szy pi±tek, 15 kwietnia na Scenie Pod Ratuszem. Rozpoczêcie o godz. 19.00. Obaj wykonawcy – Andrzej Franczyk i Jacek Strama – otrzymali kilka lat temu indywidualne nagrody aktorskie na ogólnopolskim festiwalu komedii Talia w Tarnowie.
(f)
Arturowi pomóc mo¿e ka¿dy poprzez wp³atê na Fundacjê Anny Dymnej "Mimo Wszystko", ul. Ko¶ciuszki 43, Kraków, ING Bank ¦l±ski, nr konta: 70 1050 1445 1000 0022 7599 1459. Z dopiskiem: Artur.



Andrzej Franczyk i Jacek Strama w spektaklu „M±¿ mojej ¿ony”.
MOBILNE MUZEM JANA PAW£A II
W niedzielê 10 kwietnia na placu fatimskim Arki Pana, u stóp pomnika Jana Paw³a II na ca³y dzieñ przystan±³ 18-metrowy samochód w papieskich barwach, czyli Mobilne Muzeum Polskiego Papie¿a. W naczepie ciê¿arówki, na 62 m kw. powierzchni, ustawiono gabloty z eksponatami, a na trzech ¶cianach wystawienniczych prezentowane by³y zdjêcia oraz filmy z ¿ycia Karola Wojty³y z Wadowic, Krakowa i Rzymu.
Przez ca³± niedzielê przychodzili tu ludzie, by obejrzeæ z bliska pami±tki po Ojcu ¦wiêtym: m.in. sutannê papiesk±, piuskê, bia³y sweter, którego u¿ywa³ Jan Pawe³ II podczas podró¿y, buty, a tak¿e brewiarz, ró¿aniec, pióro wieczne i zegar z letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Jego wskazówki ustawiono na 21.37 - godzinie ¶mierci papie¿a. Pami±tki te udostêpnili kardyna³ Stanis³aw Dziwisz, Muzeum Archidiecezjalne oraz Archiwum Kurii Metropolitalnej. Czê¶æ z nich nigdy wcze¶niej nie by³a pokazywana. Zwiedzaj±cy muzeum otrzymywali równie¿ informacje o budowanym w Krakowie Centrum Jana Paw³a II "Nie lêkajcie siê!”.
Mobilne muzeum zwiedza³o wielu rodziców z ma³ymi dzieæmi, które nie pamiêtaj± ju¿ Jana Paw³a II. Wszyscy podkre¶lali, ¿e na kilka tygodni przed beatyfikacj±, to wyj±tkowa okazja, by z bliska obejrzeæ osobiste rzeczy Jana Paw³a II i jeszcze raz przypomnieæ sobie najwa¿niejsze wydarzenia z jego ¿ycia.
(mm)


Fot. Tadeusz Pa³ka
POMNIK TO, CZY CO?
Wiosenna pogoda wypêdzi³a nas z domów w plener: do parków, nad nowohucki zalew (gdzie w niedzielê stawili siê wszyscy: spacerowicze, rolkarze, biegacze, rowerzy¶ci i w³a¶ciciele psów ze swoimi pupilami) oraz oczywi¶cie tam, gdzie najbli¿ej, czyli w Alejê Ró¿.
A tam te¿ ludzi sporo, choæ to ju¿ zwyk³y poniedzia³ek. £aweczki zachêcaj± do zatrzymania siê na chwilowy odpoczynek. Wprawdzie ró¿e jeszcze nie kwitn± i ogólnie jest do¶æ szaro, ale w p±kach widaæ potencja³ ¿ywio³u nadchodz±cej wiosny. W³a¶ciwie ten plac to ca³kiem przyjemne miejsce. I w po³udnie ca³kiem przyjazne - i dla starszych i najm³odszych.
Ostatnio plac w Alei Ró¿ wzbogaci³ siê o jeszcze jeden element. Czy ozdobny? To kwestia problematyczna. W Alei Ró¿ znienacka ustawiono usuniêt± z placu ¶w. Marii Magdaleny rze¼bê autorstwa Krzysztofa Krzysztofa. To wynik wspó³pracy artysty z Zarz±dem Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Stoj±ca na czerwonym trójnogu z³ota postaæ wzbudza mieszane uczucia. Znajduje aprobatê nastoletnich i m³odych ludzi. Micha³ (student) zwróci³ wprawdzie na ni± uwagê dopiero s³ysz±c pytanie o opiniê, ale szybko odpowiada, ¿e ca³o¶æ jest „w porz±dku”. Podoba mu siê i czerwony kolor odbiegaj±cych od „pomnikowych coko³ów”, chudych, stela¿owych nóg „pomnika”. Nie ma te¿ nic przeciwko „z³otej postaci”, choæ ta na razie nie kojarzy mu siê z niczym. Uwa¿a, ¿e takie kolorowe „co¶” o¿ywia szaro¶æ placu i budynków go okalaj±cych.
To, co podoba siê Micha³owi nie podoba siê Annie – plastyczce. – Najpierw widaæ tylko te nogi, dopiero po jakim¶ czasie zwraca siê uwagê na postaæ – mówi. Nawi±zuje do „wystroju” placu, do którego taki pojedynczy, wysoki, element nie bardzo pasuje. Istniej±ce rabaty, zieleñ, niskie betonowe s³upki sugerowa³yby wkomponowanie kolejnych elementów wystroju w ca³o¶æ. Annie bardzo podoba³ siê fortepian, ustawiony tu podczas Roku Chopinowskiego. Ju¿ go nie ma, a móg³by pozostaæ na d³u¿ej: wykonany z miedzi bardzo by siê w kolorystykê budynków otaczaj±cych plac wkomponowa³. Brylastym pomnikom w tym miejscu pani Anna mówi zdecydowane „nie”. Raczej jakie¶ drobne elementy ozdobne, nie przyt³aczaj±ce ca³o¶ci. Podoba siê jej zieleñ, mo¿e doda³aby do niej elementy wody?
Nowohucianie zostali uszczê¶liwieni trochê na si³ê. Je¶li ju¿ co¶ przenosiæ z centrum Krakowa, to mo¿e pomys³ niezbyt efektownego dla Ma³ego Rynku pod¶wietlanego strumyka? Tam ginie, a tu dobrze wpisa³by siê w kamienne p³yty i zieleñ. Chocia¿ tyle w zastêpstwie fontanny.
Pozostaj±c w temacie ozdabiania miejsc publicznych: to dzi¶ ju¿ ma³o kto o nich pamiêta, bo zaw³aszczy³a je zieleñ, ale w kilku osiedlach pozosta³y jeszcze formy przestrzenne z lat siedemdziesi±tych: „¿aglowiec” z os. Tysi±clecia, czy „paw” znad nowohuckiego zalewu. Do dzi¶ niewiele straci³y one ze swej urody, (tyle ile zabra³y im zniszczenia), a przywrócone do ¶wietno¶ci i odpowiednio wyeksponowane by³yby prawdziw± ozdob±.
(l)

POCZTA HARCERSKA
W ub. tygodniu otwarto wystawê po¶wiêcon± dziejom Nowohuckich Poczt Harcerskich w Stowarzyszeniu Kulturalnym Galeria w os. Centrum B3. Zgromadzono tu niepowtarzalne zbiory z historii Poczty Harcerskiej Nowa Huta, siêgaj±ce roku 1974 roku oraz wspó³czesnej Poczty Harcerskiej Szczepu Bartoszowcy z XXI wieku. Organizator wystawy Jurek Kujawski poinformowa³ nas, ¿e wystawa jest czynna do koñca kwietnia br. (od pon. do pi±tku w godz. 9.00 do 17.00 i soboty 9.00 do 13.00), a on osobi¶cie pe³ni dy¿ur na wystawie w ¶rody w godzinach od 12.00 do 17.00. 29 kwietnia (pi±tek) odbêdzie siê finisa¿ wystawy. Na has³o „Szpinak” odwiedzaj±cy wystawê mog± skorzystaæ z 13-procentowej bonifikaty na us³ugi fotograficzne. Na wystawie s± wyeksponowane sztandary szczepów nowohuckich, które ju¿ przesz³y do historii. Obecnie mo¿na zobaczyæ 19 sztandarów. Poszukiwane s± sztandary SP 102 Szczep im. Szarych Szeregów, SP 100 Szczep „Braterska D³oñ” oraz z SP 85 Szczep „Walterowcy”. W tej sprawie mo¿na kontaktowaæ siê pod
tel. 603 13 21 07 mail.szpinak13@o2.pl.
(sp)
Nowa Huta wychodzi na ulice...
Ju¿ po raz pi±ty mieszkañcy Nowej Huty wyjd± na ulice swojej dzielnicy, aby pod±¿aæ za Chrystusowym krzy¿em. Nowohucka Droga Krzy¿owa w intencji beatyfikacji S³ugi Bo¿ego Jana Paw³a II na sta³e wpisa³a siê w tradycjê tej dzielnicy Krakowa.
Pomys³ na Drogê Krzy¿ow± w intencji beatyfikacji Jana Paw³a II narodzi³ siê spontanicznie w pierwsz± rocznicê Jego ¶mierci. Z potrzeby serca i dla upamiêtnienia tego wielkiego Polaka mieszkañcy Nowej Huty co roku w Niedzielê Palmow± wyruszaj± z ko¶cio³a Matki Bo¿ej Pocieszenia przy ulicy Bulwarowej w kierunku klasztoru Ojców Cystersów w Mogile. Inicjatorami tego wydarzenia s± studenci i m³odzie¿ gromadz±ca siê w Parafii Ksiê¿y Pallotynów, ale organizacj± zajmuj± siê wspólnie: zarówno m³odzi ludzie od Ksiê¿y Pallotynów, jak i Oaza Mogilska. Jak w minionych latach, tak i w tym roku, organizatorzy spodziewaj± siê kilku tysiêcy uczestników, którzy w trakcie wspólnej modlitwy bêd± dziêkowaæ za dar wyniesienia Jana Paw³a II do chwa³y o³tarzy i prosiæ o Jego rych³± kanonizacjê. Honorowy patronat obj±³, jak co roku, kardyna³ Dziwisz, metropolita krakowski, który udziela swego pasterskiego b³ogos³awieñstwa.
- Wszystkich chc±cych wzi±æ udzia³ w 5. Nowohuckiej Drodze Krzy¿owej zapraszamy w Niedzielê Palmow±, 17 kwietnia, o godzinie 19.00 do ko¶cio³a Ksiê¿y Pallotynów pw. Matki Bo¿ej Pocieszenia przy ul. Bulwarowej 15 w Krakowie. Zabierzcie z sob± lampiony lub ¶wiece. Zakoñczenie nabo¿eñstwa w mogilskim Sanktuarium Krzy¿a ¦wiêtego oko³o godziny 22.00 uroczystym b³ogos³awieñstwem relikwiami Krzy¿a ¦wiêtego – zachêcaj± organizatorzy.
(au)

NOWA HUTA WALCZY!
249 wydanie Nowohuckiej Kroniki Filmowej po¶wiêcone bêdzie historii walk ulicznych w Nowej Hucie, które organizowane by³y przez struktury „Solidarno¶ci” w latach 80. ub. wieku. Zobaczymy unikalne ujêcia filmowe i fotografie m.in. z archiwów Instytutu Pamiêci Narodowej w Krakowie, Krakowskiego Oddzia³u TVP S.A., a tak¿e ze zbiorów Stanis³awa Markowskiego, Andrzeja Dañki, ks. W³adys³awa Palmowskiego i Jana ¯urka. Kronikê wzbogac± fragmenty filmu „Nowa Huta walczy” Mi³osza Horodyskiego, który od kilku lat realizuje dla TVP S.A. filmy dokumentalne o historii „Solidarno¶ci”. Zobaczymy te¿ archiwalne dokumenty i fotografie z wystawy „Stan wojenny w Nowej Hucie”, jak± zorganizowano w M³odzie¿owym Domu Kultury im. J. Korczaka w os. Kalinowym. Wystawa ta zaprojektowana zosta³a z my¶l± o uczniach szkó³ podstawowych i gimnazjalnych, a jej pomys³odawc± by³ Stanis³aw Malara, który przed 30. laty dzia³a³ w strukturach podziemnych oraz hutniczej „Solidarno¶ci”, a obecnie jest zastêpc± przewodnicz±cego Rady Dzielnicy XVI – Bieñczyce i koordynatorem obchodów 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W Kronice wyst±pi± byli opozycjoni¶ci, m.in. Maciej Mach, Agata Micha³ek – Budzisz, Stanis³aw Malara, Jan ¯urek, ks. W³adys³aw Palmowski oraz historyk Jaros³aw Szarek z Instytutu Pamiêci Narodowej w Krakowie. Dodaæ tak¿e nale¿y, ¿e prezentowane materia³y filmowe wzbogacone zostan± nagraniami muzycznymi takich zespo³ów, jak „After Kino”, Sztywny Pal Azji”, „Kult” oraz „Klaus Mittfoch”.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e realizatorzy 249. Nowohuckiej Kroniki Filmowej podejm± próbê ukazania – w krótkiej formie - wielkiej historii dzia³añ nowohuckiej „Solidarno¶ci”. Czy próba ta siê powiedzie? Oceni± widzowie.
Od pi±tku Kronikê bêdzie mo¿na ogl±daæ przed seansami filmów fabularnych w kinie Studyjnym „Sfinks” oraz w najbli¿szy poniedzia³ek na antenie Telewizji Kraków (godz. 17.05, 19.20 i 22.02). Archiwalne wydania Nowohuckich Kronik Filmowych dostêpne s± na stronie internetowej: www.kronika.com.pl
(jr)
AKCJA ODDECH DLA KRZY¦KA
Kim jest Krzysiek? Krzysiek Wojciechowski pochodzi z Rzeszowa, ma 29 lat. Kiedy¶ marzy³ o dziewczynie i studiach, dzisiaj jedynym jego marzeniem jest normalny oddech. Krzysiek cierpi na mukowiscydozê – chorobê genetyczn±, która wyniszcza p³uca. Stan ch³opaka pogorszy³ siê znacznie na pocz±tku 2011 roku. Obecnie jedynym ratunkiem dla niego jest przeszczep p³uc i to w bardzo szybkim czasie. Operacja mo¿e byæ wykonana tylko za granic±, a jej koszt to 120 tysiêcy euro. Rodziców Krzy¶ka – urzêdniczki i rencisty – nie staæ na ratowanie ¿ycia syna. Jedyn± nadziej± s± pieni±dze zebrane dziêki akcji „Oddech dla Krzy¶ka”.
Akcja Oddech – o co chodzi?
Na wie¶æ o dramatycznej walce o ¿ycie chorego na mukowiscydozê Krzy¶ka grupa m³odych artystów z Krakowa postanowi³a zorganizowaæ akcjê charytatywn±, której celem jest uzbieranie pieniêdzy na jego operacjê. Akcja „Oddech dla Krzy¶ka” obejmuje cykl koncertów inspirowanych oddechem, w trakcie którego na scenie pojawiaj± siê tancerki w zwiewnych sukienkach, utalentowane wokalistki oraz grupa bêbniarzy, która brzmieniem swoich instrumentów nawi±zuje do wiatru, szelestu, oddechu. Ca³o¶æ daje wra¿enie niezwyk³ej lekko¶ci i urzeka wyj±tkow± atmosfer±. Arty¶ci bior±cy udzia³ w koncertach to m.in.: Grupa TAMTAMiTUTU (Marcin Urzêdowski, Tomasz Majewski, Dominika Wojtas) - muzyka perkusyjna. Tancerki Grupy Tamtamitutu, tancerki Tañca Orientalnego "Nephryt Tribal Group" oraz Agnieszka Safiyyah Rapacz i Barbara Kopa³a. Wokalistki: Asteya Dec, Kasia Malenda, Ilona Zachura, Hania Wójciak i Monika Gêbala
Akcja w mediach
Do tej pory odby³y siê ju¿ koncerty w Krakowie, Zakopanem i Nowym Targu, które przyci±gnê³y kilkusetosobow± publiczno¶æ. Akcja nabra³a rozg³osu w mediach (informowano o niej m.in. w TVP, Dzienniku Polskim, Tygodniku Podhalañskim), portalach spo³eczno¶ciowych (kilkaset wspieraj±cych akcjê osób na Facebooku). Informacje o koncertach publikuj± tak¿e serwisy internetowe (m.in. Kraków Nasze Miasto, Kulturatka.pl, Karnet.krakow.pl). Z ka¿dym dniem przybywa coraz wiêcej osób gotowych pomóc. Wszelkie informacje na temat akcji publikowane s± tak¿e na jej oficjalnej stronie pod adresem: www.oddechdlakrzyska.pl
Jak mo¿na pomóc:
1. Wp³acaj±c dowoln± kwotê na konto nr: 49 1020 3466 0000 9302 0002 3473, z dopiskiem: „Oddech dla Krzy¶ka, Krzysztof Wojciechowski” w tytule wp³aty. Nazwa odbiorcy przelewu: Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydoz±.
2. Bior±c udzia³ w koncertach z cyklu Oddech.
3. Polecaj±c akcjê swoim znajomym (np. na facebooku).
Wiêcej informacji o akcji pod adresem: www.oddechdlakrzyska.pl. Kontakt z organizatorem akcji „Oddech dla Krzy¶ka”: Marcin Urzêdowski, tel. 608 529 965, e-mail: tamtamitutu@gmail.com
(f)


Krzysztof Wojciechowski. To dla niego m³odzi muzycy zbieraj± pieni±dze na operacjê przeszczepu p³uc.
To by³ niezapomniany koncert – ECCE LIGNUM CRUCIS
W niedzielê, 20 marca, odby³ siê kolejny koncert z cyklu koncertów mogilskich. Program koncertu pt. "Ecce Lignum Crucis" oparty by³ o wielkopostne ¶piewy liturgiczne i chora³y gregoriañskie. W programie znalaz³y siê utwory m.in. Wac³awa z Szamotu³, Thomasa Lousia de Vittoria i Chora³ Gregoriañski (Anonim, XV w.). Wykonawc± koncertu by³ Mêski Kwartet Wokalny „Triplum”. Z powodów losowych jednego wykonawcy koncert zosta³ wykonany tylko na trzy g³osy.
Po raz pierwszy w o¶mioletniej historii koncertów mogilskich koncert odby³ siê w XIV-wiecznych kru¿gankach klasztoru OO. Cystersów. Wzd³u¿ boku kru¿ganku przyleg³ego do nawy bocznej ko¶cio³a, na tle fresku Stanis³awa Samostrzelnika z XVI wieku, przedstawiaj±cego ukrzy¿owanie Chrystusa, zebra³a siê spora grupa mi³o¶ników tego rodzaju muzyki. W ciszy i skupieniu wys³uchano utworów mistrzów muzyki dawnej, a echo nios³o wspania³e d¼wiêki na pozosta³± czê¶æ klasztoru. Akustyka by³a znakomita, odbiór równie¿. Oszczêdne o¶wietlenie dodawa³o nastroju i powagi temu wyj±tkowemu muzycznemu wydarzenia. W czasie s³uchania mo¿na by³o przez chwilê wczuæ siê w rozwa¿ania mêki Pañskiej. Po zakoñczeniu koncertu publiczno¶æ gromkimi brawami podziêkowa³a m³odym wykonawcom za wspania³± ucztê dla ducha.
(ak)


Fot. Andrzej Kalinowski
W Teatrze Ludowym – Mechaniczna pomarañcza
Kiedy 40 lat temu Stanley Kubrick wyre¿yserowa³ film „Mechaniczna pomarañcza” (w roli g³ównej Malcolm McDowell) na podstawie powie¶ci z 1962 r. pt.. „A Clockwork Orange” autorstwa szkockiego pisarza Anthony’ego Burgessa, zosta³ poddany mia¿d¿±cej krytyce, ¿e w sposób bezsensowny i nikomu niepotrzebny epatuje przemoc±, agresj± i buntem. I mimo kilku nominacji do Oskara dla filmu, sam re¿yser na skutek nieprzyjemno¶ci zwi±zanych z krytyk±, doprowadzi³ do wycofania filmu z kin w Wielkiej Brytanii, gdzie wówczas mieszka³.
Ksi±¿ka tak¿e – ze wzglêdu na tematykê- podlega³a cenzurze. Ale - w³a¶nie te¿ przez to – sta³a siê znana, a jej motywy inspirowa³y twórców; zapo¿yczano jej fragmenty, adaptowano j± na potrzeby teatru.
Dzi¶, po wielu latach, sceny przemocy nie s± ju¿ uznawane za tak szokuj±ce, ten temat nie budzi ju¿ mo¿e tak ogromnych emocji, ale wci±¿ nie pozostaje obojêtny. Bo to opowie¶æ o 14-letnim Alexie DeLarge; w dzieñ przyk³adny, zakochany w muzyce Beethovena ch³opak z dobrej rodziny – wieczorem zamienia siê w bestiê, szefa gangu nastolatków, który co noc wyrusza, by kra¶æ i biæ niewinnych ludzi. Ale pewnej nocy dochodzi do zabójstwa. Alex zostaje zdradzony i wystawiony przez kolegów policji. Kara wiêzienia to 14 lat, ale pojawia siê propozycja nie do odrzucenia, któr± ch³opak przyjmuje w zamian za skrócenie kary. Chodzi o udzia³ w eksperymencie, który ma go zresocjalizowaæ. Alex zostaje poddany takiemu praniu mózgu, ¿e po wyj¶ciu z wiêzienia nie jest ju¿ sk³onny do jakiejkolwiek agresji, nawet do obrony w³asnej. Po raz drugi wiêc Alex zostaje odrzucony przez swoje ¶rodowisko; najpierw przez rodzinê, pó¼niej by³ych kolegów, którzy teraz sami pracuj± w policji, omal nie ginie w starciu z pijanymi bezdomnymi. Na dodatek jego przypadek zostaje szybko wykorzystany w rozgrywkach politycznych.
W spektaklu wyre¿yserowanym w Teatrze Ludowym przez Jacka Bunscha g³ówn± rolê powierzono Piotrowi Franasowiczowi – i nie pozostaje on w niej niezauwa¿ony. Staje siê osi±, wokó³ której rysuj± siê inne postacie, ale to na ekspresji tego zdolnego, m³odego aktora koncentruje siê uwaga widzów. W spektaklu wykorzystano muzykê Janusza Grzywacza. Prócz aktorów Teatru Ludowego wystêpuje m³odzie¿ z Krakowskiej Szko³y Teatralnej i Filmowej.
I jeszcze jedno; w ksi±¿ce jest epilog, Alex wraca do dawnego siebie z pocz±tku powie¶ci, do swego dawnego trybu ¿ycia – jest ju¿ jednak starszy - przestaj± go interesowaæ i bawiæ dawne rozrywki. Ten w±tek by³ pomijany w niektórych wydaniach, a tak¿e w filmie. A jak jest w spektaklu wystawionym przez Teatr Ludowy? Zapraszamy, zobaczcie sami…
Anna Kaszewska


Piotr Franasowicz w roli Alexa DeLarge
Fot. Sebastian Strama
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siê

Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 27,482,826 unikalnych wizyt