W ubieg³ym tygodniu napisa³em parê zdañ o ³owieniu sandacza na grunt. Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzi±, parê zdañ o polowaniu na tego drapie¿nika z u¿yciem spinningu.
Spraw± kluczow± przy wêdkowaniu z u¿yciem blachy, woblera czy gumek, jest oczywi¶cie rozpoznanie ³owiska. Ja zwykle takie rozpoznanie zaczynam u¿ywaj±c ciê¿szej wahad³ówki. Dlatego, ¿e tak± blach± mogê dalej rzuciæ, a wiêc za jednym rzutem penetrujê wiêkszy obszar. Od tego zaczynam tak¿e rozpoznanie nie¼le rokuj±cej p³ani. Taki metalowy wabik dobrze spe³nia wymogi przynêty szpiegowskiej. Jest – jak ju¿ wspomina³em – dalekosiê¿ny, daje siê prowadziæ w ró¿nych warstwach wody no i jest stosunkowo tani. A to tak¿e ma znaczenie w penetrowaniu nieznanych miejsc (w których mo¿na ³atwo straciæ dro¿sz± przynêtê, na przyk³ad z powodu podwodnych chaszczy i zwi±zanych z tym zaczepów). Przy okazji tak te¿ siê sk³ada, ¿e taka wahad³ówka jest na przedzimiu do¶æ ³own± przynêt±. I chocia¿ „zagryzaj±” j± g³ównie szczupaki, to jednak, jak w swojej ksi±¿ce „Sztuka ³owienia ryb w rzece” zauwa¿y³ jej autor Jacek S. Jó¼wiak, „odkrycie zgromadzenia zêbaczy gwarantuje niemal na sto procent obecno¶æ w pobli¿u równie licznego stada sandaczy”.
Obok blach w po³awianiu sandacza sprawdzaj± siê równie¿ woblery. Zw³aszcza te pod³u¿ne, ostro nurkuj±ce i agresywnie pracuj±ce. Ale niez³e wyniki mo¿na tak¿e osi±gn±æ u¿ywaj±c woblerów p³ytko schodz±cych. Bo wbrew panuj±cej opinii, sandacze poluj± równie¿ przy powierzchni. Chocia¿, co jest prawd±, pojawiaj± siê tam rzadziej. Czê¶ciej jedynie wyskakuj±ca nad wodê drobnica oraz ¶lad na wodzie sygnalizuj± powierzchniowy apetyt sandacza. Dlatego warto takimi p³ytko schodz±cymi woblerami obrzuciæ rzeczne zastoiska i wsteczne pr±dy nad umocnieniami brzegowymi czy za ostrogami.
Gdy oka¿e siê, ¿e sandacze ¿eruj± g³êbiej – a ³atwo doj¶æ do takiego wniosku, gdy nie ma pobiæ na woblery p³ytko schodz±ce - wtedy oczywi¶cie przechodzimy na woblery schodz±ce g³êboko. Przynêtê tak± prowadzimy do¶æ wolno, co kilka metrów zatrzymuj±c j± w miejscu. Mo¿e okazaæ siê, ¿e pojawi siê konieczno¶æ czêstego zmieniania przynêty – od woblerów o barwach zbli¿onych do rybek, po woblery pokryte farbami fluoroscencyjnymi. Przy takiej spinningowej wyprawie warto mieæ w kieszeniach kamizelki woblery o bardzo zró¿nicowanych zestawieniach kolorystycznych.
Sandacz, odpoczywaj±cy gdzie¶ w g³êbinie, mo¿e zostaæ sprowokowany przez stukaj±cy o dno twister. W mêtnawej, nieprzejrzystej wodzie najlepiej jest korzystaæ z bia³ych lub ¿ó³tych gumek, natomiast w wodzie krystalicznie czystej z gumek ciemnych – od przezroczystego br±zu po lit± czerñ. Najlepiej sprawdzaj± siê twistery o pêkatym korpusiku i niezbyt d³ugim ogonku. Przynêtê tak± prowadzimy bardzo powoli. Pozwalamy jej stukaæ o dno. Przerywamy jej pracê co kilka obrotów korbk± ko³owrotka, osadzamy na sekundê, dwie sekundy na dnie i delikatnie podrywamy uniesieniem szczytówki. Podczas ³owienia z u¿yciem twistera nie spieszymy siê z zaciêciem. Po wyczuciu niezdecydowanego brania, nie zacinamy i nie przy¶pieszamy zwijania ¿y³ki. Czekamy na reakcjê sandacza. Ponowne pobicie najczê¶ciej nastêpuje po krótkiej chwili. I wtedy sandacz najczê¶ciej jest ju¿ nasz.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia October 12 2024
161 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
