Co wymyśliła gromada nieudaczników, która nie ma żadnego pomysłu na przyszłość poza kurczowym trzymaniem się władzy i rozkradaniem państwowego majątku? Wymyśliła jeszcze raz pomysł sprzed 15 lat. Tusk ogłosił triumfalnie, że znów będzie budował Orliki. Tysiąc Orlików w trzy lata – to jest program godny tych tuzów intelektu, zatroskanych o stan państwa. Myśleli prawie cały rok, aż wymyślili! Tusk strzela bramkę, a wdzięczny naród głosuje na rząd trampkarzy.
Przypomnijmy, że dziesięć lat temu rząd PO-PSL już budował Orliki, tyle tylko, że nie dawał gminom pieniędzy na ich utrzymanie. Ponieważ generalnie na nic gminom nie dawał, Orliki szybko popadły w ruinę. Pod koniec rządów przekręciarzy większość Orlików była zamknięta na kłódkę oraz przedstawiała smutny obraz zaniedbania i dewastacji. Prawo i Sprawiedliwość, które pogoniło złodziei i ogromny strumień pieniędzy skierowało do gmin, znalazło także pieniądze na odbudowę i uruchomienie części Orlików. Wiele z nich zostało jednak zastąpionych bardziej funkcyjnymi obiektami sportowymi, bardziej kosztownymi, ale też bardziej użytecznymi. Orliki przeszły do niechlubnej historii niekompetentnego rządu i cwanych firm, zarabiających krocie na chybionym pomyśle.
Co teraz robi Tusk, gdy znów pieniędzy nie ma i nie będzie? Wraca do starego pomysłu w przekonaniu, że posłuszne media przedstawią to jako strategiczny plan na przyszłość. Orliki wykonane byle jak, bo przy okazji rozkradano materiał i naciągano koszty, będą otwierane z pompą, a po paru miesiącach dyskretnie zamykane. Dopiero gdy PiS wróci do władzy, co nastąpi szybciej niż się niektórym wydaje, będzie można je przerabiać i ulepszać. Bo gdy PiS wróci do władzy znów będą pieniądze na lokalne potrzeby i inwestycje.
Tak więc zamiast CPK, czyli lotniska i linii szybkiej kolei, zamiast elektrowni atomowych i przeładunkowych portów, będziemy mieć trochę Orlików. O bzdurach, które Tusk opowiada na temat olimpiady, nie ma co dyskutować. Równie dobrze mógłby ogłosić loty na księżyc. Pomijając pytanie, czy olimpiada w Polsce nam się opłaci, ekipa rządowych partaczy i nieuków nigdy w życiu nie podołałaby takiemu zadaniu. Wyobraźmy sobie, że rzeczywiście zaczęłyby się jakieś przygotowania. Przy ich łapczywości w rabowaniu państwa, olimpiada musiałaby kosztować trzy razy tyle co w Paryżu.
Tusk kazał swoim ministrom wmawiać Polakom, że PiS źle rządził, że niepotrzebnie budował drogi, ronda, obwodnice, sale gimnastyczne, obiekty sportowe, nowe oddziały ratunkowe, żłobki i przedszkola, kluby seniorów i remizy Ochotniczych Straży Pożarnych. A jeszcze starczyło pieniędzy na 800 plus, na wyprawki szkolne, na trzynastą i czternastą emeryturę. Teraz pieniądze są tylko na nowe etaty w ministerstwach, no i na rekompensaty dla tych, co przez osiem lat nie mogli kraść państwowych pieniędzy. Mówi się również, że brakuje pieniędzy na wojsko, chociaż kilka zagranicznych kontraktów, zawartych jeszcze przez rząd PiS, zostanie zrealizowanych.
Obiecywanie olimpiady za dwadzieścia czy trzydzieści lat, to zwykłe nabieranie opinii publicznej. Czy jednak wyborcy Platformy tak mocno wierzą oszustom, że nie zmienią swoich sympatii? Wiara Tuska, że zaakceptują każdą bzdurę, wydaje się jednak naiwna.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia August 23 2024
267 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
