G³osowanie nad ustaw± umo¿liwiaj±c± zabijanie nienarodzonych dzieci, przegrane przez rz±dow± koalicjê w zesz³ym tygodniu, doprowadzi³o do kolejnych podzia³ów w sejmowej wiêkszo¶ci. Wy³amanie siê czê¶ci pos³ów PSL z koalicyjnej dyscypliny rozw¶cieczy³o lewicê i postawi³o pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie rz±du. Co wa¿niejsze, sta³o siê osobist± pora¿k± Tuska, który zabiega o przejêcie lewicowego elektoratu, a dziêki opowiedzeniu siê po stronie zwolenników aborcji liczy³ na dalsze w tych staraniach sukcesy. W dodatku dopiero teraz, ju¿ po g³osowaniu, okaza³o siê, ¿e projekt ustawy zawiera³ b³êdy, kompromituj±ce dla jej autorów.
Lewica, coraz s³absza w sonda¿ach, potrzebuje jakiego¶ sukcesu, a jej dzia³acze widz±, ¿e kierownictwo partii za cenê sejmowych i rz±dowych posad, ca³kowicie uleg³o Tuskowi. Dla partii jest to samobójstwo, ale dla kilku cwaniaków okazja do zarobienia pieniêdzy i obsadzenia na pomniejszych stanowiskach swoich znajomych i pociotków. Podobnie zreszt± jest w PSL-u, gdzie partyjne do³y krzywo patrz± na sojusz z Tuskiem i lewicowymi krzykaczami. Za tytu³ wicepremiera i pozorowanie w³adzy nad wojskiem dla Tuskowej marionetki, PSL powoli traci poparcie nawet w tych powiatach, w których jeszcze niedawno uchodzi³o za niepokonane. Prêdzej czy pó¼niej, ale raczej prêdzej, „ludowa” partia zbuntuje siê przeciwko swoim szefom i zostawi Tuska na lodzie.
Tymczasem w Platformie trwaj± gor±czkowe dyskusje nad kandydatem w przysz³orocznych wyborach prezydenckich. Najlepiej w sonda¿ach wypada Trzaskowski, ale gdyby nie powiod³y siê zabiegi Tuska o jak±¶ powa¿n± funkcjê w Brukseli, to jest bardzo prawdopodobne, ¿e to on wystartuje w roli kandydata na prezydenta. Platforma w tej sprawie jest podzielona, a Trzaskowski nie chce póki co wszczynaæ otwartego konfliktu z Tuskiem. Na jego korzy¶æ dzia³aj± tak¿e ci cz³onkowie rz±du, którzy tak jak Sikorski uwa¿aj±, ¿e równie¿ mogliby powalczyæ o prezydenckie zaszczyty. Oczywi¶cie jest to przejaw chorej megalomanii, ale ju¿ samo ujawnianie marzeñ o ich kandydowaniu os³abia pozycjê Tuska.
Jest jeszcze jeden koalicyjny pretendent czyli Ho³ownia. Niedobitki jego partyjki w wystawieniu kandydatury marsza³ka sejmu upatruj± ostatniej szansy na utrzymanie siê na powierzchni politycznych przepychanek. Gwiazda Ho³owni bardzo ju¿ przygas³a, ale wci±¿ po mediach b³±ka siê pamiêæ o pierwszych miesi±cach po wyborach i jego sejmowym gwiazdorzeniu. Kiedy¶ wzbudza³o to zachwyt mniej bystrej czê¶ci telewizyjnej widowni, dzisiaj wywo³uje najwy¿ej lekcewa¿±ce wzruszenie ramion. Czy polityk, który przynudza nawet swoich niegdysiejszych zwolenników, mo¿e byæ powa¿nym kandydatem na prezydenta? Tusk to rozumie, ale mimo wszystko chce siê pozbyæ konkurenta z Trzeciej Drogi, którego czê¶æ elektoratu w drugiej turze mog³aby zag³osowaæ na kandydata prawicy.
Tymczasem rz±dowa koalicja nie tylko siê dzieli, ale tak¿e nie ma pomys³u na polityczn± ofensywê jesieni±, kiedy rozpocznie siê prezydencka kampania. Odbieranie immunitetu pos³om opozycji i stawianie przed s±dem pod zmy¶lonymi zarzutami to za ma³o, ¿eby utrzymaæ sympatiê wyborców. Nieudolno¶æ i pazerno¶æ w³adzy, dro¿yzna i rosn±ce podatki, wreszcie polityka na kolanach wobec Berlina i Brukseli to s³abo¶æ rz±du Tuska. Koalicja 13 grudnia marnie zaczê³a, ale skoñczy jeszcze marniej.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia July 21 2024
234 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".